Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Śląsk Wrocław
23 września 2019, 21:20 | Autor: KamilDokładnie pięć lat temu, 23 września 2014 roku, piłkarze Widzewa po raz ostatni wystąpili na centralnym szczeblu Pucharu Polski. Łodzianie przegrali wtedy ze Śląskiem Wrocław 1:2. Jutro będą mieć idealną okazję do rewanżu, bo zmierzą się z tym samym rywalem.
Widzewiacy mają za sobą niełatwy mecz z rezerwami Lecha Poznań. Choć to rywale otworzyli wynik, podopieczni Marcina Kaczmarka byli w stanie najpierw wyrównać, a później strzelić zwycięską bramkę. Wygrana we Wronkach była bardzo ważna, ponieważ wywindowała graczy z al. Piłsudskiego na czwarte miejsce w tabeli II ligi. Do lidera tracą oni już tylko trzy punkty, ale zanim spróbują zniwelować i tę stratę, czeka ich pojedynek pucharowy.
Wielu kibiców zadaje sobie pytanie, jak piłkarze Widzewa powinni podejść do tego starcia. Z jednej strony, najważniejszy jest awans i to na nim należy się skupić w tym sezonie. Z drugiej jednak, Puchar Polski to idealna okazja, by wszystkim o sobie przypomnieć. W ostatnich latach kilku klubom udało się zajść w tych rozgrywkach dość daleko, nawet do półfinału. Dlaczego więc w Łodzi mieliby nie nawiązać do tego rezultatu?
Trener Kaczmarek w swoich wypowiedziach zapewnia, że jego zespół zagra jutro na sto procent. Z całą pewnością szkoleniowiec dokona jednak kilku korekt w składzie. Za dwie żółte kartki, otrzymane jeszcze w poprzednim sezonie, pauzować będzie musiał Łukasz Kosakiewicz. W sobotę urazu doznał z kolei Marcel Pięczek i choć dziś trenował już z drużyną, można się spodziewać, że przeciwko Śląskowi odpocznie.
Wiele wskazuje więc na to, że całkowicie zmienione zostaną boki obrony. Najbardziej prawdopodobnym zastępstwem dla Kosakiewicza jest Łukasz Turzyniecki, miejsce Pięczka zająć powinien zaś Kornel Kordas, który we Wronkach zaliczył dobre czterdzieści pięć minut. Niewykluczone, że w defensywie nastąpi jeszcze jedna roszada, a niedostępny przed dwoma dniami Daniel Tanżyna ponownie posadzi na ławce Sebastiana Rudola.
Co ciekawe, na dzisiejszym treningu widzewiacy ćwiczyli też… grę trójką w obronie, z Rudolem, Tanżyną oraz Sebastianem Zielenieckim, a także Danielem Mąką i Konradem Gutowskim w roli wahadłowych. Czy trener Kaczmarek zdecyduje się zaskoczyć rywala i postawić na takie właśnie, nietrenowane wcześniej ustawienie? O tym przekonamy się dopiero jutro wieczorem.
Faworytem wtorkowego starcia będą z całą pewnością przyjezdni. Śląsk fantastycznie wszedł w sezon i przez cztery kolejki był nawet liderem Ekstraklasy. Obecnie znajduje się na drugim miejscu, z zaledwie punktem straty do pierwszej Pogoni Szczecin. Wrocławianie nie tylko solidnie punktują, ale też prezentują bardzo dobry futbol, czego najlepszy dowód dali w sobotę, w zremisowanej 4:4 potyczce z Zagłębiem Lubin.
Wyczerpujące derby Dolnego Śląska mogą sprawić, że trener Vitezslav Lavicka zdecyduje się jutro dać szansę dublerom, co zresztą sugerują jego przedmeczowe wypowiedzi. Nawet jeżeli podstawowi gracze jutro nie wystąpią, to Śląsk i tak dysponuje bardzo dobrymi zmiennikami. Wśród nich na pierwszy plan wysuwa się mający 341 występy w Ekstraklasie Piotr Celeban. Ciekawymi postaciami są też Mateusz Cholewiak, Kamil Dankowski czy Filip Marković. Kogo z nich zobaczymy w jedenastce na Widzew, przekonamy się za niecałe dwadzieścia cztery godziny.
Początek jutrzejszego meczu zaplanowano na godzinę 20:30. W kasach wciąż pozostało sporo dostępnych biletów, a więc wszyscy ci, którzy jeszcze nie zdecydowali się nabyć swojej wejściówki, nadal mają taką szansę. Kto nie będzie mógł stawić się w „Sercu Łodzi”, może liczyć na transmisję na żywo w Polsacie Sport Extra. My również, tak jak zawsze, prowadzić będziemy naszą Relację LIVE, która wystartuje na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Już teraz zapraszamy!
Ciekawe czy Śląsk dojedzie,ż… mieli chrapkę na nich.