Znicz – Widzew (wypowiedzi)

Kibice Widzewa liczyli na zwycięstwo w Pruszkowie, ale nawet oni nie spodziewali się, że drużyna Marcina Kaczmarka wygra z tak dużą przewagą. Co trenerzy i piłkarze powiedzieli po pogromie w meczu ze Zniczem?

Marcin Kaczmarek:
„Wpływ na przebieg meczu miała czerwona kartka dla piłkarza Znicza. Gra w przewadze ułatwia zadanie, ale to też trzeba umieć wykorzystać, otworzyć mecz. Nam się to udało, a do tego nie powtórzyliśmy błędu z Elbląga, gdzie nie potrafiliśmy strzelić drugiej bramki i grać spokojnie. Wtedy skończyło się remisem, a dziś powiedzieliśmy sobie w szatni, że chcemy za wszelką cenę szukać kolejnych bramek. Nawet grając jedenastu na dziesięciu nie jest łatwo strzelić sześć goli. Gratuluję zawodnikom, że gdy mieli grać do przodu, to grali.

Przed nami kolejne spotkania, które na pewno będą trudne. Liga jest wyrównana, czołówka punktuje. Musimy robić to samo, regularnie, już do końca. Miejmy nadzieję, że tak będzie w starciu z Gryfem.”

Piotr Mosór:
„Nie marzyłem o takim debiucie w nowym zespole. Według mnie widowisko zepsuła kartka, bo przez pierwsze 30 minut byliśmy dla Widzewa równorzędnym przeciwnikiem. Łodzianie mają olbrzymi potencjał i grając w przewadze pokazali nam miejsce w szeregu. W naszej drużynie jest sześciu kontuzjowanych zawodników, nie mamy rezerwowych, dlatego w drugiej połowie Widzew nas zdemolował. Chcieliśmy grać w piłkę, przy 0:2 mieliśmy swoją sytuację, którą dobrze obronił bramkarz.

Nie będę miał pretensji do zawodników. Starali się, biegali i walczyli. Potrzebujemy wielu wzmocnień, żeby wiosną grać spokojnie.”

Łukasz Kosakiewicz:
„Od początku weszliśmy dobrze w mecz, mieliśmy sytuacje. Czerwona kartka dla Bochenka pomogła nam poukładać sobie to spotkanie. Strzeliliśmy jedną bramkę w pierwszej połowie, po przerwie wpadły kolejne. Wiedzieliśmy, że rywal z każdą minutą będzie coraz bardziej opadał z sił, więc konsekwentnie robiliśmy swoje. Bardzo cieszymy się z wygranej.”

Wojciech Pawłowski:
„Nie był to wcale taki łatwy mecz. W pierwszej połowie grało nam się ciężko, przeciwnik dobrze się ustawiał w obronie. Po naszych błędach Znicz też miał okazję, sam zawaliłem przy wybiciu. Rozluźniło się dopiero po czerwonej kartce, zrobiło się więcej wolnych przestrzeni. Fajnie, że udało się wszystko wybronić i skończyliśmy z czystym kontem.”

Konrad Gutowski:
„To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Zdobyliśmy trzy punkty i mam nadzieję, że zaczęliśmy nową serię, którą chcemy kontynuować do końca rundy. Nie mieliśmy problemów na przestawienie się z gry z dwójką napastników na jednego i dziesiątkę. Tak naprawdę jesteśmy przygotowani na wiele wariantów.”

Adam Radwański:
„Wiedzieliśmy, że Znicz nie jest przeciwnikiem tak łatwym, jakby wskazywała to tabela. Szykowaliśmy się na ciężki mecz i fajnie, że piłka wpadła do siatki po moim strzale, bo to ułatwiło nam później grę. Dobrze wyglądaliśmy w tym spotkaniu, kontrolowaliśmy je. Chcieliśmy strzelić drugą bramkę i szybko się udało. Zachowaliśmy koncentrację, co zakładaliśmy w przerwie.”

Daniel Tanżyna:
„Pokazaliśmy charakter. Po meczu z Resovią wszyscy odczuwaliśmy dużą frustrację i bardzo zależało nam, żeby zrehabilitować się w Pruszkowie. Wygraliśmy i mam nadzieję wróciliśmy na właściwe tory. Cieszy, że dominowaliśmy i strzeliliśmy aż sześć bramek. Ktoś powie, że grając w przewadze to proste, ale nie chcę już przytaczać przykładów, gdzie graliśmy jedenastu na dziesięciu i różnie się to kończyło. Fajnie, że w końcu się przełamałem, a tego gola dedykuję Danielowi Mące.”