Zapowiedź meczu Skra Częstochowa – Widzew Łódź
24 sierpnia 2019, 21:23 | Autor: RyanKwietniowego spotkania w Częstochowie piłkarze Widzewa nie wspominają najlepiej. Nie dość, że stracili wówczas dwa punkty, ustanawiając rekord Polski w ilości kolejnych remisów, to jeszcze przyczynili się do końcowej klęski, jaką był brak awansu do I ligi.
Teraz przed meczem ze Skrą łodzianie także są lekko pod ścianą. Co prawda to dopiero wstępna faza sezonu, ale styl prezentowany przez drużynę, a jeszcze bardziej osiągane przez nią wyniki, dalekie są od ideału. Po pięciu kolejkach zawodnicy mają na tylko osiem punktów i takie starcia, jak jutrzejsze, po prostu muszą wygrywać.
Marcin Kaczmarek musi jednak znaleźć sposób na poprawę stanu rzeczy. Wydaje się, że okres ochronny dla niektórych graczy już się skończył, inii mogą z kolei nie pasować do założeń taktycznych, które trzeba przeorganizować. Mamy tutaj na myśli chociażby osobę Bartłomieja Poczobuta, któremu ciężko zarzucić poważne przewinienia, jednak po wejściu Łukasza Zejdlera druga linia nabrała zdecydowanie więcej kreatywności, środek zaczął żyć.
Kto wie, czy na taki sam wariant trener nie zdecyduje się już od pierwszej minuty. Można też zastanowić się nad przejściem do gry z trzema środkowymi pomocnikami. Wówczas Poczobut zatrzymałby miejsce w składzie, a stracił je Rafał Wolsztyński. Takiego zabiegu jednak się nie spodziewamy. Zwłaszcza, że Wolsztyński w końcu przełamał się i zaliczył ważną asystę w starciu z Górnikiem Łęczna. Powinna ona uratować mu skórę.
Ofiarą zmian personalnych może paść także Sebastian Rudol. Stoper spisuje się dużo poniżej oczekiwań, w środę zawalił drugiego gola, w bezsensowny sposób prokurując rzut karny. Były obrońca m.in. Pogoni Szczecin nie przekonuje od pierwszego spotkania i nadszedł chyba czas, by do składu wrócił nieco zakurzony Sebastian Zieleniecki. Choćby na próbę.
Zmian w wyjściowym zestawieniu Widzewa może być więcej. Część fanów i niektórzy dziennikarze chcieliby, aby od gry odpoczął sobie Patryk Wolański. Szkoleniowiec łodzian nie powiedział wprost, że może dojść do roszady między słupkami, ale wykluczyć postawienia na Wojciecha Pawłowskiego, który dobrze wygląda w treningach, nie można. Nie będziemy również zaskoczeni, gdy Kaczmarek zdecyduje się na podwójną wymianę na skrzydłach. Biorąc pod uwagę zmiany, jakie przeciwko Górnikowi dali Konrad Gutowski i Daniel Mąka, obaj powinni zacząć w niedzielę od początku.
Kogo na pewno nie zobaczymy na stadionie Skry? Wykluczony jest udział kontuzjowanych Marcela Gąsiora oraz Przemysława Kity. Kibice liczyli na powrót tego drugiego, ale sztab szkoleniowy nie chce ryzykować i wypuszczać go do gry na boisku ze sztuczną murawą. Objawienie początku sezonu w łódzkim zespole jest szykowane na starcie ze Stalą Rzeszów.
Co słychać u gospodarzy? Także nic specjalnego. Skra weszła w rozgrywki równie źle, co przed rokiem. Wówczas tłumaczono to jednak tym, że pierwsze mecze drużyna rozgrywała wyłącznie na wyjazdach. Teraz tego problemu już nie ma, ale nie ma także punktów. W pięciu dotychczasowych pojedynkach częstochowianie wywalczyli cztery „oczka” i znajdują się tuż nad strefą spadkową.
Piłkarze Pawła Ściebury mają przede wszystkim kłopot z dowiezieniem korzystnego rezultatu do końcowego gwizdka. W ten sposób w środę uciekło im niespodziewane zwycięstwo w Toruniu. Zdecydowana większość traconych goli pada po przerwie. Warto mieć więc na uwadze, że Skra będzie chciała tym razem równomiernie rozłożyć siły.
Kadrowo zespół z Częstochowy wygląda podobnie, jak w poprzednim sezonie, choć nie brak głosów, że personalnie została osłabiona. Z klubu odszedł m.in. Damian Nowak, autor dziewięciu goli w minionych rozgrywkach. Co ciekawe, kontrakt podpisał Rafał Brusiło, którego tego lata do Łodzi zamierzał ściągnąć Zbigniew Smółka, gdy jeszcze był trenerem widzewiaków. Na najgroźniejszego zawodnika rywali wygląda w tej chwili Damian Niedojad, sprowadzony z Rozwoju Katowice.
Niedzielne spotkanie rozpocznie się o godz. 16:00. Będzie transmitowane przez Widzew TV, a na łamach WTM możecie liczyć jak zawsze na naszą Relację LIVE. Zapraszamy!
Pamiętajcie, mecz zacznijcie z nastawieniem, że przegrywacie 2:0 już od pierwszego gwizdka!
Jesteśmy z Wami RTS, Jesteśmy z Wami!
Tutaj już nie ma co zapowiadać, tu trzeba wygrać. Inaczej widmo czerwonej latarni stanie się coraz bardziej realne.:)
Brak mi słów już na to co tutaj wypisujesz. Jeszcze smutniejsze jest to, że ludzie cie plusują! I tak się to kręci. Coraz bardziej debilnych mamy kibiców…
Niestety tutaj niektórzy nie widzą, że u nas pół zespołu przemeblowano i musi się wszystko zgrać by działało. Ale to wszędzie się robią tacy w gorącej wodzie kąpani kibice. Ja jestem pewien że jak już pojawi się pewien kolektyw, będziemy punktować.
Człowieku, jesteśmy w połowie tabeli. Jak dzisiaj nie wygramy (mając na horyzoncie mecz ze Stalą Rzeszów) to mamy już na początku sezonu ogromną stratę, być może nie do odrobienia. Oczywiście Ty należysz do 99% ludzi pochłoniętych tym nowym stadionem, atmosferą i zaczniesz się przejmować 3 kolejki przed końcem, jak cały Widzew od kilku lat. Ehh, dramat panowie, DRAMAT!
Ale My to Widzew więc znów skra z pod psiej budy wzbije się na wyżyny, zagra najlepsze zawody w sezonie i mimo 90%posiadania piłki Widzew po pięknym choć nudnym meczu wygra remis 1:1.
A tak na poważnie… jedyną różnicą między poprzednim i obecnym sezonem jest Robak i Kita
kadra na extraklase jazda z ogórkami tu jest Wielki Widzew Łódź tu si ę zapierdala panie Mateuszu i inni wielcy!!!
Na Ex.to my mamy tylko atak – reszta to najwyżej na poziomie Gryfa
Mam nadzieję że Mąka znowu będzie nakręcał akcje i skończy się to pięknymi bramkami jazda Widzew biegać walczyć zapierdalać
Oooo tak Mąka wygra nam mecz w pojedynkę…
Taak pewnie Mąka The best – pewnie wyjdzie do wysokiego pressingu – jak piłkarze Skry to usłyszą to położną się że śmiechu i Mąka strzeli na 1:0 ,potem przedrybluje i minie na pełnym gazie że trzech 2:0,na koniec walnie z połowy 3:0 …a tak realnie może po meczu może zda sprzęt i do widzenia bez żalu razem z kolegą Tanżyną
A ja mam nadzieję ,że już to więcej nie będę musiał oglądać w pierwszym składzie – nie róbmy chłopakowi krzywdy – jemu już bieganie stwarza problem – max. ostatnie 15 min. Na podmęczonego rywala
Ja bym Daniela zostawił na ostanie 30 minut, widać że lepiej czuje się teraz w roli jokera.
Piszecie bez cienia sympatii. Jakby to były maszyny.
Już się boję co nasi boiskowi geniusze dzisiaj zaprezentują:) Pewnie znowu męczarnia dla oczu i strach o wynik do ostatniej sekundy meczu…
Bardzo ciekawy artykuł . Podpowiedz dla trenera . Mam nadzieje ze Wygrany 4;0 i skończy się ten koszmar widzewskiej presji
Realizm przede wszystkim, nie ma co się łudzić z taką grą jaką gra Widzew to bedzie sukces jak wywieziemy remis!Tylko to nam nic nie daje, czołówka tylko jeszcze bardziej sie oddali!I co najgorsze obawiam się że Kaczmarek nie ma pomysłu na drużynę i dlatego siedzi pod wiatą caly mecz nie uczestnicząc emocjonalnie i mentalnie z drużyną!
tylko nie Wolański