Zapowiedź 31. kolejki Ekstraklasy

Poznaliśmy już oficjalnie pierwszego spadkowicza z Ekstraklasy, a w rozpoczynającej się dziś kolejce może zostać wyłoniony drugi. Bardzo prawdopodobne jest także zapewnienie sobie tytułu mistrzowskiego przez lidera z Częstochowy.

Niezwykle ciekawy i ważny dla układu dołu tabeli mecz otworzy 31. serię gier. Jagiellonia Białystok podejmie w nim Śląsk Wrocław i można przypuszczać, że pół ligi będzie kibicować w tym starciu gospodarzom. Porażka mogłaby bowiem oznaczać, że wrocławianie będą już jedną nogą w I lidze. Nieco spokojnie zapowiada się drugie piątkowe spotkanie, w którym będący w dobrej formie Górnik Zabrze (bez straty gola od trzech meczów) zmierzy się z groźną na wyjazdach Wartą Poznań.

Sobotni pojedynek Radomiaka Radom z Piastem Gliwice może oznaczać zapewnienie sobie utrzymania przez tych pierwszych. Warunkiem jest zwycięstwo i pomoc Jagiellonii. Goście jednak łatwo nie odpuszczą. Piłkarze Aleksandra Vukovicia nie przegrali od dziewięciu spotkań i w teorii wciąż mają szansę nawet na europejskie puchary. Po trzech potyczkach bez wygranej, o przełamanie powalczy Lech Poznań. Ustępujący mistrz podejmie przeciętnie prezentującą się na wyjazdach Cracovię. Na koniec dnia znajdująca się w ekstremalnie trudnym położeniu Lechia Gdańsk zagra z wcale nie będącym pewnego utrzymania Zagłębiem Lubin. Drużyna z Pomorza musi wygrać, by przedłużyć swe nadzieje (przy remisie zostanie jej tylko matematyka), a jeśli przegra to może nawet już teraz pożegnać się z Ekstraklasą.

O swój los wciąż muszą martwić się Wisła i Stal. W niedzielne popołudnie dwa te zespoły spotkają się w Płocku i oba będą chciały zyskać zwycięstwem nieco spokoju. Inna zagrożona ekipa, Korona, będzie miała bardzo trudne zadanie. Podejmie Raków Częstochowa, któremu wystarczy remis do zapewnienia sobie mistrzostwa Polski. Jeśli niespodziewanie punkty zostaną w Kielcach, to tytuł może liderowi dać także Pogoń Szczecin. Wystarczy, że ta nie przegra przed własną publicznością z Legią Warszawa. Oczywiście, „Portowcy” będą w pierwszej kolejności grać dla siebie, ponieważ wciąż mają duże szanse na skończenie sezonu na podium.

Kolejkę zakończy starcie zdegradowanej już Miedzi Legnica z Widzewem. Jeśli Śląsk wygra w Białymstoku, łodzianie, którzy na trzy punkty czekają od dziewięciu meczów, będą w trudniejszym położeniu. W przeciwnym razie będą mogli podejść do tego pojedynku z względnym spokojem.

Mecze 31. kolejki Ekstraklasy:

piątek, 5 maja

Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław, godz. 18:00
Górnik Zabrze – Warta Poznań, godz. 20:30

sobota, 6 maja

Radomiak Radom – Piast Gliwice, godz. 15:00
Lech Poznań – Cracovia, godz. 17:30
Lechia Gdańsk – Zagłębie Lubin, godz. 20:00

niedziela, 7 maja

Wisła Płock – Stal Mielec, godz. 12:30
Korona Kielce – Raków Częstochowa, godz. 15:00
Pogoń Szczecin – Legia Warszawa, godz. 17:30

poniedziałek, 8 maja

Miedź Legnica – Widzew Łódź, godz. 19:00