Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Ruch Chorzów
3 maja 2019, 20:42 | Autor: RyanTeraz albo nigdy! Jeżeli drużyna Widzewa nie wygra sobotniego meczu z Ruchem Chorzów, może praktycznie zapomnieć o awansie do I ligi. Do końca sezonu pozostały już tylko trzy kolejki i łodzianie nie mają już nawet minimalnego marginesu błędu. Muszą się przełamać!
To będzie wyjątkowy „Mecz przyjaźni”. Nie tylko dlatego, że po raz pierwszy Widzew podejmie Ruch na swoim nowym stadionie. Atmosfera pomiędzy fanami jak zawsze będzie niezwykle serdeczna, ale gdy zabrzmi pierwszy gwizdek, wszelkie sentymenty pójdą na bok. Oba zespoły wciąż walczą przecież o życie i choć mają odmienne cele, to brak ich zrealizowania może być bardzo bolesny. Dla gospodarzy to rok dłużej na peryferiach polskiego futbolu, ale dla gości spadek do III ligi może oznaczać nawet bankructwo klubu!
Jedni i drudzy nie rozpieszczają fanów ostatnimi wynikami. Co prawda w ekipie „Niebieskich” niedawno coś drgnęło, gdy po przyjściu witanego z najwyższymi honorami trenera Jana Kociana zespół pokonał pewnie ROW Rybnik, ale już dwa następne starcia przyniosły srogie rozczarowanie. Najpierw chorzowianie minimalnie przegrali w Rzeszowie, a później dali się ograć Elanie Toruń. Spotkanie to miało swoje kontrowersje, ponieważ arbiter pokazał czerwoną kartkę nie temu zawodnikowi, który popełnił faul. Sztab szkoleniowy, po przeanalizowaniu sytuacji, postanowił nie odwoływać się od tej kary. Powód? Okazuje się, że gdyby uznano ich rację (a tak by było, bo zapis video rozwiewa wszelkie wątpliwości), kartka mogła by zostać przerzucona z Lukasa Duriski na prawdziwego sprawcę, czyli Mateusza Lechowicza. W Chorzowie uznano, że bocznego obrońcę trudniej byłoby zastąpić w spotkaniu w Łodzi i stąd cały brak reakcji.
Miejsce niesłusznie zawieszonego Duriski na środku obrony zajmie najpewniej Łukasz Wiech, który sam wraca po kartkowej przerwie. Jeżeli chodzi o inne roszady w zespole Ruchu, to tak naprawdę ciężko je przewidzieć. Kocian po objęciu drużyny w każdym z trzech meczów dokonywał zmian w jedenastce, więc tym razem również może „poprzestawiać klocki”. Wydaje się jednak, że kilka nazwisk ma murowane miejsce w wyjściowym składzie.
„Niebiescy” są wyjątkowo młodą drużyną, ale w kadrze znajdzie się też kilku wyjadaczy. Kapitanem zespołu jest znany głównie z występów w Ekstraklasie Tomasz Podgórski, z kolei przed nim, w ataku, co pewien czas oglądany jest Wojciech Kędziora. Większe szanse na występ w Łodzi ma jednak Mariusz Idzik, który zaliczył trafienie w meczu z Elaną. W bramce ujrzymy Dawida Smuga, który niedawno zastąpił Kamila Lecha i spisuje się całkiem nieźle. Co ciekawe, dwóch najlepszych strzelców chorzowian już w klubie nie ma. Autorzy łącznie dwunastu trafień, Mateusz Bogusz i Artur Balicki, zostali zimą sprzedani.
Na papierze Widzew dysponuje kadrą o wiele silniejszą od swoich sobotnich rywali, ale pytanie, czy uda mu się wykorzystać ten atut. W ostatnich tygodniach piłkarze Jacka Paszulewicza, a wcześniej Radosława Mroczkowskiego, dostarczają kibicom wyłącznie rozczarowań. Drużyna jest przybita serią niepowodzeń i w myśl zasady „jak nie idzie, to nie idzie”, nie potrafi przełamać kryzysu, bo tak należy nazwać dziesięć kolejnych remisów. Wielu obserwatorów jest zgodnych, że po pierwszej wygranej wszystko może obrócić się o 180 stopni i zespół „zaskoczy”. Trzeba tylko zrobić ten pierwszy krok.
W ostatnim starciu, ze Skrą Częstochowa, szkoleniowiec łodzian przemeblował ustawienie. W pierwszej połowie RTS grał trójką środkowych obrońców, a więc w wariancie, jaki próbował wdrożyć Mroczkowski. Jego następca wycofał się z tego pomysłu jeszcze szybciej, bo w przerwie meczu skorygował ustawienie na czwórkę defensorów. Od razu przyniosło to pozytywny efekt, więc spodziewamy się, że pojedynek z Ruchem także rozpocznie się w systemie 4-4-2 lub 4-1-4-1.
Na pewno dojdzie również do zmian w składzie. Nie zobaczymy m.in. Marka Zuziaka, który zawody ze Skrą zaczął w wyjściowym zestawieniu, a teraz nie ma go nawet w kadrze pierwszej drużyny. Jeżeli zdrowie pozwoli, jego miejsce zająć powinien Daniel Mąka, a w przeciwnym wypadku utrzyma je największy pechowiec z Częstochowy – Michael Ameyaw. Kto zagra z tej dwójki, może być także kluczowe dla obsadzenia lewej obrony. Jeżeli Paszulewicz postawi na Mąkę, w defensywie zobaczymy Marcela Pięczka. Jeżeli od pierwszej minuty zacznie Ameyaw, to za jego plecami być może biegać będzie Tomasz Wełna.
O miejsce w jedenastce spokojni mogą być zapewne Patryk Wolański, Sebastian Zieleniecki, Kohei Kato, Adam Radwański, Mateusz Michalski czy Rafał Wolsztyński, a także – mimo wszystko – Daniel Tanżyna. Wydaje nam się również, że pierwszy plac utrzyma Dario Kristo, który wreszcie zagrał przyzwoicie. O pozycję na prawej obronie rywalizować będą Łukasz Turzyniecki i Marcin Kozłowski. Większe szanse ma ten pierwszy, ale „Cinek” powinien załapać się do meczowej osiemnastki.
Widzew jest najdłużej niepokonaną drużyną na swoim stadionie spośród wszystkich polskich ekip, grających na szczeblu centralnym. Piłsudskiego 138 nie można jednak nazwać pełnoprawną „twierdzą”, bo ostatnio drużyna przed własną publicznością nie wygrywa. Gospodarze muszą w końcu odpędzić złe demony i jeśli będzie trzeba, wyrwać trzy punkty z rąk chorzowian. Gdy jesienią wygrali przy Cichej 3:1, mieli dwanaście punktów przewagi nad czwartym miejscem, a dziś sami plasują się na tej lokacie. To już ostatni dzwonek, by uratować sezon!
Sobotni „Mecz przyjaźni” zacznie się o standardowej dla łódzkich fanów porze, czyli o godzinie 19:10. Widzew TV przeprowadzi z niego bezpłatną transmisję, a jej koszty pokryją… piłkarze! My jak zawsze zapraszamy do śledzenia tekstowej Relacji LIVE. Do „Serca Łodzi” przyjeżdża ok. 1500 kibiców Ruchu, więc będzie się działo!
W lidze nie ma czegoś takiego jak „mecz przyjaźni”. Takim meczem to można nazywać spotkanie w turnieju charytatywnym a nie w meczu o punkty.
Krótko żyjesz, albo mało widziałeś
Jeżeli tak uważasz że na boisku jest mecz przyjaźni to jesteś naiwny
Axel
Ja pamiętam mecze przyjaźni jeszcze z lat 80 -tych.
Jednak myślę, że nikomu nie przyszło do głowy przeżywania meczu w takich okolicznościach.
Mecz który miał być naszym świętem gdzie mecz jest rozrywką i atrakcją sportową (ot taki skrót myślowy), a impreza w stylu oktoberfest miała być zwieńczeniem tego święta, staje się meczem o życie.
Meczem w którym zwycieżca dobija przegranego.
Nasza radość będzie przyćmiona smutkiem przyjaciół i na odwrót.
Remis sprawia, że oboje są przegranymi.
To jest najgorszy scenariusz meczowy dwóch zaprzyjaźnionych drużyn.
Żadne mecze przyjaźni. Tylko Widzew. A Ty naucz się pisać poprawnie po polsku.Interpunkcja, składnia, budowa zdań.
Howgh
Ten Idzik to w końcu bramkarz czy napastnik ?
Panowie liczymy na Wasze zwycięstwo. Nie róbcie jaj i wygrajcie dla siebie, dla nas, dla klubu.
Kozłowski za turzynieckiego…I Gutek jeśli wrócił do pełni sił już
Gutek do rezerw zesłany
Gutka nie przesunieli do rezerw
*przesunęli
https://www.youtube.com/watch?v=OwOROJ_4ggg
Może się powtórzę, ale Panie Paszulewicz Kozłowski w pierwszym składzie zawsze serducho zostawiał na boisku przydałby by się taki Widzewski charakterniak zwłaszcza w takim meczu o takiej stawce.
Kod na C5 – 001395473
Na tym etapie to już do ogólnej puli trafiło.
Ale fajnie ze zwolniłeś;)
dziś będę pierwszy raz od sierpnia na stadionie . mam nadzieję że przyniosę szczęście. 3 pkt nasze !!!
Radwański za grę powinien grać w rezerwach trener bez jaj i jak tu wejść do 1ligi? Tylko Widzew się
Podobno pan bińczyk ma dylemat,jaki tytuł dać do swego artykułu po tym meczu.
„SKANDAL na Widzewie.kibole…” czy
„bandyci z Widzewa…” :)
Ale tak w ogóle to o ci ci chodzi?
Do boju Widzewie mój ukochany :-)