Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Piast Gliwice
21 lutego 2014, 09:02 | Autor: RyanJeżeli mecz w Bielsku-Białej był dla Widzewa spotkaniem „o sześć punktów”, to ten z Piastem zdaje się mieć jeszcze większą rangę. Po porażce z Podbeskidziem i wygranej Zagłębia strata do bezpiecznego miejsca niebezpiecznie się powiększyła. Łodzianie muszą w końcu wygrać, ale takie same plany mają goście z Gliwic.
Widzew do 14 miejsca, gwarantującego pozostanie w lidze, traci w tym momencie 5 punktów. Co prawda czeka nas jeszcze 8 kolejek sezonu zasadniczego, a potem dodatkowe 7 kolejek już po podziale punktów, ale sobotnie spotkanie będzie miało również ogromne znaczenie psychologiczne. Jeśli nie daj Bóg łodzianom podwinie się noga, to nie dość, że konkurenci znów mogą odjechać, to w dodatku morale w drużynie i wiara we własne umiejętności będą mocno zachwiane.
Sytuację komplikuje fakt, iż Artur Skowronek nie będzie mógł skorzystać aż z ośmiu zawodników! Wciąż kontuzjowani są: Princewill Okachi, Jonathan de Amo Perez, Povilas Leimonas, Alen Melunovic i Łukasz Staroń. Za kartki pauzować będą natomiast: Eduards Visnakovs, Yani Urdinov oraz Kevin Lafrance. Gołym okiem widać więc, że największe problemy dotyczyć będą obsady ataku, dlatego też łodzianom bardzo zależało na szybkim ściągnięciu Patryka Mikity, który w sobotę będzie miał za zadanie zastąpić bramkostrzelnego Łotysza, a później ostro konkurować z nim o miejsce w składzie.
W zespole gości lista niedostępnych przy tej łódzkiej wypada skromnie. Na urazy narzekają obrońca Krzysztof Król oraz pomocnik Carles Martinez. Po meczu z Wisłą Kraków kontuzji nabawił się nowy obrońca Piasta, Brazylijczyk Hebert. Przeszedł on już badania, które wykluczyły pęknięcie kości strzałkowej. Czy Hebert będzie mógł zagrać przy Piłsudskiego jeszcze nie wiadomo.
Nikt w gliwickim zespole nie pauzuje za kartki.
Piast w pierwszej wiosennej kolejce przegrał na własnym boisku z Wisłą, ale nie zaprezentował się dużo gorzej od utytułowanego rywala (spotkanie z trybun oglądali Andrzej Woźniak i Grzegorz Mokry). Łodzianie muszą więc uważać, szczególnie na szarżującego Rubena Jurado lub świetnie egzekwującego stałe fragmenty gry Tomasza Podgórskiego. Na korzyść gospodarzy będzie działał fakt, iż Widzew u siebie nigdy z „Piastunkami” nie przegrał. W zeszłym sezonie padł remis 1:1, ale goście mieli w składzie Marcina Robaka. Wiosną z kolei ekipa ze Śląska solidna zlała widzewiaków (3:0), czerwono-biało-czerwoni chcą rewanżu. Muszą chcieć, bo to ostatni dzwonek!
Przewidywane jedenastki:
Widzew:
Wolański – Stępiński, Nowak, Wasiluk, Kikut – Mroziński, Cetnarski – Gela, Batrovic, Kaczmarek – Mikita
Piast:
Szumski – Matras, Osyra, Hebert (Klepczyński), Szeliga – Murawski, Nikiema – Podgórski, Jurado, Hanzel – Rabiola