Zegar z wotum nieufności dla Tylaka
23 sierpnia 2014, 11:25 | Autor: RyanW tygodniu poprzedzającym spotkanie z GKS Tychy atmosfera na linii kibice – trener zrobiła się jeszcze gęstsza, niż była dotychczas. Najpierw krytykę przelano na stadionowy płot, a już podczas wczorajszego meczu mały manifest nieufności dla Włodzimierza Tylaka miał miejsce na Zegarze.
Na trybunie zajmowanej przez fanatyków Widzewa pojawiły się dwa okolicznościowe transparenty. Jeden skierowany był właśnie do trenera – „Tylak, wrzesień blisko. Wracaj na szkolne boisko”. Towarzyszyły mu różne hasła wykrzykiwane przez kibiców, jak np. „Chcemy Tylaka dymisji”, „Hej Cacek, chcemy trenera” czy „Bez trenera nie śpiewamy”.
Po tym ostatnim okrzyku Zegar zatrzymał się z dopingiem i rozpoczęła się przeciągła seria gwizdów. Na szczęście po chwili fanatycy zaśpiewali „Piłkarze jesteśmy z Wami”, co miało być deklaracją, że krytyka i pretensje skierowane są wyłącznie do właściciela klubu, jego podwładnych, w tym Włodzimierza Tylaka. Stąd takie hasła, jak np. „Hej Cacek, gdzie jest nasz Widzew?”. Pojawił się też drugi transparent – „Widzew to nasza pasja i nasze życie. Albo zapierdalacie albo źle skończycie”. Tyczył się on zarówno szefów klubu, jak i zawodników. Doping dla zespołu nie gasnął jednak aż do ostatniej akcji, w której wyrównującą bramkę zdobył Marcin Kozłowski.
Na pomeczowej konferencji trener Tylak, poproszony o komentarz do zachowania fanów, zapewniał, iż ma zamiar wypełniać nadal swój kontrakt z Widzewem. „Podpisałem umowę na prowadzenie zespołu I-ligowego i staram się ten kontrakt wypełnić jak najlepiej. Na bieżąco pracuję z zespołem i mam zamiar dalej to robić.” – powiedział 64-letni szkoleniowiec.