Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Resovia
2 listopada 2019, 21:50 | Autor: RyanJeszcze na dobre nie zdążyły opaść emocje po pucharowym meczu z Legią Warszawa, a już szykują się kolejne. Wczesnym niedzielnym popołudniem w „Sercu Łodzi” zmierzą się dwie najlepsze drużyny II ligi przed rozpoczęciem 16. kolejki. Kto wygra, odskoczy rywalowi w tabeli.
Formalnym liderem przed pierwszym gwizdkiem będzie Resovia, która uzyskała na razie lepszy bilans bramek od łodzian. Mało kto przypuszczał, że podopieczni Szymona Grabowskiego będą w stanie plasować się na samym szczycie. Owszem, już wiosną poprzedniego sezonu, będąc beniaminkiem, grali oni fajną piłkę i spokojnie zapewnili sobie utrzymanie. Rozgrywki skończyli na 10. miejscu i nic nie wskazywało na to, że w kolejnej kampanii będą ogrywali jakąś znaczącą rolę.
Boisko pokazuje jednak, że jest inaczej. Resovia świetnie weszła w sezon, będąc ekipą niepokonaną przez pierwszy sześć kolejek. Lekki dołek przyszedł w siódmym i ósmym spotkaniu, gdy zespól przegrał z Olimpią Elbląg i Górnikiem Łęczna, ale sytuacja szybko została opanowana. Goście przystąpią do niedzielnego pojedynku z serią siedmiu meczów bez porażki, co musi budzić szacunek. Na uwagę zasługuje fakt, że ex aequo z Górnikiem Polkowice mają najlepszą ofensywę w lidze.
Prym w tej ostatniej klasyfikacji wiedzie głównie Daniel Świderski. Były widzewiak już nie raz ratował skórę sobie i kolegom, z siedmioma bramkami prowadzi w wewnętrznym rankingu. Uważać trzeba także na innego byłego gracza RTS, Sebastiana Zalepę, który świetnie spisuje się przy stałych fragmentach gry. Liderem środka pola rzeszowian jest Kamil Radulj, a bramki strzeże Wojciech Daniel, który trzykrotnie zachował w tym sezonie czyste konto.
Piłkarze Grabowskiego w tygodniu mierzyli się w Pucharze Polski z Lechem Poznań. Jak można było przypuszczać, byli tylko tłem na przeciwnika z Ekstraklasy. Zespół „Kolejorza” wygrał w Rzeszowie aż 4:0, nie dając miejscowym najmniejszych szans. To spotkanie odbyło się we wtorek, więc biało-czerwoni mieli jeden dzień więcej na regenerację i przygotowanie do meczu z Widzewem.
U łodzian podobna sytuacja. Oni również zakończyli pucharowe występy w 1/16 finału, ale w starciu z Legią Warszawa zostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Podjęli walkę z kandydatem do końcowego triumfu, co z jednej strony może dodać im jeszcze większej pewności siebie, ale z drugiej, pogoń za stołeczną drużyną kosztował wiele sił. Nie wiadomo więc, kto lepiej zniesie jutro trudy stoczenia trzeciego pojedynku w odstępie tygodnia.
Pozytywne w szeregach gospodarzy jest to, że żaden gracz nie narzeka na urazy. Marcin Kaczmarek może więc wybiera spośród całej kadry, ale nie przypuszczamy, by dokonywał zbyt dużej rotacji. Przy Piłsudskiego wszyscy traktują spotkanie z Resovią bardzo poważnie, dlatego można być pewnym, że na murawę wybiegnie najsilniejsza jedenastka. Ile zmian może w niej nastąpić? To może zależeć od poziomu zmęczenia piłkarzy. Naszym zdaniem korekta będzie tylko jedna. Na ławkę powinien wrócić bardzo słaby w starciu z legionistami Christopher Mandiangu, a do wyjściowego składu wrócić Konrad Gutowski.
Na ostateczne wybory Kaczmarka trzeba będzie zaczekać do jutra. W sobotę Widzew zaliczył ostatni trening, ale otwarty był tylko pierwszy kwadrans zajęć. Wobec tego nie można było podejrzeć, w jakim zestawianiu ćwiczą czerwono-biało-czerwoni. Jednego można być pewnym, tylko 100% zaangażowaniem i kulturą piłkarską, jaką zaprezentowali w meczu z „Wojskowymi” będzie można przeciwstawić się rozpędzonym gościom. Stawką będzie fotel lidera.
Niedzielne zawody rozpoczną się już o godz. 13:05. Taki termin narzuciła klubowi Telewizja Polska, która na antenie Programu 3 pokaże na żywo ten pojedynek. W Łodzi jednak za bardzo nie protestowali, by mieć nieco więcej czasu na odpoczynek po konfrontacji z legionistami. Zarówno pod kątem fizycznym, jak i mentalnym. Zadaniem sztabu szkoleniowego będzie podtrzymać poziom mobilizacji, mimo zupełnie innych okoliczności meczu.
W zeszłym sezonie pod koniec rundy zaczęło się to klarować tak teraz jest podobnie. W mojej opinii 4 drużyny będą walczyć o pierwsze 2 miejsca czyli my, Resovia, Katowice i Łęczna. Tym razem nie możemy mieć żadnego załamania i punktować. Dodatkowych emocji w barażu wolałbym uniknąć, no chyba że tą drogą zapewnimy sobie awans.
Tutaj już nie ma co zapowiadać, tu trzeba wygrać.:P
I to jest właśnie to o czym wcześniej wspomniałem. My nie mamy szczęścia do byłych Widzewiaków. Zwłaszcza tych, którym nie szło w Widzewie. Z całym szacunkiem dla Świderskiego, który zostawiał serducho na boisku ale nie udało mu się dokonać tego co teraz robi w Resovii. Wielkie dzięki i szacunek za przypieczętowanie awansu do II ligi. Ale … Życzę mu powodzenia i samych sukcesów ale nie w meczu grając przeciwko Widzewowi. Że sportowego punktu widzenia i dla jego dobra może dobrze zrobił , że odszedł. Takie jest życie sportowca. Byli też tacy którym nie szło w innych klubach, a u nas… Czytaj więcej »
Dzieki Bogu za Daniela w Widzewie w 3 lidze gdyby nie jego wejscie to kolejny rok meczyli bysmy 3 lige. Zauwaz ze poza Robakiem ktory tez umowmy sie z gry bramek nie strzela :) to zaden z napastnikow nie wybucha z froma w naszym Klubie. Daniel to dobry rzemieslnik ktory potrzebuje zaufania. Wirtuozem nigdy nie byl i nie bedzie.
Też trzymam kciuki i obysmy wygrali nawet 2-1 i niech sobie Daniel tez strzeli, Kibice mysle ze zle go nie powinni przyjac bo juz na stale zapisal sie w naszych sercach.
Zgadza się.
Zważywszy, że gdy wchodził na boisko, to nie przechodził obok niego.
Teraz tylko można podyskutować co mogło być powodem, że nie rozwinął skrzydeł.
Myślę, że prawda jest gdzieś po środku.
Z jednej strony „Świderek” miał problem z dostosowaniem się do stylu gry preferowanej przez trenera, a z drugiej strony jeśli miał być egzekutorem i strzelać bramki to może powinno ustawić się gre drużyny pod „Świderka”.
Tak jak napisałem.
Teraz to tylko pozostała dyskusja i możemy gdybać co by było, gdyby było inaczej.
Ave Widzew
Na tą chwilę najlepsze zestawienie,poza Wolsztyńskim brakuje wartościowych zmienników Mandiangu chimerycznie,Pieczek, Zieleniecki, Wolański,Turzyniecki to łata na kontuzje czy kartki. Szczęśliwie dano sobie spokój z Ameyaw, Gąsior niewiadoma. Pozostali MOIM zdaniem nie ROKUJĄ.