Zapowiedź meczu Lech II Poznań – Widzew Łódź
20 września 2019, 20:04 | Autor: RyanPrzed piłkarzami Widzewa kolejny ligowy wyjazd. Tym razem walczyć o punkty będą we Wronkach, gdzie swoje spotkania w roli gospodarza rozgrywają rezerwy poznańskiego Lecha. Po łodzianach można spodziewać się ostatnio każdego rozstrzygnięcia.
Wydawało się, że po wygraniu ze Stalą Rzeszów i Legionovią Legionowo podopieczni Marcina Kaczmarka pójdą za ciosem i ograją przed własną publicznością również Garbarnię Kraków. Niestety, drużyna sprawiła zawód kibicom, tylko remisując. Małym pocieszeniem może być fakt, że gra czerwono-biało-czerwonych zaczyna wyglądać lepiej, choć… tylko na swoim boisku. Na wyjazdach widzewiacy prezentują się kiepsko i najwyższa pora to zmienić.
Trener Kaczmarek musi głowić się nie tylko nad nadaniem skutecznego stylu gry zespołu na wyjazdach. Musi także poprzestawiać klocki w swojej kadrowej układance. Dojdzie do przynajmniej jednej zmiany, ponieważ w sobotnim meczu nie będzie mógł wystąpić Daniel Tanżyna. Obrońca zobaczył ostatnio czwartą żółtą kartkę i opuści pierwsze spotkanie, odkąd trafił na Piłsudskiego. Nietrudno się domyślić, że jego zastępcą będzie Sebastian Rudol, który zapewne będzie chciał pokazać się z dobrej strony, by zadomowić się w jedenastce na stałe.
W wyjściowym składzie zapowiada się także druga roszada. Jeśli ufać ustawieniu łodzian z treningów, od pierwszej minuty zobaczymy we Wronkach długo wyczekiwanego Przemysława Kitę. Napastnik, który zaliczył świetne wejście do drużyny, wrócił już do pełnej sprawności po kontuzji kolana, ma za sobą także dwa przetarcia, gdy wchodził na murawę z ławki rezerwowych. Najwyraźniej uznano, że może on dać więcej jakości niż Rafał Wolsztyński, bo to właśnie tego gracza miałby zastąpić w jedenastce.
Po raz pierwszy w meczowej kadrze znajdzie się także najprawdopodobniej Marcel Gąsior. Pomocnik od początku sezonu był wyłączony z gry z powodu urazu. Gdy już się wyleczył, był pomijany przez sztab szkoleniowy, ale teraz powinie dostać szansę. Wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, do rozgrywek nie zgłoszono jednak Kamila Piskorskiego, więc Widzew pojedzie do Wielkopolski tylko z dwoma nominalnymi stoperami.
Drugi zespół „Kolejorza” także zalicza ostatnio wahania formy. Zwiastunem marszu w górę tabeli miała być efektowna wyjazdowa wygrana z Elaną Toruń, ale w minioną środę lechici zawiedli w starciu na swoim boisku z Górnikiem Polkowice, przegrywając aż 0:3. Taki obrót spraw może wynikać z faktu, że poznańska ekipa złożona jest w dużej mierze z młodych, utalentowanych piłkarzy z tamtejszej akademii. Wyjątkiem jest 35-letni Grzegorz Wojtkowiak, który ma na koncie ponad 200 występów w Ekstraklasie i tytuł mistrzowski z pierwszą drużyną Lecha.
W kadrze poznaniaków znajduje się także 19-letni Ołeksandr Jacenko, którego Widzew testował minionej zimy. Napastnik rodem z Ukrainy nie jest jednak wiodącą postacią w zespole Rafała Ulatowskiego i grywa tylko w końcówkach spotkań. U gospodarzy trudno w zasadzie wskazać jednoznacznego lidera, bo nawet pod względem zdobywanych bramek nikt się nie wyróżnia. Autorami dziesięciu goli, strzelonych przez lechitów, jest aż siedmiu zawodników!
Przy okazji spotkań z rezerwami uznanych marek, zawsze pojawia się pytanie, czy rywale nie zamierzają wystawić do gry piłkarzy z pierwszej drużyny. Przede wszystkim Lecha ograniczają przepisy, bo przeciwko Widzewowi zagrać będą mogli tylko ci zawodnicy, którzy w dzisiejszym spotkaniu Ekstraklasy z Jagiellonią Białystok zagrają maksymalnie czterdzieści pięć minut. Wiemy już, że na ławce rezerwowych ten mecz rozpoczną m.in. Christian Gytkjaer, Darko Jevtić czy Maciej Makuszewski. Czy to oznacza, że zobaczymy ich we Wronkach? Niekoniecznie.
Po pierwsze, już we wtorek piłkarzy „Kolejorza” czeka starcie Pucharu Polski z Chrobrym Głogów, w którym więcej szans powinni dostać dublerzy. Po drugie, w rezerwach poznanian starają się konsekwentnie stawiać na młodzież i nie wstawiać do składu zbyt wielu piłkarzy z „jedynki”. Ostateczna decyzja o tym, kogo zesłać do drugiego zespołu, podjęta zostanie po zakończeniu pojedynku z Jagiellonią i należeć będzie do trenera Dariusza Żurawia.
Jakich zawodników nie wystawiłby Lech, widzewiacy jadą do Wronek po bardzo im potrzebne trzy punkty. Czy uda im się je zdobyć, przekonamy się jutro wieczorem. Na stadionie tym razem zabraknie klubowej telewizji Widzew TV, bo gospodarze postanowili zachować wyłączność do własnej transmisji na żywo, która dostępna będzie ich oficjalnym kanale na YouTube. Przy ul. Leśnej zameldujemy się jednak my i jak zawsze przeprowadzimy dla Was Relację LIVE! Początek już na około godzinę przed zaplanowanym na 17:00 pierwszym gwizdkiem sędziego.
Naprzód Widzew! Naprzód Widzew! Ole ole…
Mysle ze to bedzie ladny mecz w wykonaniu Widzewa ponieważ Lech bedzie gral w pilke a nie po trupach ograc Widzew
Też jestem zdania, że będzie ogólnie dobry mecz, bo pyry grają otwarty futbol i nie będą się murować przed Widzewem jak reszta ligi i tylko kontry. PozdRoWiEnia
CZY KIBICE WIDZEWA ŁÓDŹ POJAWIĄ SIĘ DZIŚ NA TYM MECZU ???
Panowie! Skopać im PYRY!