Zabieg Tkacza się powiódł. Jego agent zabrał głos ws. pretensji Górnika

Dziś Widzew sfinalizował transfer Dawida Tkacza, który związał się z łodzianami dwuletnią umową. Niewiele brakowało jednak, by 18-latek został w Górniku Łęczna, którego jest wychowankiem. O kulisach zmiany barw mówił jego menedżer, Marcin Michalak.

Przypomnijmy, że po oficjalnej informacji o testach medycznych Tkacza w Łodzi specjalny komunikat wystosowały władze Górnika. Ich zdaniem, zachowanie piłkarza oraz reprezentującego go agenta nie było właściwe, a o badaniach przed podpisaniem kontraktu z RTS szefostwo klubu z Lubelszczyzny dowiedziało się z mediów społecznościowych. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Głos w tej sprawie postanowił zabrać Michalak, który nie zgadza się ze stanowiskiem Górnika. „Udało się przeprowadzić zabieg u profesora Domżalskiego. A aktywnej współpracy w tym zakresie ze strony Górnika nie było. Jedynie trener Ireneusz Mamrot wykazywał zainteresowaniem zawodnikiem, pisał do niego, kontaktował się, rozmawiał. A tak to przedstawiciele klubu ode mnie dowiedzieli się o zabiegu Dawida i że wszystko jest okej, a jego przerwa potrwa krócej. Trudno, by z kimś, kto unika sprawy tego leczenia, rozmawiać o jakichkolwiek szczegółach i badaniach medycznych” – mówił na łamach serwisu Meczyki.

Dlaczego agencja INN Football postanowiła na własną rękę leczyć staw kolanowy Tkacza? „Stanowisko było takie, że klub ma najbardziej podstawową polisę ubezpieczeniową, z której nie da się pokryć odpowiedniego procesu leczenia. Górnik sugerował, by przeprowadzić wszystko w szpitalu w Łęcznej, ale trudno, by młodego zawodnika, reprezentanta Polski, nie przekazać w ręce najlepszych specjalistów, jeśli jest taka możliwość” – zauważył Michalak.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, że pomocnik został poddany zabiegowi artroskopii kontuzjowanej łąkotki. Ze słów Michalaka wynika, że 18-latek powinien niebawem wznowić treningi. Oczywiście już pod okiem Janusza Niedźwiedzia. „Nasze rozmowy trwały długo. Ogólnie raz było bliżej pozostania Dawida w klubie, raz nieco dalej. Nasze ostatnie spotkanie miało miejsce 21 maja, po meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Nie doszliśmy wtedy do porozumienia ws. wspomnianej klauzuli, lecz obie strony ustaliły, że niedługo Górnik wystosuje finalną ofertę w tym zakresie. Być może w Łęcznej nie brali pod uwagę fiaska rozmów, szczególnie w sytuacji, gdy piłkarz jest kontuzjowany” – wyjaśniał Marcin Michalak. Stwierdził on, że Górnik był informowany o zainteresowaniu zawodnikiem ze strony innych klubów, a mimo to ostatecznej propozycji z Łęcznej nie było. Pojawiła się dopiero po informacji o testach w Łodzi – czytamy w artykule Meczyków.

Dawid Tkacz podpisał z Widzewem kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2025 roku, z możliwością przedłużenia o rok. Nie wiadomo, czy zawarto w niej klauzulę z kwotą odstępnego, która była głównym powodem niedogadania się z poprzednim klubem. Takiej informacji łodzianie nie przekazali. Więcej o transferze piłkarza TUTAJ

Foto: widzew.com