Zapowiedź meczu Widzew – Jagiellonia
29 sierpnia 2013, 23:32 | Autor: RyanSobotni mecz z Jagiellonią będzie spotkaniem ważnym nie tylko ze względów sportowych. Potyczka z białostockim klubem nabierze dodatkowego smaczku z powodu konfliktu, jaki zrodził się w ostatnich tygodniach pomiędzy nim a Widzewem w związku z transferem Bartłomieja Pawłowskiego. O perypetiach 21-letniego skrzydłowego i blokowaniu jego debiutu w barwach Malagi napisaliśmy już na łamach WTM tyle, że nie będziemy męczyć czytelników przypominaniem szczegółów tej sprawy – każdy je zna.
Już pojutrze naprzeciw siebie staną jedenastki, które potraktują to starcie, jak każde inne, ale osobny mecz rozgrywać będą pomiędzy sobą włodarze obu klubów. Ten, kto wygra w sobotę, nie tylko zainkasuje trzy punkty, ale także utrze nosa rywalowi nie tylko piłkarskiemu.
Wracając jednak do futbolu, trzeba powiedzieć jedno – to będzie bardzo istotny mecz dla piłkarzy Radosława Mroczkowskiego. Po dwóch ligowych porażkach z rzędu, łodzianie muszą się przełamać, aby ponownie uwierzyć w siebie i broń Boże nie wpaść w jakiś poważniejszy dołek. Rywal wydaje się być o tyle przystępnym, że z Jagiellonią widzewiacy radzą sobie w ostatnich latach naprawdę dobrze, zwłaszcza u siebie. Nie przegrali z nimi przy Piłsudskiego od ponad 8 lat, ładując do siatki białostocczan 14 goli w 5 meczach!
Goście do Łodzi przyjadą z apetytami na trzecie w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo (wcześniej pokonali Zawiszę w Bydgoszczy i Wisłę w Krakowie). Latem w Białymstoku pojawił się nowy trener, Piotr Stokowiec. Były członek widzewskiego sztabu szkoleniowego zastąpił na stanowisku Tomasza Hajto i wziął się za pracę nad odmianą stylu drużyny. Na starcie wypadło mu dwóch zawodników z głośnymi nazwiskami: Ebi Smolarek, który jednak nie miał miejsca w podstawowym składzie oraz Tomasz Frankowski. Po decyzji „Łowcy Bramek” o emeryturze, trener Stokowiec nie ma więc w drużynie wielkich nazwisk, siłę swojego zespołu opiera na zespołowości i ciężkiej pracy.
W sobotę do dyspozycji szkoleniowca będą prawie wszyscy piłkarze. Zabraknie tylko byłego piłkarza Widzewa, Niki Dzalamidze, który dochodzi do zdrowia po ciężkiej kontuzji więzadeł krzyżowych.
W Łodzi największe zmartwienie mają z defensywą. Obrona Widzewa jest najsłabszą w całej lidze; straciła już 13 goli w zaledwie 5 meczach! Trener Mroczkowski narzekał głównie na brak stabilizacji w tej newralgicznej formacji. Teraz może ona w końcu nadejść. Sztab już wie, że nie może liczyć na totalnie nieprzygotowanego do sezonu Hachema Abbesa oraz Thomasa Phibela, którego transferowa saga definitywnie skończyła się rozwiązaniem kontraktu. Do dyspozycji Mroczkowski ma za to nowego człowieka – reprezentanta Haiti, Kevina Lafrance’a. Lada chwila umowy z klubem podpisać mają także Litwin Leimonas i Hiszpan Perez. Obaj, zdaniem trenera, mają z powodzeniem zastąpić Francuza.
W linii pomocy urodzaj – zdrowi są już wszyscy gracze. Wszystko wskazuje na to, że od pierwszych minut zobaczymy w sobotę starszego z braci Visnakovsów – Aleksejsa, który dał dobrą zmianę we Wrocławiu. Z ciekawej strony zaprezentował się też Alex Bruno i to nie na skrzydle, a…w środku pola. Czy w sobotę zobaczymy powtórkę tego manewru? Nie wiadomo natomiast kiedy skończy się cierpliwość widzewskiego bossa do będącego wyraźnie pod formą Okachiego.
W ataku pewniakiem jest rzecz jasna Eduards Visnakovs, który stanie przed szansą dokonanie niezwykłej rzeczy. Jeśli trafi do siatki zaliczy co najmniej siedem bramek w jednym miesiącu kalendarzowym! Z pewnością dobrze wiedzą to w Białymstoku i „Wiśnia” będzie solidnie pilnowany.
Przewidywane jedenastki:
Widzew:
Mielcarz – Stępiński, Lafrance, Nowak (Augustyniak), Bartkowski – Okachi, Kasprzak – A. Visnakovs, Alex Bruno, Kaczmarek – E. Visnakovs
Jagiellonia:
Słowik – Norambuena, Baran, Pazdan, Straus – Tosik, Grzyb – Kupisz, Quintana (Gajos), Plizga- Balaj