Zapowiedź meczu Pogoń Siedlce – Widzew Łódź
4 lipca 2020, 23:00 | Autor: KamilPo remisie z Elaną Toruń, piłkarze Widzewa pierwszy raz od dawna opuścili stadion żegnani gwizdami. Łodzianie skomplikowali swoją sytuację w tabeli, bardzo zmniejszając tym samym margines błędu. Jutro muszą wygrać, co będzie niezwykle ważne również dla Marcina Kaczmarka.
To właśnie osoba trenera czerwono-biało-czerwonych stała się w ostatnich godzinach głównym tematem w mediach. Już w czwartek zaczęły pojawiać się głosy, że po remisie z zespołem z Torunia jego pozycja zaczęła być mocno zagrożona. Dzisiaj na światło dzienne wyszedł też fakt, że włodarze klubu z al. Piłsudskiego prowadzili rozmowy z kandydatem na nowego szkoleniowca, czyli Leszkiem Ojrzyńskim. Wszystko wskazuje zatem na to, że w Siedlcach Kaczmarek zagra o swoją posadę.
W spotkaniu z Elaną trener łodzian postanowił nieco odmienić swoją dotychczasową taktykę, stawiając na opcję z dwoma napastnikami. Marcin Robak stworzył duet z Rafałem Wolsztyńskim i choć ich współpraca momentami wyglądała nieźle, to sam pomysł na dłuższą metę się nie sprawdził. Największym problemem była olbrzymia dziura w środku pola, powstała przez zmniejszenie liczby pomocników. Jutro trzeba będzie coś na to zaradzić, bo wariant pozostanie identyczny.
Wszystko przez to, że za żółte kartki zagrać nie będą mogli Bartłomiej Poczobut i Adam Radwański. To daje szkoleniowcowi praktycznie zerowe pole manewru, ponieważ w kadrze zwyczajnie nie ma tak dużej liczby pomocników. Tym razem na tych pozycjach zagrają Marcel Gąsior oraz Mateusz Możdżeń, a ich ewentualnego zastępcy próżno będzie szukać nawet na ławce rezerwowych. W teorii mógłby nim być Kamil Piskorski, ale ostatnio nie trenował nawet z pierwszą drużyną i do Siedlec nie pojechał.
Gra na dwóch środkowych pomocników oznacza, że w ataku ponownie zameldują się Robak z Wolsztyńskim. Już od jakiegoś czasu słychać głosy o tym, że poza boiskiem obaj nie potrafią znaleźć ze sobą wspólnego języka, ale na murawie będą musieli odstawić wszystkie niesnaski na bok. Aby Widzew wygrał z Pogonią, muszą bowiem w końcu stworzyć taki duet napastników, który zmiecie defensywę gospodarzy z powierzchni ziemi. I wierzymy, że tak się stanie.
W porównaniu do starcia z Elaną, w składzie nastąpi jeszcze jedna zmiana. Na ławce zasłużenie usiądzie Christopher Mandiangu, który w środę zaprezentował się bardzo słabo. Do jedenastki wróci bardzo często krytykowany Henrik Ojamaa. Jeżeli jednak w Siedlcach będzie tak aktywny, jak przez pierwsze dwadzieścia minut drugiej połowy meczu z torunianami, to o dobre funkcjonowanie prawego skrzydła nie trzeba się będzie martwić.
W niedzielne popołudnie naprzeciwko Widzewa stanie Pogoń, czyli zespół zawieszony pomiędzy walką o baraże a walką o utrzymanie. Na razie siedlczanie mają trzydzieści dziewięć punktów i w tabeli zajmują jedenaste miejsce, a więc bliżej im do jej dołu. Wygrana może jednak wszystko zmienić oraz zbliżyć ich do najlepszej szóstki. Wiemy, że włodarze klubu bardzo wierzą w swoją drużynę – za awans do baraży obiecali zawodnikom sowite premie finansowe. Na boisku nikt zatem nie odpuści.
Analizując kadrę siedleckiej ekipy, nie sposób nie dostrzec znanych w Łodzi nazwisk. Na prawej obronie gra Marcin Kozłowski (zapisywany jako Marcin Kozłowski I, bo w drużynie jest jeszcze… Marcin Kozłowski II), stoperem jest Tomasz Wełna, a ofensywnym pomocnikiem Kacper Falon. Piłkarzami Widzewa byli też w przeszłości Rafał Mistszal i Bartosz Brodziński, pół roku przy al. Piłsudskiego spędził również obecny trener zespołu, Bartosz Tarachulski. Dobrych znajomych więc nie brakuje.
Pogoń ma również kilku innych ciekawych zawodników. Kapitanem jest Adrian Mójta, który w trzech ostatnich potyczkach z Widzewem zawsze… wykonywał rzut karny. Raz nie trafił (obronił wtedy Patryk Wolański), ale dwa pozostałe znalazły już drogę do siatki. Interesującą „dziesiątką” jest Bartosz Wiktoruk, swego czasu obserwowany przez skautów łódzkiego klubu. W ataku straszyć będzie Maciej Firlej lub Kamil Walków, a być może obaj, bo trener Tarachulski często rotuje swoimi ofensywnymi graczami.
Po restarcie rozgrywek, siedlczanie grają bardzo nierówno, a zwycięstwa przeplatają porażkami. Ostatnio zastosowali ten drugi wariant, w fatalnym stylu ulegając zdekompletowanej Olimpii Elbląg 0:1. Teraz będą się więc chcieli zrehabilitować, a najlepszą do tego drogą będzie pokonanie faworyta. Widzewiacy również mają jednak coś do udowodnienia, dlatego jutro w Siedlcach możemy obejrzeć naprawdę ciekawe widowisko.
Mecz Pogoni Siedlce z Widzewem Łódź rozpocznie się w niedzielę, o godzinie 17:00, a sędziował go będzie Piotr Idzik z Poznania. Tak jak zawsze, na Stadionie ROSRRiT zameldują się przedstawiciele Redakcji WTM, którzy przeprowadzą dla Was Relację LIVE. Spotkanie będzie można obejrzeć w Widzew TV, a posłuchać go w Radiu Widzew oraz Widzew.FM.
Tutaj już nie ma co zapowiadać, tu trzeba co najmniej wygrać. O ile kilku sabotażystów/darmozjadów znajdzie u siebie resztki honoru.
Ochłoń….
Jutro koniecznie wygrana, w Katowicach minimum remis i wtedy mamy 4 pkt. przewagi na 3 kolejki do końca. Trudne dla mnie bardzo, ale jutro MUSZĄ wygrać.
ku.wa tylko zwycięstwo albo wypier.alać z Mojego klubu!!!
Dlaczego nie daje się szans Mące?
Bo jest słabszy od najsłabszych.
Żeby nie zwiększać liczby zawodników w zespole, co grają do innej bramki.
A co Ty jesteś? Kolega Mąki?? Przestańcie mówić trenerowi kto ma grać.. Ja mam zarzut że nie potrafimy korzystać ze stałych fragmentów gry, ani bronić w takich sytuacjach, że biegamy jak żółwie, nie ma woli walki w naszym zespole.. Nie wiem co piłkarze robią na treningach, na pewno nie trenują
Bo jest cienki i powinien być odpalony minimum rok temu.
Mąka ma wizję własnej gry i walczy do końca a niektórzy z drużyny chcą jeszcze zostać w drugiej lidze bo wiedzą że rzesza kibiców i tak kupi karneciki i będą pieniążki za byle jaka grę
Nie wracać do Łodzi bez 3 punktów. Albo zwycięstwo, albo wyp…ć na poligon do Orzysza!
Nie wiedziałem redakcjo, że mamy w klubie jakiś skautów. No chyba, że są nimi osoby (a może osoba), które „wyszukaly” emerytowane talenty. Jeżeli uda Nam się wygrać to i tak Kaczmarek musi odejść.
jest jeden skaut. P>O> pawlaczyna ale on działa NON PROFIT!
Jak nowego trener to Jacek Magiera
Na meczu z lechem był i Magiera i Mroczkowski
Magiera dobry trener z znajomością i nie będzie się pi… lił uzerał z szatnia
1 na trenera A 2 na dyrektora!
PS. Dopiero po objęciu stanowiska trenera warszawskiej drużyny przez Franciszka Smudę stracił miejsce w składzie i został wypożyczony do Widzewa Łódź, dla którego wiosną 2000 rozegrał 14 ligowych meczów.
Nie chodzi mi o karierę jako piłkarz a jako szkoleniowiec który potrafi złapać za tzw. Mordę i wlewo albo w prawo i sprowadził by zapszeg dobrych na poziomie piłkarzy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jacek_Magiera
Tylko nie ten sabotazysta Mozdzen
TYLKO ZWYCIĘSTWO RTS TYLKO ZWYCIĘSTWO!!!. Jak nie wygramy dzisiaj i za tydzień przegramy w Katowicach to Górnik i GKS nie odpuszcza bezpośredniego awansu a nam zostanie ciężki bój w barażach np.z Resovia czy Błękitnymi. Możemy znowu frajersko nie awansować.
Życzę panu Kaczmarkowi, żeby pozostał na swoim stanowisku do końca rundy. Co oznaczałoby po prostu dobre wyniki i awans. Ale po awansie zerwać umowę i nie przedłużać kontraktu. Nie takiego trenera potrzebuje Widzew.
Kontrakt Kaczmarka zostanie automatycznie przedłużony o rok w przypadku awansu, więc Twój pomysł oznacza płacenie przez rok pensji zwolnionemu pracownikowi.
Dzisiejszy mecz jest jak ostatnie spotkanie barażowe. Jeżeli nie wygrają niech nie wracają. Ostatnie mecze zagra nowy trener z nowym składem.
Katowice wygrały Łęczna w 70 min prowadzi 1-0 więc koniec ślizgania się, czy myślicie ,że dzisiaj trener będzie zwolniony po remisie lub porażce?