Zapowiedź meczu GKS Katowice – Widzew Łódź

Czy to będzie mecz sezonu? Na to wygląda! Już jutro trzeci w tabeli GKS Katowice zmierzy się z drugim Widzewem Łódź. Jeżeli gospodarze wygrają, to wyprzedzą swoich rywali. W przypadku zwycięstwa gości, odskoczą oni przeciwnikom na cztery punkty, a także wrócą na fotel lidera II ligi. Stawka jest więc olbrzymia!

Ostatnie dni nie były łatwe dla kibiców czerwono-biało-czerwonych. Po kompromitującej porażce z Pogonią Siedlce, kolejne spotkanie zeszło na dalszy plan, a najgłośniej zaczęło mówić się o zmianie trenera. Można było przeczytać, że do Łodzi trafią czy to Leszek Ojrzyński, czy Bogdan Zając, czy Maciej Bartoszek, ale ostatecznie żaden z takich ruchów nie miał miejsca. Marcin Kaczmarek zachował posadę i to on poprowadzi drużynę jutro w Katowicach. Jeżeli wygra, to z całą pewnością udowodni, że pozostawienie go na stanowisku było słuszne.

Łatwo rzecz jasna nie będzie, bo GKS to jeden z głównych kandydatów do wywalczenia bezpośredniego awansu do I ligi. Podopieczni Rafała Góraka nie są jednak w ostatnim czasie w dobrej formie. Przegrali z rezerwami Lecha Poznań i Górnikiem Polkowice, później co prawda uporali się z Elaną Toruń, ale ich gra wciąż nie wygląda najlepiej. Katowiczanie – podobnie zresztą jak Widzew – popełniają mnóstwo indywidualnych błędów, które kończą się groźnymi sytuacjami dla przeciwników.

GKS przystąpi do jutrzejszego meczu osłabiony. Za kartki nie będą mogli zagrać Arkadiusz Woźniak i Łukasz Wroński. O ile nieobecność tego drugiego nie będzie zbyt bolesna, bo ostatnio najczęściej wchodził z ławki, to już brak jednokrotnego reprezentanta Polski może być już dla trenera problemem. Występujący najczęściej na lewym skrzydle 30-latek to podstawowy gracz gospodarzy, który w tym sezonie zdobył już siedem bramek. Według portalu GieKSa.pl, zastąpi go Szymon Kiebzak, który przesunięty zostanie z prawej strony, a w jego miejsce wskoczy z kolei młodziutki, mający polsko-rosyjskie korzenie Danian Pawłas.

W zespole z Górnego Śląska nie brak ciekawych nazwisk. Kapitanem drużyny jest Adrian Błąd, który swego czasu z powodzeniem reprezentował barwy Zagłębia Lubin. Na środku obrony imponuje strzelec… siedmiu goli w tym sezonie, Arkadiusz Jędrych, za to w środku pomocy pierwsze skrzypce odgrywa sprowadzony z Elany Toruń etatowy wykonawca rzutów karnych, Maciej Stefanowicz. Interesującą postacią jest również wyłowiony w programie „Ty też masz szansę” napastnik Dawid Rogalski, choć on najprawdopodobniej zacznie na ławce rezerwowych.

Takich problemów jak szkoleniowiec GKS, nie ma na szczęście trener Kaczmarek. Po zawieszeniu za kartki do jego dyspozycji będą już Bartłomiej Poczobut i Adam Radwański, a do tego kontuzję zdążył wyleczyć Hubert Wołąkiewicz. Do Katowic pojechała więc pełna, dwudziestoosobowa kadra, co da opiekunowi łodzian możliwość większej rotacji w trakcie spotkania. W Siedlcach wyglądało to bowiem bardzo słabo, gdy w 86. minucie, przy niekorzystnym wyniku, na boisku pojawił się prawy obrońca…

Jakiej jedenastki możemy spodziewać się jutro? Wszystko wskazuje na to, że pozycja bramkarza i blok obronny pozostaną bez zmian, korekty nastąpią za to wyżej. Najprawdopodobniej na ławce rezerwowych usiądzie będący w bardzo kiepskiej formie Mateusz Możdżeń, którego miejsce zajmie wracający Poczobut. Były zawodnik GKS, dla którego wizyta przy ul. Bukowej będzie miała z tego powodu szczególny wymiar, stworzy duet z Marcelem Gąsiorem.

Przed nimi pojawić powinien się drugi z zawieszonych, czyli Adam Radwański, co oczywiście oznaczać będzie rezygnację z gry na dwóch napastników. Choć współpraca Rafała Wolsztyńskiego z Marcinem Robakiem nie wyglądała w dwóch ostatnich spotkaniach źle, to nie przynosiła efektów – widzewiacy zdobyli tylko dwie bramki. Nic więc dziwnego, że trener Kaczmarek postanowił wrócić po sprawdzone 4-2-3-1, czyli wariant, który w drugiej połowie rundy jesiennej przynosił sukcesy.

Czy jutro obejrzymy otwarte zawody, czy może typowe piłkarskie szachy? Sporo zależeć będzie od postawy gospodarzy. Jeżeli GKS wyjdzie na murawę z ofensywnym nastawieniem, to pozwoli łodzianom na grę z kontry, co bardzo im odpowiada. Wtedy bramek może posypać się sporo. Jeżeli jednak trener Górak ustawi swój zespół bardziej zachowawczo i zmusi gości do ataku pozycyjnego, goli może być dużo mniej. Najważniejsze, by po stronie Widzewa było ich co najmniej o jeden więcej niż po stronie przeciwnika.

Spotkanie przy ul. Bukowej rozpocznie się jutro, o godzinie 13:05, a poprowadzi je Szymon Lizak z Poznania. Z uwagi na sprzeciw gospodarzy, transmisji nie przeprowadzi klubowa telewizja Widzew TV, mecz będzie można jednak obejrzeć na antenie TVP3. Przekaz radiowy szykują Radio Widzew i Widzew.FM, a tradycyjną Relację LIVE przeprowadzą dla Was obecni na stadionie przedstawiciele Redakcji WTM. Już teraz zapraszamy!

A na koniec, dość nietypowo – raz jeszcze apelujemy do wszystkich kibiców Widzewa o powstrzymanie się w najbliższych kilkunastu godzinach od zbędnej krytyki. Przed nami najważniejszy mecz w tym sezonie, od którego zależeć będą losy nie tylko awansu do I ligi, ale być może całej najbliższej przyszłości łódzkiego klubu. Okażmy piłkarzom wsparcie i wspólnie poprowadźmy ich do zwycięstwa w Katowicach!

Widzew, my wierzymy!