Zapowiedź meczu Bytovia Bytów – Widzew Łódź

Drużyna Widzewa przed tygodniem postawiła dopiero pierwszy, maleńki kroczek na drodze do celu, jakim jest awans do I ligi. Po pokonaniu w nerwowym meczu Gryfa Wejherowo, czeka łodzian kolejna wyprawa na północ.

Na papierze drugi w tym sezonie rywal wydaje się być mocniejszy. Bytovia to spadkowicz z zaplecza Ekstraklasy, który choć przeżywa swoje problemy, spowodowane wycofaniem się wieloletniego inwestora, firmy Drutex, wciąż może być dla widzewiaków groźna. Na razie nie wiadomo jednak, na co stać będzie bytowian w ogólnym rozrachunku. Latem zespół przeszedł bowiem nie mniejsze wietrzenie szatni, co Widzew.

Po spadku do II ligi kaszubską ekipę opuściło wielu podstawowych zawodników, m.in. Gracjan Jaroch, Mikołaj Kwietniewski, dobrze znany w Łodzi Sebastian Kamiński, czy… Maksymilian Hebel, który w pierwszym spotkaniu pokonał Patryka Wolańskiego, występując w barwach Gryfa. W miejsce odchodzących graczy sprowadzono cały tabun nowych twarzy. Ta najbardziej znana, to mający blisko 200 występów w Ekstraklasie prawy obrońca Deleu. W kadrze pozostał także bardzo doświadczony obrońca Krzysztof Bąk, który również ma na koncie wiele występów w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Bytovia nie zaliczy inauguracji sezonu do udanych. Na początek pojechała na trudny teren, do Torunia, przegrywając z Elaną 1:2. Co ciekawe, dwie z trzech bramek w tamtym pojedynku padły w ostatnich minutach. Piłkarze Adriana Stawskiego, który z drużyną pracuje od dwóch i pół roku, będą chcieli zmazać plamę i z pewnością wysoko zawieszą poprzeczkę swoim sobotnim rywalom.

Widzew przystąpi do zawodów w szerszym składzie. W protokole meczowym w Wejherowie znalazło się osiemnaście nazwisk, ale teraz dojdą dwa kolejne. W tygodniu klub podpisał bowiem umowy z Kornelem Kordasem i Łukaszem Kosakiewiczem. Obaj są zgłoszeni do rozgrywek, ale trudno przypuszczać, by choć jeden z nich wskoczył do wyjściowego zestawienia. Bliżej tego byłby Kosakiewicz, ale obaj byli gracze Korony Kielce są z drużyną zbyt krótko, by rozpatrywać ich występ od pierwszej minuty.

Nie oznacza to, że podstawowa jedenastka RTS będzie identyczna, jak ta, która rozpoczęła spotkanie z Gryfem. O ile blok defensywny nie powinien zostać przebudowany, to inaczej może być z drugą linią. Podczas czwartkowego treningu łodzianie ćwiczyli w ustawieniu 4-4-1-1, ale bez Rafała Wolsztyńskiego. Być może to tylko zmyłka Marcina Kaczmarka, ale jeżeli nie, to tym razem od początku zobaczymy bohatera premierowego starcia, czyli Przemysława Kitę.

Szkoleniowiec ma dość duże pole manewru przy ustalaniu składu. Kontuzjowany jest jedynie Marcel Gąsior, a pozostali zawodnicy palą się do gry. Praktycznie na każdej pozycji jest obecnie spora rywalizacja i nikt nie może być pewny miejsca w jedenastce. No może, poza Marcinem Robakiem, od którego przy Piłsudskiego zaczyna się budowanie składu. Reszta musi mieć się na baczności, bo jeden słabszy występ może skutkować zesłaniem na ławkę rezerwowych.

Początek sobotniego spotkania został zaplanowany na godzinę 18:00, a więc tak samo, jak tego w Wejherowie. Drużyna pojechała na Kaszuby już w piątek, jutro wybiera się tam natomiast nasza Redakcja. Już teraz zapraszamy Was do śledzenia naszej Relacji LIVE!