Zjednoczeni Bełchatów – Widzew Łódź 1:0 (1:0)

17 października 2015, 14:32 | Autor:

Zjednoczeni_Widzew

W meczu 14. kolejki IV ligi Zjednoczeni Bełchatów pokonali Widzew Łódź na obiekcie w Kleszczowie 1:0. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył w 29 minucie Daniel Dymek. Warto pokreślić, że od 80 minuty widzewiacy musieli radzić sobie w dziesiątkę, gdyż drugą żółtą kartkę otrzymał Vladimir Bednar. 

W porównaniu do ostatniego meczu z Jutrzenką Warta opiekun gości Marcin Płuska dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Miejsce kontuzjowanego Damiana Kozieła zajął powracający po odbyciu kary za nadmiar żółtych kartek Princewill Okachi, a Mariusza Rachubińskiego zastąpił Kamil Wielgus. 

Pierwsze fragmenty spotkania to wyrówana gra z obu stron. Zarówno gospodarze jak i goście starali się stwarzać zagrożenie pod bramką przeciwnika, z którego niewiele wynikało. W ciągu pierwszych kilkunastu minut jedyną godną uwagi sytuacją był silny strzał z rzutu wolnego Szymona Serafina, który minimalnie minął bramkę Michała Sokołowicza. Z biegiem czasu łodzianie próbowali przejąć inicjatywę, jednak nie było to łatwe. Akcje jednych i drugich były rwane i chaotyczne. W 23 minucie gry na uderzenie z woleja zdecydował się Okachi, jednak użył zbyt dużo siły i po chwili golkiper bełchatowian zaczynał grę z 5 metra. Niestety nie minęło pół godziny gry, a Widzew przegrywał 0:1. Stały fragment gry wykonywali gospodarze, piłka spadła na 3 metr, gdzie Danielowi Dymkowi pozostało tylko dołożyć nogę.

Widzewiacy rzucili się do ataku. Świetną akcję z prawej strony boiska przeprowadził Adrian Kralkowski, podał piłkę w kierunku Michała Czaplarskiego, któremu brakło ułamków sekundy by dojść do dobrze zagranej futbolówki. Był to jednak jeden z niewielu zrywów łodzian w tej części gry. Piłkarze Płuski nie mieli żadnego pomysłu na sforsowanie dobrze ustawionej linii obrony ,,United”, nie umieli wymienić celnie trzech, czterech podań. W związku z tym po I połowie Widzew zasłużenie przegrywał ze Zjednoczonymi 0:1.

Na drugą część gry widzewiacy wyszli bez zmian, ale za to wyraźnie zmotywowani. W 47 minucie w polu karnym upadł Kamil Zieliński, jednak sędzia nakazał grać dalej. Kilka minut później Czaplarski minął rywala i strzelił lewą nogą, niestety metr obok bramki. Raprem 120 sekund później mogło być już 2:0. Jeden z graczy gospodarzy z 5 metrów uderzał piłkę wślizgiem, ale bardzo dobrze interweniował Sokołowicz.

Widzewiacy starali się prowadzić grę, atakować, jednak sytuacji było jak na lekarstwo. W 63 min. z rzutu wolnego dośrodkowywał Bednar, piłka długo leciała nad głowami zawodników, w końcu uderzył są Daniel Maczurek, lecz spudłował. Chwilę potem dobrze i celnie strzelał Zieliński, ale dobrą interwencją popisał się Kamil Paprocki. Sytuacja widzewiaków skomplikowała się jeszcze bardziej w 80 minucie spotkania. Wówczas to drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Bednar i łodzianie musieli sobie radzić w dziesiątkę. Ostatnie 10 minut to kolejne fragmenty nieudolności łodzian. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Tym samym Widzew zasłużenie przegrał ze Zjednoczonymi Bełchatów 0:1 i sytuacja RTS-u w tabeli jest bardziej niż zła.

Zjednoczeni Bełchatów – Widzew Łódź 1:0 (1:0)
29′ Dymek

Zjednoczeni:
Paprocki – Turniak, Kajdanek, Polot, Niewiadomski, Rojek, Dymek, Serafin (75′ Niedzielski), Kowalczyk (79′ Kurzynoga), Kondracki, Wroński (84′ Gołuch) 

Rezerwowi: Lizak, Łęgowek, Konecki, Jasiński

Widzew:
Sokołowicz – Pietras (81′ Rachubiński), Maczurek, Bednar, Milczarek – Bartos, Okachi, Wielgus (81′ Kasperczak), Czaplarski, Kralkowski – Zieliński

Rezerwowi: Chachuła – Puchalski, Majerz, Świątkiewicz, Pieńkowski

Żółte kartki: Turniak – Bednar

Czerwona kartka: Bednar (za dwie żółte)

Sędzia: Mateusz Janecka