Zapowiedź meczu GKS Jastrzębie – Widzew Łódź
24 września 2020, 21:30 | Autor: KamilPo serii pięciu meczów bez zwycięstwa, w sobotę piłkarze Widzewa w końcu odmienili złą serię i pokonali Stomil Olsztyn. Na przełamanie wciąż czeka GKS Jastrzębie, który nie wygrał już… czternaście razy z rzędu. Jutro obie drużyny spotkają się w Łodzi, chociaż formalnym gospodarzem będzie zespół ze Śląska.
Do ostatniego starcia ze Stomilem czerwono-biało-czerwoni przystępowali w roli faworytów, ale po fatalnym początku sezonu trudno było uznać ich wygraną za pewnik. Podopieczni Enkeleida Dobiego zagrali jednak naprawdę dobre zawody i zasłużenie zapisali trzy punkty na swoim koncie. Fantastyczną bramką przewrotką popisał się Merveille Fundambu, a wynik z rzutu karnego ustalił Marcin Robak. Widzewiacy zwyciężyli 2:0, dzięki czemu w tabeli I ligi awansowali na trzynaste miejsce. W piątkowe popołudnie dostaną kolejną szansę na poprawienie swojej pozycji.
Jastrzębianie po raz ostatni zwyciężyli… na początku czerwca, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ. Na razie sukcesu nie przyniosła zmiana trenera i zatrudnienie dobrze znanego w Łodzi Pawła Ściebury, ale trudno się temu dziwić. Klub zmaga się z problemami finansowymi, a latem stracił kilku kluczowych zawodników, z Kamilem Adamkiem, Bartoszem Jaroszkiem czy Kamilem Szymurą na czele. Ich zastępcy nie wkomponowali się jeszcze zbyt dobrze w drużynę, chociaż niewątpliwie nie prezentują takiego samego poziomu jak poprzednicy.
Najbardziej doświadczonym piłkarzem w zespole GKS jest Mariusz Pawełek, ale on najprawdopodobniej usiądzie na ławce rezerwowych. Na początku sezonu bramkarz popełnił kilka błędów, a jego miejsce między słupkami zajął nieco młodszy Grzegorz Drazik. Największa gwiazda ekipy z Jastrzębia-Zdroju to z kolei Farid Ali. Pochodzący z Ukrainy skrzydłowy zimą był o krok od przejścia do Widzewa, lecz ostatecznie przedłużył kontrakt z obecnym pracodawcą. 28-latek zdobył dwie bramki w starciu Pucharu Polski ze Stomilem, jednak w lidze do siatki do tej pory nie trafił.
Byłym widzewiakiem jest Łukasz Zejdler, a związki z Łodzią ma również Mateusz Bondarenko. Rosły zawodnik kilka tygodni temu testowany był przez trenera Dobiego, a w sparingu z Pogonią Grodzisk Mazowiecki strzelił nawet dwa gole. Ostatecznie obrońca nie zyskał jednak uznania, w przeciwieństwie do… swojego brata, który został graczem drużyny futsalu. Poprzednią wizytę przy al. Piłsudskiego dobrze wspomina też Daniel Rumin, bo jeszcze jako piłkarz Skry Częstochowa to on pogrążył w czerwcu widzewiaków. Dobrym znajomym jest także Daniel Feruga, ostatnio w Bytovii Bytów.
Podczas środowego briefingu prasowego szkoleniowiec łódzkiej drużyny mówił, że był zadowolony z tego, co w meczu ze Stomilem zaprezentowała wyjściowa jedenastka. „Myślę jednak, że ten skład, który zaczął mecz ze Stomilem był trafiony. Przyniósł efekt nie tylko wynikiem, ale również lepszą grą. (…) Długo szukaliśmy optymalnej jedenastki, ale myślę, że jesteśmy coraz bliżej jej znalezienia” – zapewniał. Jeżeli te słowa znajdą potwierdzenie w rzeczywistości, to jutro wielu zmian nie powinniśmy się spodziewać.
Naszym zdaniem jedna korekta jest jednak niemal pewna – oczywiście na lewym skrzydle, gdzie bezproduktywnego Henrika Ojamę, który jest na wylocie z klubu, najprawdopodobniej zastąpi Dominik Kun. Były zawodnik Sandecji Nowy Sącz pokazał się w sobotę z dobrej strony – nawet pomimo tego, że nie wykorzystał świetnej sytuacji i nie zdobył swojej premierowej bramki dla Widzewa. A szkoda, bo poświęceniem w obronie na nią zasłużył. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie skuteczniejszy, oczywiście o ile to on wyjdzie w jedenastce. Inną opcją jest Michael Ameyaw, ale raczej trudno przypuszczać, by trener Dobi postawił na lewej stronie na dwóch młodzieżowców.
Czy to koniec zmian? Naszym zdaniem tak, chociaż rzecz jasna pewności nie mamy. Nie możemy wykluczyć, że opiekun czerwono-biało-czerwonych zdecyduje się przywrócić do składu Michała Grudniewskiego, który w derbowym starciu z ŁKS zaliczył naprawdę imponujący debiut. Przeciwko Stomilowi nie mógł wyjść z powodów zdrowotnych i dlatego duet stoperów z Krystianem Nowakiem stworzył Daniel Tanżyna. Wydaje się, że mimo wszystko teraz będzie tak samo, zwłaszcza że już we wtorek widzewiacy zagrają z Zagłębiem Sosnowiec, a ewentualne problemy Grudniewskiego spowodują konieczność kolejnego przemeblowania linii obrony.
Jaka będzie recepta na odniesienie jutro zwycięstwa? Wielu obserwatorów śląskiego futbolu podkreśla, że o ile GKS dysponuje niezłą ofensywą, to w defensywie wygląda naprawdę fatalnie, co zresztą boleśnie na początku sezonu wykorzystały Arka Gdynia czy Korona Kielce. Jeżeli podopieczni trenera Dobiego od samego początku ruszą do ataku, tak jak w dwóch ostatnich potyczkach często grać będą wysokim pressingiem, a przy tym sami nie popełnią zbyt wielu błędów z tyłu, to piątkowy wieczór powinni spędzić w dobrych humorach.
Mecz GKS Jastrzębie z Widzewem Łódź rozpocznie się w o godzinie 17:40, a poprowadzi go Sylwester Rasmus z Kończewic. Formalnym gospodarzem będą jastrzębianie, ale z uwagi na wymianę murawy na ich stadionie spotkanie odbędzie się w „Sercu Łodzi”, gdzie na trybunach powinno zameldować się około dziewięciu tysięcy kibiców, w tym niemała grupa przyjezdnych. Na miejscu nie zabraknie oczywiście Redakcji WTM, dzięki czemu będziecie mogli śledzić naszą tradycyjną Relację LIVE. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Polsat Sport Extra, a radiową RadioWidzew.pl i Widzew.FM.
Gdyby Kita się wykurował i był w formie to na podstawie tej 11 gdzie i za kogo by grał? Kun,Michalski czy Fundambu???
Robak
Póki co Robak do zmiany
Zadałeś bardzo podprogowe pytanie :)
Koleżeństwo PODCHWYCIŁO – i dobrze.
W takim meczu z takim rywalem możemy eksperymentować – jak nie teraz to kiedy???
Nie sądzę by Nasza była gwiazda ZAJDLER zdominował środek pola i wsadził nam 3-siaty :)))
REASUMUJĄC
– ROBAL odpoczywa i zbiera siły na kolejny mecz
wchodzi CZUBAK
– Tanżyna odpoczywa i zbiera siły na kolejny mecz :)
wchodzi MICHAŁ GRUDNIEWSKI
Walka, pres,stwarzać dużo sytuacji i strzelać, cisnąć ich bo są słabi w obronie. Szkoda, że ma padać bo to może mieć wpływ na grę.
POLSAT SPORT EXTRA!
Dzięki, faktycznie. Znowu coś pozmieniali, bo kilka dni temu było na PS.
moja propozycja skladu dla Pana Trenera :-) do czworki obroncow jeden defensywny pomocnik a nie dwoch,drugim niech bedzie Fundambu,do MR9 koniecznie podwieszony jak kiedys Kita,zeby Marcin nie byl sam i znow sie cofal i tracil sily..kto? Widze trzech kandydatow: Mąka,Ameyaw lub…Ojama
Tak wiec : Mleczko- Kosakiewicz ( choc to dla mnie pomocnik nie obronca) – Nowak,Tanżyna ( Grudniewski)- Becht, pomoc Michalski – Mucha-Fundambu-Kun – atak Robak i jeden z trojki wymienionej. Mysle że taki scenario zapewni nam dominacje o ktorej trener na poczatku wspominal i nie grajmy 6-cioma defensywnymi ach….na koniec MR9 do 60 min a potem Czubak.
Fundambu nie jest ósemką, to typowa dziesiątka.
Nie zgodziłbym się:)
Pełna zgoda nasz Afrykański kolega świetnie rozporządza piłki i w tej pozycji da nam więcej moim zdaniem. Mucha-Fundambu i w ataku Robak-Kita tak to powinno wyglądać oczywiście kiedy Przemek wróci.
Specjaliści z bożej łaski:) Fundambu nie ma kondycji na ta pozycji na ten moment
Mleczko – Stępiński, Nowak, Grudniewski, Becht – Kosakiewicz, Mucha, Możdżeń, Michalski, Czubak, Fundambu. W 60 minucie Robak za Czubaka na podmęczonego rywala i typowy hattrick. Tak mi się to śniło:)))
Co musi się wydarzyć, żeby Robak usiadł na ławce? Dajmy choć raz zagrać 90 minut Czubakowi, tak jak kiedyś dostał szansę Wolsztyński z Polkowicami. Oczywiście ta zamiana była wymuszona. Mam wrażenie, że Robak jest w drużynie nadtrenerem i wszyscy kolejni trenerzy są mu podporządkowani. Słaba forma, brak dynamiki, brak zwodów, piłka odskakuje mu jak trampkarzowi. Piłka zagrana do niego to pewna strata. Wiem, że to bożyszcze wielu z forumowiczów i wielu kibiców, ale uważam, że interes drużyny jest najważniejszy.
Kto gorsze babole wpuszczał Pawełek czy Pawłowski
Pawełek. To już klasyka polskiego futbolu
Zwycięskiej 11 niby się nie zmienia…Jednak gdyby za Tanżyne trener wystawił Grudniewskiego, a za Robaka grałby Czubak to nie byłoby źle. Dla mnie Robak to joker. A młody Czubak musi czuć, że trener ma do niego zaufanie by pokazać pełnie swoich możliwości. W pierwszych meczach wchodził z ławki na gaszenie pożarów co musiało być dla niego trudne, w trzecim w derbach w przeciwieństwie do Robaka oddał bardzo groźny strzał, a w czwartym znów usiadł na ławie…Dla mnie przy całej sympatii dla Marcina trener Dobi pokaże, że ma jaja gdy Robak usiądzie na ławce. To jedyny piłkarz, który nie zna smaku… Czytaj więcej »
Pełna zgoda