Zapowiedź 31. kolejki Ekstraklasy
3 maja 2024, 17:17 | Autor: RyanRozpoczynająca się za kilkadziesiąt minut 31. kolejka Ekstraklasy może przynieść część kluczowych rozstrzygnięć. Bardzo możliwe, że poznamy dwóch z trzech pewnych już spadkowiczów, ale wciąż nie będzie wiadomo, kto będzie trzecim, ani kto sięgnie po mistrzostwo.
Rewelacyjny na wiosnę Górnik Zabrze może kontynuować drogę do europejskich pucharów, mierząc się na wyjeździe z Cracovią. Cel gospodarzy jest zgoła odmienny – cały czas muszą walczyć o ligowy byt. Iluzoryczne szanse na takie osiągnięcie mają piłkarze Ruchu Chorzów, ale zeszłotygodniowa wygrana we Wrocławiu sprawiła, że reszta nadziei wciąż się tli. Wydaje się, że tylko zwycięstwo z faworyzowanym Lechem Poznań nie zgasi „Niebieskim” światła, a będzie to przecież bardzo trudne wyzwanie.
Paradoksalnie nawet sięgnięcie po trzy punkty w meczu ze Śląskiem Wrocław może nie przedłużyć agonii Łódzkiego Klubu Sportowego. Bardziej należy skupić się na gościach, którzy w tym roku triumfowali zaledwie dwa razy, a przecież chcą walczyć o podium, a może i o tytuł. Jeśli tak, muszą pokonać spadkowicza. O obronie trofeum mogą już raczej zapomnieć w Częstochowie, ale by gra na europejskiej arenie także nie odjechała, Raków musi zacząć regularnie wygrywać. W sobotę czeka go wyjazd na stadion Zagłębia Lubin, które w domu gra mocno „w kratkę”. Na koniec dnia kolejny krok w kierunku mistrzostwa Polski może postawić Jagiellonia Białystok, która jedzie na spotkanie ze Stalą Mielec.
Niedzielę zainauguruje Widzew, który nie lubi grać w „obiadowej porze”. W odbiorze starcia z Wartą Poznań nie pomoże też kameralny obiekt w Grodzisku Wielkopolskim i słabo spisujący się tam zespół Dawida Szulczka. Walczyć o punkty jednak trzeba, tym bardziej, że na wyrównanie czekają rachunki z Łodzi, gdzie widzewiacy przegrali ostatnie dwie potyczki z „Zielonymi”, nie strzelając gola. Z nożem na gardle do pojedynku z także nie do końca spokojnym Piastem Gliwice przystąpi Korona Kielce. Coraz głośniej mówi się, że z posadą może pożegnać się na finiszu sezonu Kamil Kuzera i zapewne tylko zwycięstwo pozwoli trenerowi gospodarzy utrzymać pracę. Ciężki bój o Europę wciąż czeka Legię Warszawa. W ostatnim meczu dnia „Wojskowi” podejmą Radomiaka Radom, który przy niezbyt fortunnym układzie wyników może wyraźnie zbliżyć się do strefy spadkowej.
Kolejkę zamknie Pogoń Szczecin, która będzie miała tylko cztery dni na leczenie kaca po przegranej w finale Pucharu Polski z I-ligową Wisłą Kraków. Najlepszym lekarstwem dla „Portowców” wydaje się być wygrana z mocno zagrożoną degradacją Puszczą Niepołomice. Ta jednak lubi utrzeć nosa faworytom.
Mecze 31. kolejki Ekstraklasy:
piątek, 3 maja
Cracovia – Górnik Zabrze, godz. 18:00
Ruch Chorzów – Lech Poznań, godz. 20:30
sobota, 4 maja
ŁKS Łódź – Śląsk Wrocław, godz. 15:00
Zagłębie Lubin – Raków Częstochowa, godz. 17:30
Stal Mielec – Jagiellonia Białystok, godz. 20:00
niedziela, 5 maja
Warta Poznań – Widzew Łódź, godz. 12:30
Korona Kielce – Piast Gliwice, godz. 15:00
Legia Warszawa – Radomiak Radom, godz. 17:30
poniedziałek, 6 maja
Pogoń Szczecin – Puszcza Niepołomice, godz. 19:00
Czas na pierwsze punkty w tym miesiacu.
Nigdy się nie poddawaj. Brawo Ruch!
Ciekawie już się za zaczęło. Amica bez punktów i kompromitacja żaboli
Ruch pięknie idzie do przodu, będzie trochę szkoda jak zabraknie im jednego, czy dwóch punktów do utrzymania,tych na przykład, z naszego meczu w Chorzowie .Wiem, że moje zdanie jest w mniejszości, ale już przed meczem przyjażni uważałem, że moglibyśmy wyjść wówczas mocno rezerwowym i eksperymentalnym składem,wtedy Niebiescy mieliby większe szanse na jakieś niezbędne punkty. I nie chodzi mi o odpuszczenie meczu, tylko grę rezerwami, teoretycznie mocno słabszymi, wystawić dużo młodzieży , a oni przecież mogliby się wykazać,i niewykluczone, że również wygrać.
Gra rezerwami to jawne odpuszczenie meczu. Nie rozumiem kibiców, którzy przed meczem i teraz wyrażają takie opinie. Szkoda Ruchu, co oczywiste, ale jest jeszcze coś takiego jak ambicja, honor i gra fair play. 50000 widzów, bijemy rekord frekwencji, a Widzew miałby się podłożyć? Wolę, aby ten mecz był zapamiętany jako mecz walki przy rekordowej frekwencji. Przyjaźń przyjaźnią, ale myślę że kibice Ruchu również to rozumieją i w imię tej przyjaźni będę trzymał kciuki i kibicował Ruchowi, aby jak najszybciej wrócił do ekstraklasy jeśli spadnie
Już mamy jednego spadkowicza. Tak więc kolejne derby nie odbędą się w przyszłym roku.