Zdaniem Smudy to ostatni mocny tydzień
14 lutego 2018, 08:24 | Autor: RyanPo powrocie z Uniejowa piłkarze Widzewa nie mogą jeszcze liczyć na większy luz. We wtorek kolejny raz czekał ich mocny wysiłek. Do tego stopnia, że po zakończeniu biegania niektórzy ledwo stali na nogach. To ostatni tak mocny tydzień.
Franciszek Smuda znów zaplanował po dwa treningi dziennie. Wyjątkiem jest środa – zamiast ćwiczeń drużyna rozegra dziś mecz sparingowy z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Szkoleniowiec zamierza zacząć schodzić z obciążeń od następnego tygodnia. „Dopiero w ostatnich trzech tygodniach przed startem rozgrywek będziemy ćwiczyć lżej” – mówił na łamach „Wyborczej” trener Widzewa.
Szkoleniowiec kładzie także duży nacisk na elementy techniczne przygotowań. Już teraz widać postęp w tym elemencie, więc gdy zespół zejdzie z obciążeń treningowych, zdaniem Smudy będzie jeszcze lepiej. „Mimo że są mocno zmęczeni, to muszą panować nad piłką, grać dokładnie, realizować założenia taktyczne. Gdy jako-tako robią to w takim stanie, to gdy już wróci świeżość, będzie bardzo dobrze” – cieszy się „Franz”.
Mniej entuzjazmu mają zmęczeni zawodnicy, ale każdy zdaje sobie sprawę, że pot wylany zimą procentować będzie przez cały rok w rozgrywkach ligowych. Nieco przyzwyczajony do takiego wysiłku jest już Sebastian Zieleniecki, który ciężko ćwiczył już we Włoszech. „Po naszych zmęczonych twarzach było widać, że nikomu nie było do śmiechu. Podobne ćwiczenia miałem zagranicą, ale dla tych zawodników, którzy nigdy nie byli w takim treningu, to mogło być niezbyt przyjemne zaskoczenie” – komentował w rozmowie z widzew.com.
No i właśnie to jest różnica: nasza piłka i piłka na Zachodzie. Intensywność treningu która potem przekłada się na intensywność w grze. Nasi piłkarze są przyzwyczajeni do zabawy w trening. I dobrze, że dostaną mocno, może chociaż kilku z nich dzięki temu wejdzie na wyższy poziom.