Zapowiedź meczu Drwęca Nowe Miasto Lubawskie – Widzew Łódź
30 września 2017, 19:18 | Autor: RyanWidzew ma w niedzielę rachunki do wyrównania. Jutrzejszy rywal w ostatnim sezonie był prawdziwym katem łodzian. Najpierw w dramatycznych okolicznościach wygrał u siebie, a potem zwyciężył także na nowym stadionie przy Piłsudskiego. Zawiódł też kibiców z Łodzi, odpuszczając awans do II ligi.
Jak dotąd porażka z Drwęcą była jedyną na nowym obiekcie. Tamto spotkanie miało swój wymowny podtekst. Część kibiców wręcz wymagała od piłkarzy Przemysława Cecherza przegranej, bo goście mogli dzięki temu prześcignąć w tabeli Akademię Piłkarską ŁKS. Choć nowomiejski zespół faktycznie wygrał, to zawodnicy zarzekali się, że podeszli do meczu ze 100% zaangażowaniem. Inne zdanie miał trener, który prosił dziennikarzy, by w ogóle nie pytać go o opinię na ten temat. To mówiło samo za siebie.
Jeszcze więcej dramaturgii miało pierwsze starcie obu ekip. Do Nowego Miasta Lubawskiego łodzianie pojechali pod wodzą Tomasza Muchińskiego i pierwszą połowę zagrali koncertowo. Po golach Mateusza Michalskiego i Adriana Budki prowadzili do przerwy 2:0, ale po zmianie stron na boisko wybiegł już inny zespół. Wykorzystali to miejscowi, strzelając trzy bramki i wpychając widzewiaków w dołek, z jakiego nie udało im się wygrzebać już do końca rundy jesiennej.
Osobą, która łączy oba te spotkania, jest Michał Miller. Napastnik strzelał po jednym golu i w pierwszym meczu, i w rewanżu. Teraz przyjedzie na stare śmieci w koszulce Widzewa, ale pytanie, czy będzie tak samo skuteczny, wciąż pozostaje otwarte. 26-latek w nowych barwach trafił do siatki tylko raz i pozostaje bez bramki od 339 minut. Być może w odblokowaniu się pomoże mu sytuacja rodzinna. W piątek Miller został po raz drugi ojcem i przydałoby się zaprezentować dla córeczki tzw. kołyskę.
W jakim zestawieniu na to spotkanie wybiegnie Widzew? Wydaje nam się, że trener Franciszek Smuda nie będzie tym razem eksperymentował. Do składu powinien wrócić wspomniany Miller, który nie mógł wystąpić przeciwko Ursusowi Warszawa z powodu drobnego urazu pleców. Pytanie, kogo zastąpi w jedenastce? Zapewne kogoś z pary Aleksander Kwiek – Daniel Świderski. Na pozostałych pozycjach nie spodziewamy się żadnych roszad. Smudę cieszyć może fakt, że do dyspozycji ma wszystkich piłkarzy.
Żadnych osłabień nie ma też w zespole gospodarzy. Piotr Zajączkowski może więc wybierać spośród graczy będących w najwyższej formie. Wbrew pozorom, ma w kim wybierać. Choć latem Drwęcę opuścili najlepsi piłkarze, drużyna nadal dobrze punktuje i po dziewięciu kolejkach zajmuje 4. miejsce, tracąc do łodzian tylko punkt. Na uwagę zasługuje fakt, że nowomiejscy zawodnicy wygrali na własnym boisku wszystkie cztery pojedynki, choć na razie przyjeżdżali do nich sami rywale z dolnej połówki tabeli.
Niedzielnej konfrontacji doda smaczku także zakulisowa gra, jaką obserwowaliśmy po zakończeniu poprzedniego sezonu. Mimo wygrania rozgrywek (m.in. dzięki „triumfowi” w Łodzi), Drwęca w pewnym momencie przestała ubiegać się o licencję na grę w II lidze, na czym skorzystała druga w tabeli AP ŁKS. Nie przypadło to do gustu fanom Widzewa, którzy zarzucają nowomiejskim działaczom „przehandlowanie” awansu. Jutrzejsza wygrana ucieszyłaby ich więc podwójnie!
Spotkanie w Nowym Mieście Lubawskim zostanie rozegrane o klasycznej dla gospodarzy godzinie. Pierwszy gwizdek zabrzmi już o godzinie 11:00. Na miejscu pracować będą dla Was nasi wysłannicy. Śledźcie naszą Relację LIVE!
Przewidywane jedenastki:
Drwęca:
Niźnik – Kowalczyk, Zakrzewski, Bany, Kuciński – Kacja, Zajączkowski – Miarka, Koziara, Domżalski – Majik
Widzew:
Wolański – Kozłowski, Sylwestrzak, Zieleniecki, Pigiel – Michalski, Kazimierowicz, Radwański, Mąka – Kwiek – Miller