Zapowiedź meczu Sokół Ostróda – Widzew Łódź

W sobotnie popołudnie drużyna Widzewa wykona drugie podejście do zapewnienia sobie prawa gry w przyszłym sezonie w II lidze. Przed tygodniem nie udało jej się przypieczętować awansu w bezpośrednim starciu z Lechią.

Remis z poprzedniej kolejki w Tomaszowie Mazowieckim przyjęto z niedosytem, bo rywale mieli duże szanse na wywiezienie z Łodzi kompletu punktów. Sprawiło to, że przez Piłsudskiego przeszło na początku tygodnia prawdziwe tornado. Od pracy z zespołem odsunięty został Franciszek Smuda, a jego miejsce zajął wyczekiwany przez kibiców Radosław Mroczkowski.

Nowy trener podjął się bardzo trudnego zadania. Objęcie drużyny będącej pod tak dużą presją oczekiwań, na kolejkę przed końcem sezonu, to olbrzymie ryzyko i choćby z tego powodu Mroczkowskiemu należy się szacunek. Nie ma on zbyt dużej pola manewru, ponieważ w kilka dni nie da się odmienić gry piłkarzy. Nacisk należy położyć na pracę mentalną, odblokowanie głów widzewiaków, którzy w piłkę niewątpliwie grać potrafią.

Na szczęście Mroczkowski bywał częstym gościem na stadionie Widzewa, więc co nieco o zespole wie. Z kilkoma zawodnikami miał już okazję pracować, co z pewnością ułatwi mu zadanie. Trener nie ma jednak do dyspozycji całej kadry. Z powodu kontuzji mecz opuści Bartłomiej Niedziela, a ze względu na nadmiar kartek przeciwko Sokołowi nie wystąpi Michał Miller. Nie wiadomo, czy do Ostródy pojedzie Patryk Wolański, ale jeśli tak się stanie, to raczej w roli rezerwowego.

Trudno przewidzieć personalne plany nowego szkoleniowca, bowiem w przeciwieństwie do poprzednika nie zdradza on swoich koncepcji na treningach. Stawiamy, że zachowany zostanie układ w bloku defensywnym, a niepewni zachowania miejsca w składzie mogą być Marek Zuziak, Maciej Kazimierowicz oraz Robert Demjan. Pozostali gracze linii pomocy i ataku byli ostatnio w dobrej formie i raczej mogą spać spokojnie. Wszystko wskazuje na to, że do gry gotowy będzie jednak Dario Kristo, co z pewnością fanów bardzo ucieszy.

Widzewiacy szykują się do sobotniej potyczki nie tylko pod okiem Radosława Mroczkowskiego. Pomagają ci, którzy zostali w sztabie, czyli Marcin Broniszewski czy Tomasz Łapiński. Wszystko w myśl zasady: „Wszystkie ręce na pokład”. Absolutnie nie wolno bowiem zlekceważyć drużyny Sokoła, który jest dla łodzian bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Dość powiedzieć, że ci jeszcze z nim nie wygrali. W poprzednim sezonie padły dwa remisy, podobnie jak na koniec rundy jesiennej w obecnych rozgrywkach.

Kolejny podział punktów mógłby być zabójczy dla obu ekip. Zakładając, że Lechia pokona na własnym boisku MKS Ełk, remis w Ostródzie uratuje gospodarzy przed spadkiem, ale uniemożliwi awans Widzewowi. Scenariuszy jest kilka, ale dotyczą one raczej dołu tabeli. Piłkarze Mroczkowskiego powinni wyjść z założenia, że muszą wygrać i wówczas nic innego nie będzie ich interesować.

Zadanie niełatwe, bowiem w Sokole także zmienił się trener. Co prawda pracuje on już od kilku kolejek, ale efekt „nowej miotły” wciąż może działać. Zwłaszcza, że chodzi o charyzmatycznego Jarosława Kotasa, z którym wywiad możecie przeczytać TUTAJ. Po jego przyjściu ostródzianie grają w kratkę, ale akurat trzech ostatnich spotkań nie przegrali.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w talii Kotasa jest 21-letni Arkadiusz Gajewski, autor ośmiu goli. Uważać trzeba również na przebojowego Daniela Mlonka, który jeszcze w barwach Huraganu Morąg potrafił wbić łodzianom dwie bramki w jednym spotkaniu. Sokół to drużyna groźna przy stałych fragmentach gry.

Sobotnie starcie rozpocznie się o godzinie 17:00, równolegle do meczu Lechia – MKS. Do Ostródy wybiera się blisko tysiąc kibiców, nastawionych na spóźnione świętowanie. Miejmy nadzieję, że do Łodzi wszyscy wrócimy już jako II-ligowcy! Zapraszamy do śledzenia naszej Relacji LIVE z meczu!

Przewidywane jedenastki:

Sokół:
Bąbel – Korzeniewski, Pluta, Maternik, Wojciechowski – Paczkowski – Rosoliński, Kacja, Otręba, Jankowski – Gajewski

Widzew:
Humerski – Kozłowski, Sylwestrzak, Zieleniecki, Pigiel – Michalski, Kazimierowicz, Kristo, Maka – Falon, Demjan