Zapowiedź meczu Widzew Łódź – Cracovia
3 maja 2014, 08:35 | Autor: RyanMecz z Cracovią trzeba wygrać – nie ma innego wyjścia, jeśli łodzianie chcą się utrzymać w T-Mobile Ekstraklasie. Każdy inny wynik sprawi, że szanse na pozostanie w elicie spadną niemal do zera. Czy ta presja, ciążąca nad piłkarzami, może splątać im nogi? Nie ma prawa! Cracovia jest w małym dołku, na wyjeździe nie wygrała od 3o października! O tym, że Widzew nie boi się polskiej Barcelony, jak przedwcześnie Cracovię ochrzcili dziennikarze, przekonaliśmy się pod koniec marca. Łodzianie wybiegli na boisko przy Kałuży, jakby byli u siebie. Od początku rzucili się rywalom do gardeł i ten zaczął się gubić. Brakowało tylko skuteczności, która pozwoliła im strzelić tylko jednego gola, co w zestawieniu z jednym błędem defensywy dało jedynie remis.
Teraz na błędy w w obronie nie miejsca, zwłaszcza że do składu „Pasów” wrócili Saidi Ntibazonkiza i Dawid Nowak, strzelec dwóch bramek w jesiennym meczu przy Piłsudskiego. Oprócz nich Wojciech Stawowy będzie mieć do dyspozycji także Marcina Kusia, Sławomira Szeligę oraz Marcina Budzińskiego, którzy również nie grali poprzednio z Widzewem lecząc kontuzje.
Jedynym ubytkiem w kadrze gości będzie pauzujący za kartki Krzysztof Nykiel.
Wśród gospodarzy miesza się optymizm ze złością na samych siebie. Ostatnie mecze pokazały bowiem, że widzewiacy potrafią walczyć jak równy z równym nie tylko z przeciętną Koroną, ale też z mającą pucharowe aspiracje Pogonią. Skąd ta wściekłość? Ze zmarnowanych szans oczywiście. Trudno nie mieć do siebie pretensji, gdy w Szczecinie nie trafia się do pustej bramki z metra, a w Kielcach trwoni dwubramkowe prowadzenie. Artur Skowronek musi te nerwy przekuć na sportową złość, która zdominuje Cracovię, jak to zrobiła przy Kałuży i pozwoli wygrać mecz o życie.
Trener powinien już mieć do dyspozycji Yaniego Urdinowa, toteż Piotr Mroziński będzie mógł wrócić na swoją pozycję, o ile znajdzie się dla niego miejsce w środku pola. Tam bowiem rządzą Princewill Okachi i Bartłomiej Kasprzak – obaj są w wybornej formie i ciężko będzie wygryźć ich ze składu. „Mrozu”, jeden z ulubieńców Skowronka, będzie musiał więc chyba pierwszy raz tej wiosny usiąść na ławce lub zagra w obronie. Nie dopuszczamy bowiem do siebie myśli, że po tak słabym meczu z Koroną znów ujrzymy w pierwszym składzie Marka Wasiluka – jego krakowska przeszłość nie ma nic do rzeczy! Bardziej prawdopodobne jest jednak, że do jedenastki wróci Rafał Augustyniak, choć w kuluarach mówi się, że coraz mocniej na pierwszy plac naciska Jonathan de Amo Perez. Marzyłby się nam też odpoczynek Mariusza Rybickiego, który pogubił formę, a z dobrej strony pokazał się Alex Bruno.W niedzielę zabraknie też Veljko Batrovicia. Czarnogórzec, który w Kielcach naderwał mięsień dwugłowy, nie jest jednak w tej rundzie wiodącą postacią, częściej wchodzi z ławki, więc jego brak nie będzie aż tak bardzo odczuwalny.
Więcej zmartwień przed niedzielnym spotkaniem powinien mieć więc Stawowy. Trener Cracovii nie wygrał na wyjeździe od 30 października, a przecież jeszcze jesienią uchodził za mistrza w grze poza domem. Musi też zmobilizować swoich zawodników, którzy wciąż chyba nie mogą pojąć, że znaleźli się w grupie spadkowej. Że to jeszcze nie koniec sezonu, że wakacje dopiero za miesiąc i trzeba zasuwać. W Łodzi problemu z tym nie mają, wiedzą o co grają i wreszcie wiedzą jak mają grać. Nic, tylko wybiec na boisko i podnieść z niego trzy punkty, zostawiając na boisku pot, krew i łzy. Jeśli wygranej zabraknie, to… Nie, nie może zabraknąć i tego się trzymajmy!
Przewidywane jedenastki:
Widzew:
Wolański – Kikut, Augustyniak (Perez), Nowak, Urdinov (Mroziński) – Kasprzak, Okachi – Rybicki (Alex), Cetnarski, Kaczmarek – E. Visnakovs
Cracovia:
Pilarz – Kuś, Żytko, Marciniak, Jaroszyński – Ntibazonkiza, Danielewicz, Bernhardt, Straus – Papadopoulos – Nowak