Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Lechia Gdańsk

28 maja 2014 roku – to właśnie wtedy, na stadionie Widzewa Łódź po raz ostatni rozgrywany był mecz Ekstraklasy. Jutro najwyższa klasa wróci na al. Piłsudskiego, chociaż już oczywiście na nowy obiekt. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia podejmą Lechią Gdańsk. I chyba wszyscy liczą na to, że powalczą o swe kolejne trzy punkty.

Ostatnie dni były dla obu zespołów zgoła inne. Czerwono-biało-czerwoni po raz ostatni wyszli na boisko w piątkowy wieczór, kiedy to, po naprawdę dobrym występie, pokonali na wyjeździe Jagiellonię Białystok 2:0. Gdańszczanie weekend mieli wolny, aby lepiej naszykować się do starcia Ligi Konferencji Europy z Rapidem Wiedeń. Z nim związana była zresztą zupełnie inna kwestia, bo jeżeli Lechia pokonałaby Austriaków (i równocześnie awansował cypryjski Aris Limassol), jutrzejsze zawody nie doszłyby do skutku. Ostatecznie, oba kluby przegrały, czego żałować może szczególnie drużyna Tomasza Kaczmarka. Gracze z północy byli bliscy wyrównania w końcówce, jednak zmarnowali kilka dobrych szans i do Łodzi przyjadą nie tylko wciąż zmęczeni po trudach tej potyczki, lecz i, z pewnością, przybici odpadnięciem z pucharów.

W zupełnie innych nastrojach są podopieczni trenera Niedźwiedzia. Łodzianie świetnie spisali się w Białymstoku, a do dobrej gry, którą zaprezentowali już w Szczecinie, dołożyli również trzy punkty. Miniony tydzień również upłynął zespołowi nieźle – na samym jego początku, po przerwie spowodowanej urazem barku, do pracy wrócił Patryk Lipski i wygląda na to, że jutro będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Sytuacja zdrowotna w Widzewie jest więc świetna, a opiekun beniaminka Ekstraklasy będzie miał problem nie tylko z tym, kogo wybrać do podstawowej jedenastki, ale nawet zmieścić w dwudziestoosobowej kadrze. Z pewnością zabraknie w niej wracającego do zdrowia Jakuba Wrąbla oraz Adama Dębińskiego, który zagrał dziś w rezerwach, a o personaliach pozostałej trójki przekonamy się dopiero w niedzielę.

Czy w składzie jutrzejszych gospodarzy spodziewamy się jakichkolwiek zmian? Chyba nie, bo i o takie trudno. Może roszady warto byłoby poszukać na prawym wahadle, gdzie przeciętnie spisał się Karol Danielak, ale nie wydaje nam się, żeby taka miała zajść. Nie przewidujemy też, że – choć manewr ten się w ubiegły weekend sprawdził – trener zrezygnuje z obecności na boisku młodzieżowca. A czy od pierwszych minut szansę otrzyma Jordi Sanchez, który w Białymstoku przywitał się z kibicami w najlepszy możliwy sposób? Na to raczej również nie liczymy. Innymi słowy, przeciwko Lechii powinien wyjść taki sam skład, co w poprzedni piątek.

A na kogo trzeba uważać w drużynie z Gdańska? Zdecydowanie największą gwiazdą zespołu trenera Kaczmarka jest Flavio Paixao, autor stu jeden bramek w Ekstraklasie, który mimo 37 lat na karku cały czas prezentuje wysoką formę – w starciu z macedońską Akademija Pandev popisał się hat-trickiem. Oprócz Portugalczyka, bardzo skuteczny jest jeszcze inny napastnik, Łukasz Zwoliński, który w minionych rozgrywkach trafił do siatki aż czternaście razy. Niewykluczone, że wkrótce opuści on zresztą Lechię, lecz na razie wciąż pozostaje jej zawodnikiem. Nieco słabszych stron gości poszukać można z kolei z tyłu – nieprzypadkowo, gdańszczanie w pięciu spotkaniach stracili już siedem goli, w tym trzy dwa tygodnie temu z Wisłą Płock. Co prawda w bramce stoi niezwykle doświadczony Dusan Kuciak, jednak na pomoc kolegów nie zawsze może liczyć. Mamy nadzieję, że i jutro nie zachowa czystego konta.

Spotkanie pomiędzy Widzewem Łódź a Lechią Gdańsk rozpocznie się o godzinie 20:00, a poprowadzi je najbardziej znany polski arbiter – Szymon Marciniak z Płocka. W „Sercu Łodzi” przewidywany jest komplet frekwencji po stronie gospodarzy, swoją cegiełkę do tego wyniku dorzucą także fani przyjezdnych. Na trybunach nie zabraknie oczywiście przedstawicieli Redakcji WTM, którzy przeprowadzą dla Was tradycyjną Relację LIVE. Mecz ten będzie można obejrzeć w Canal+ Sport i Canal+ 4K – a posłuchać w RadioWidzew.pl i Widzew.FM.