Zapowiedź meczu Olimpia Grudziądz – Widzew Łódź
2 listopada 2018, 20:05 | Autor: RyanBezbramkowy remis w kuriozalnym spotkaniu z GKS Bełchatów przerwał znakomitą serię zwycięstw w wykonaniu drużyny Widzewa. Łodzianie zachowali jednak jedenastopunktową przewagę nad czwartym miejscem i pewnie kroczą ku I lidze.
Końcówka rundy jesiennej nie będzie jednak spacerkiem. Przed zespołem Radosława Mroczkowskiego dwa trudne wyjazdy z rzędu. Już jutro zagrają oni w Grudziądzu, gdzie otwarcie mówią o walce o awans. Olimpia po bardzo udanym starcie sezonu ostatnio nieco wyhamowała i osunęła się w tabeli na szóstą lokatę. Choć jutrzejsi gospodarze nie wygrali ostatnich pięciu spotkań, to wciąż bardzo groźny przeciwnik.
Piłkarze Mariusza Pawlaka to jeden z czterech spadkowiczów. Mimo nieudanego sezonu 2017/2018, w Grudziądzu udało się zatrzymać część najważniejszych zawodników. Prym w zespole wciąż wiedzie doskonale znany w Łodzi Marcin Kaczmarek. Choć skrzydłowy ma na karku już 38 lat, nadal jest motorem napędowym drużyny. Strzelił już trzy bramki. Ważnymi ogniwami olimpijczyków są także Aghwan Papikjan oraz Robert Hirsz. Co ciekawe, ten drugi miał okazję do konfrontacji z widzewiakami jeszcze w III lidze i nawet strzelił im bramkę.
Rezerwowym napastnikiem Olimpii jest 25-letni Przemysław Kita, który pochodzi z Pabianic. W przeszłości grywał on m.in. w ŁKS i kilkukrotnie był przymierzany do przeprowadzki na Piłsudskiego. Nigdy jednak czerwono-biało-czerwonej koszulki nie założył.
Zespół Pawlaka będzie mieć mniej czasu na regenerację, ponieważ w środę rywalizował w ramach Pucharu Polski. Przyjazdu Wisły Płock na swój stadion nie będzie jednak miło wspominać – przegrał aż 2:7 i z hukiem odpadł z rozgrywek. Warto odnotować, że szkoleniowiec grudziądzan wystawił do gry aż ośmiu podstawowych zawodników. Więcej o tym meczu pisaliśmy TUTAJ.
Fakt, że Olimpia ostatni raz wygrała mecz w regulaminowych 90 minutach półtora miesiąca temu, wcale nie oznacza, że to Widzew będzie faworytem sobotniej potyczki. Goście także mają swoje problemy. Do spotkania przystąpią bez ważnej postaci środka pola, czyli pauzującego za kartki Dario Kristo. To zawodnik często będący tzw. języczkiem u wagi. Jego gole dawały łodzianom zwycięstwa na trudnych terenach w Siedlcach i Radomiu.
Kristo w wyjściowym składzie zastąpi najprawdopodobniej Mikołaj Gibas, który łatał wyrwę po Chorwacie m.in. w Chorzowie. Jeśli tak się stanie, Radosław Mroczkowski będzie miał większe pole manewru w linii obronnej i na jej lewą stronę prawdopodobnie wróci Tomasz Wełna. Piłkarz ten poprzednio występował właśnie w Grudziądzu, więc sobotniego rywala zna, jak własną kieszeń. W meczu z Olimpią nie zobaczymy także Daniela Świderskiego, ale zastąpienie tego gracza jest oczywiste. Do jedenastki wróci najpewniej Filip Mihaljević.
Pytanie, czy Mroczkowski poprzestanie na przymusowych korektach. Na cenzurowanym mogą być Daniel Mąka i Marek Zuziak. Po serii udanych występów w pojedynku z GKS zaprezentowali się oni dużo słabiej. O ile Mąka może miejsce w składzie zachować, to Słowakowi może być trudniej. Do gry pali się przecież odstawiony ostatnio na boczny tor Mateusz Michalski. Wprowadzenie skrzydłowego z podrażnioną ambicją może być dobrym pomysłem.
Trzecim zawodnikiem, który mecz z Olimpią obejrzy w telewizji, jest Sebastian Kamiński, ale on pozostawał od kilku tygodni jedynie rezerwowym. Na szczęście uraz biodra ma już za sobą Marcin Kozłowski, więc o obsadę prawej obrony możemy być spokojni. Więcej zmian w jedenastce nikt się nie spodziewa.
Sobotnie zawody rozpoczną się o godzinie 17:00. Transmisję przeprowadzi Widzew TV, natomiast na WTM znaleźć będziecie mogli tradycyjną Relację LIVE. Zapraszamy już na około godzinę przed pierwszym gwizdkiem!
Przewidywane jedenastki:
Olimpia:
Muzyk – Ciechanowski, Nakrosius, Witasik, Wawszczyk – Śmietanko, Handzlik – Kaczmarek, Ziętarski, Papikjan – Hirsz
Widzew:
Wolański – Kozłowski, Sylwestrzak, Zieleniecki, Wełna – Michalski, Gibas, Kazimierowicz, Gutowski – Mąka, Mihaljević
Tutaj juz nie ma co zapowiadac, tu trzeba wygrac.:-)
wszyscy kibice do grudziadza!!!!!!
Dlaczego jak brakuje kogoś w środku to z automatu wypada Pieczek? Chłopak prezentuje się lepiej niż Wełna, a musi robić jemu miejsce.
Pewnie dlatego, że nie mamy środkowych pomocników, a Mroczek nie widzi Pięczka w środku na ten moment. Gramy w środku przecinakiem (Kazik) i kimś silnym (Kristo), jak wypada Kristo to awaryjnie wchodzi na to miejsce Gibas.
Środek pomocy to wg. mnie 1 pozycja do wzmocnienia w zimę. Paulius to totalny niewypał na tą chwilę i nie widać perspektyw, żeby się to zmieniło, reszta jak wyżej. Mamy tylko dwóch gości do gry w środku, awaryjnie wchodzi tam obrońca i okrzyknięty hitowym transferem Paulius. Słabiutko. O ile teraz dajemy radę, to w 1 lidze może już tak łatwo nie być.