Z ukrycia: „Zmiany, zmiany, zmiany…”
3 lipca 2020, 08:00 | Autor: RedakcjaPierwszy odcinek cyklu „Z ukrycia” został przez Was bardzo dobrze przyjęty, więc nasz tajemniczy felietonista szybko chwycił za pióro po raz drugi, jeszcze zdenerwowany po środowym występie piłkarzy Widzewa. Jakie tematy poruszył? Tego dowiecie się z lektury poniższego tekstu!
„Zmiany, zmiany, zmiany…”
Pisząc ostatni tekst, miałem nadzieję, że przynajmniej przez najbliższy tydzień nie będę miał tematów do rozmowy z Wami. Chciałem skupić się na pracy, a po niej delektować się dwoma zwycięstwami Widzewa z rzędu. Ogólnie – miała być sielanka. Będąc kibicem czerwono-biało-czerwonych, trzeba się jednak liczyć z tym, że niespodziewanie nasz ukochany klub da jakiś temat do pisania. I tak samo było w środę.
Na początku, chciałbym Wam podziękować za kulturalną dyskusję pod ostatnim tekstem. Nawet jak się nie zgadzaliście ze mną, to zachowywaliście pełną kulturę! Z drugiej strony, może przeczuwaliście, jak RTS zagra z Elaną i wszelkie wulgaryzmy zostawiliście na środowy wieczór. Tak czy siak – dzięki!
Nie mam za co dziękować piłkarzom. I w sumie trenerowi również. Gdy WTM informował o zmianach w składzie, pomyślałem sobie: „Oho, trener ulega presji”. Wystawienie razem Robaka i Wolsztyńskiego było ryzykownym manewrem. I chyba się nie opłaciło. W ciągu meczu ta dwójka stworzyła razem dwie składne akcje – mało jak na ponad godzinę gry. Gdy dodamy do tego oddany środek pola rywalowi, który nas tam zdominował… Wyglądało to źle.
Nie współczuję prezes Pajączek dylematów, które krążą jej po głowie (chyba że nie krążą, ale wtedy to byłby brak odpowiedzialności, o czym później). Zespół jest w kryzysie, a zaklinanie rzeczywistości, że jest inaczej byłoby błędem. Co prawda cały czas mamy przewagę nad trzecim GKS Katowice, ba – nawet jakimś cudem ją powiększyliśmy, to i tak powoli do głowy wkradają się wspomnienia z zeszłorocznego blamażu. Znaczna część kibiców oczekuje zmiany trenera, ale czy słusznie?
Taka zmiana w trakcie rozgrywek staje się naszą świecką tradycją. Od początku Reaktywacji nie było sezonu, w którym by nie doszło do zwolnienia trenera. Ot, takie mamy dziwne hobby – od czasu do czasu lubimy wrzucić gruby plik pieniędzy do pieca, zwalniając jednego szkoleniowca, zastępując go następnym, który i tak wie, że nierealne będzie przepracowanie pełnego sezonu. Trzeba jednak sobie odpowiedzieć na jedno podstawowe pytanie: kto za trenera Kaczmarka? Czy jest na rynku szkoleniowiec, który zaryzykuje przejęcie Widzewa i swoją reputację?
Pewnie ktoś powie: Ojrzyński! W sumie zawsze zastanawiało mnie, dlaczego właśnie były trener Korony jest wymieniany przez kibiców jako potencjalnie dobry trener dla Widzewa. Owszem, jego zespoły to typowe walczaki, ale przecież wielu z nas chce oglądać nasz klub grający ofensywną piłkę. A niestety, Leszek Ojrzyński jest kompletnym zaprzeczeniem tej wizji. Trzeba też pamiętać, że jego praca jest najlepiej oceniana, gdy trafia na specyficzną grupę piłkarzy: walecznych, mających coś do udowodnienia piłkarskiej Polsce, często przedwcześnie skreślonych w innych klubach. Gdy nie zastał takich zawodników w Górniku, to nie było efektów jego pracy. A czy u nas są gracze, którzy pasowaliby do pana Leszka? No właśnie…
Na całe szczęście, to nie jest mój problem. Jeżeli pani prezes zdecyduje się zwolnić trenera Kaczmarka, to mam nadzieję, że jest już przygotowany potencjalny zastępca naszego szkoleniowca. W innym przypadku będzie oznaczać to brak wizji na budowę klubu pionu sportowego. Brak wizji, który jest z nami od samego początku odbudowy klubu.
Ostatnio Maciej Wojciechowski, podczas jednej z „Trybun Prasowych” na antenie Radia Widzew, powiedział mądre zdanie: „Jako klub miotamy się od ściany do ściany”. Cały czas zmieniamy plany budowy Widzewa, nie mamy spójnej wizji, jak ma wyglądać tworzenie pierwszej drużyny. Nic zatem dziwnego, że zmorą praktycznie każdego trenera jest brak jakości na boisku. Tak naprawdę, każdy zwolniony szkoleniowiec odpowiadał za błędy na górze. Trudno było jednak wskazać winnego – rozmycie odpowiedzialności było tak duże, że zawsze odłamkowym dostawał trener. Skoro jednak w pięć lat mieliśmy już u steru dziewięciu szkoleniowców, to chyba nie do końca jest wina ludzi, którzy podejmowali się pracy?
Teraz mamy to szczęście, że mamy panią prezes, która każdą decyzję przypieczętowała swoim imieniem i nazwiskiem. I choć wiem, że sezon się nie skończył, to już o kilka ocen można się pokusić. A skoro mogę to zrobić, to poproszę Obelixa, by wrzucił menhir do ogródka pani Pajączek. Bo kamyczek to zdecydowanie za mało.
Przychodząc do klubu, celem dla nowego zarządcy było stworzenie drużyny, która zrobi awans. Swoją drogą, to powinien być temat na dłuższą rozprawkę – przez pięć lat jedyną naszą wizją jest awans do Ekstraklasy, bez podparcia tej wizji planem rozwoju klubu. Jak słynne rurkowce – dla nich priorytetem ma być przeżycie, dla nas jest to awans. A wszystko, co się dzieje wokół klubu – a tam, mamy czas, dajcie nam zrobić awans.
Wracając do tematu, rządy pani Pajączek zaczęły się od wysokiego C – zwolnienia Łukasza Masłowskiego i trenera Smółki. Zwłaszcza to ostatnie było bardzo odważne – były trener Arki przyszedł do szatni, w której mentalnie wiało grozą. Wierzcie mi, paryskie katakumby czy wyspa lalek w Meksyku były dużo przyjemniejszymi miejscami niż szatnia naszej drużyny. Jednak Smółka sprawił, że nie tylko piłkarze uwierzyli w siebie, ale również w wizję trenera. Wydaje mi się, że właśnie w trakcie tych krótkich trzydziestu dni mieliśmy do czynienia z najlepszą atmosferą w szatni klubu. Pani Martyna, do czego oczywiście miała prawo, zmieniła trenera i pozbyła się dyrektora sportowego, co można było odbierać za hasło: Widzew będzie układany według mojego planu, sukces lub porażka będzie w stu procentach moja.
Ktoś może jednak powiedzieć: hola, hola, za transfery prezes nie odpowiada. Teoretycznie nie, ale skoro Widzew jest budowany na modłę korporacyjną… Niestety lub stety, pracowałem w kilku korporacjach. Zdarzały się sytuacje, gdy osoba z niższego szczebla, przez braki kadrowe, stawała się „pełniącym obowiązki”. Czyli niby ktoś te obowiązki wykonywał, ale nie był, przykładowo, w pełni kierownikiem zespołu. Zawsze, gdy p.o. popełniał błąd, to nie on był pociągany do odpowiedzialności, tylko jego przełożony, który odpowiadał za wybór osoby, która na pewien czas, miała po prostu „uzupełnić” brakujący wakat.
Tu mamy tę samą sytuację – Rafał Pawlak pełni obowiązki dyrektora sportowego, jednak nim nie jest. Swoją drogą, jeszcze kilka miesięcy temu to stanowisko miało być zbędne na trzecim poziomie rozgrywkowym. Co się zmieniło, że nagle ktoś obowiązki dyrektora musi jeszcze pełnić? Chciałbym poznać odpowiedź na to pytanie. Przecież nie chodzi tylko o to, by wydać kolejne pieniądze z klubowej kasy…
Jeżeli więc szukamy winnych transferów: nie jest to Rafał Pawlak, tylko Martyna Pajączek. Nie nastąpi tu rozmycie odpowiedzialności, jak to miało miejsce kilkukrotnie przez ostatnie lata. A co jak co, transfery w zimę były kompletnie nietrafione. Z tego, co mi różne ptaszki wyśpiewały, ani Ojamaa, ani Wołąkiewicz, ani Nowak nie byli obserwowani przed transferem do Widzewa…
Pamiętacie program „Idź na całość”? Zygmunt Chajzer zawsze dawał do wyboru trzy bramki, z czego w jednej znajdował się „zonk”. Nasze transfery właśnie tak wyglądały – z tym, że to czarne kocisko znajdowało się w dwóch bramkach… Jak, żyjąc w XXI wieku, mając dostęp do dróg, klubów, które zawsze mają wolne miejsca na trybunach, do scoutów, można nie obejrzeć potencjalnych wzmocnień…?
Okej, to może przynajmniej budowa pierwszej drużyny miała sens? Taki sam jak zatrudnienie w ramach wolontariatu pełniącego obowiązki, a potem wypłacanie mu premii… Piękny wolontariat.
Była sobie kiedyś Odra Wodzisław. Taki klub, który wszedł szturmem do Ekstraklasy, później odniósł nawet jakieś sukcesy, ale na koniec przez kilka sezonów walczył o utrzymanie, mając politykę transferową: kupić doświadczonych/znanych ligowców, osiągnąć cel, wymienić zespół.
My sprowadziliśmy doświadczonych/znanych ligowców, którzy mają dać nam awans. No wypisz wymaluj polityka Odry. Z tym, że Odrze w końcu powinęła się noga i po spadku bardzo szybko musiała zaczynać odbudowę klubu. My też staraliśmy się „kupić” awans, sprowadzając doświadczonych piłkarzy. Jakie są efekty? Klubowa kasa zaczyna świecić pustkami, a awans cały czas jest pod znakiem zapytania. I powinniśmy zacząć się bać, co będzie z klubem, gdy ten zaciąg nie awansuje. Bo to jest zaciąg – nie budowaliśmy klubu na lata, tylko drużynę pod awans.
Mam oczywiście nadzieję, że klub awansuje, obojętnie czy z Kaczmarkiem na ławce, czy nie. Chciałbym jednak, by prezes Pajączek zrozumiała, że rok jej rządów stanowi kolejny sezon stagnacji. Nowych sponsorów nie ma od czasów gry w III lidze, marketing leży, a wisienką na torcie jest brak, na ten moment, przedłużenia umowy sponsorskiej z OSK „Tylko Widzew”. Czas się obudzić, chyba że pani już wie, że po sezonie nastąpi kolejna zmiana władzy…
Chciałbym, by po awansie ktoś z zarządu powiedział: „Zmarnowaliśmy pięć lat Reaktywacji. Czas na powolną budowę klubu i drużyny. Teraz jest najlepszy moment na to, bo jeżeli znów naszym jedynym celem ma być awans, to w Ekstraklasie będziemy meteorytem, jak Zagłębie Sosnowiec czy Miedź Legnica”. I takiego podejścia i sobie, i Wam, bracia po szalu życzę.
PS Nie zgodzę się, że trener Kaczmarek nie ma warsztatu. Ma, udowodnił to nie raz. Tylko zawsze prowadził drużyny, które nastawiały się na kontry. Tu nie ma takiej możliwości. Ostatnie pięć kolejek przed nami. Obyśmy mogli napić się po sezonie piwa. Nie z radości, a z ulgi. Bo miejsca na radość, nawet po awansie, nie będzie.
Z ciekawości zapytam co robi teraz Smółka? Może warto oddać mu to co mu się należało i niech poprowadzi Widzew w tych paru ostatnich meczach. Wiadomo że został potraktowany jak szmata ale może po części da się to jeszcze naprawić. Jeżeli czułby poparcie kibiców to myślę że rozważyłby taką propozycję, tym bardziej że teraz to już nic nie ryzykuje. Z przykrością stwierdzam że ta drużyna za Kaczmarka już lepiej grać nie będzie i fajerwerków to my oglądać nie będziemy. Często taka zmiana trenera daje bodziec psychologiczny, daje kopa, poprawia atmosfere co skutkuje przynajmniej na pare kolejek a tyle nam przecież… Czytaj więcej »
Nie jestem pewien ale chyba spada z 1 ligi z Chojniczanką
pracuje w Chojniczance
Zerknij na jego wyniki z Chojniczanką -są tragiczne a jego średnia punktowa w całej karierze nie przekracza 1,5pkt na mecz
bilans w Chojniczance 3-2-8
Smółka prowadzi Chojniczanką Chojnice z marnym skutkiem 13 meczy ,3 zwycięstwa 2 remisy i 8 porażek bramki 14:24
Trener Smółka właśnie spada z pierwszej ligi z Chojniczanką…
Tak a wpis trafia w samo sedno problemu. Gratuluję autorowi. Liczę, że na łamach niezależnych mediów widzewskich zaczniemy dyskusje i wymusimy na wlodarzach stworzenie strategi na najbliższe 10 lat i niezależnie od poziomu rozgrywek realizowanie go. Oczywiście mając na względzie możliwości jakie daje dany poziom.
Wiadomo, że do II ligi mało kto znany i dobry chce przyjść. Nie wieszałbym psów ogólnie na transferach, ale trzeba się zastanowić kto zatrudnił i dlaczego kilku piłkarzy. Generalnie jakoś trzeba było transfery zrobić a zawsze było mało możliwości. Oczywiście można było stawiać na egzotykę (młodzieżowców lub wyróżniających się graczy mało znanych) ale to przerabialiśmy że Świderskim i Millerem. Podniecilismy się ich „jakością”, a jak było, pamiętamy. Z takimi wynalazkami gralibyśmy w II lidze trzy lata bo musieliby się zgrać o rozegrać. Co przy pięciu trenerach (taka mamy średnią na 3 sezony) byłoby i tak niemożliwe. Wierzę, że Pawłowski, Robak,… Czytaj więcej »
Baaaaardzo dobry pomysł. Facet który czuł chemię z drużyną i zaczęło im się układać…Żeby tylko chciał…
Trudno się nie zgodzić z autorem, a dwa ostatnie akapity powinniśmy czytać (a może Właściciele powinni czytać) do znudzenia. Myślę, że nikt by się nie odwrócił od Klubu gdyby Właściciel’e powiedzieli, że w ramach budowy pionu sportowego i rozwoju administracyjnego dajemy sobie czas na każdy awans np. 2 lata. A tak to jesteśmy wydmuszką, nie o takim Klubie marzą Kibice.
Jacy właściciele? O czym Ty mówisz? Przecież Widzew nie ma właściciela i to jest właśnie duży problem.
Rozumiem, że to był skrót myślowy.Jezeli jest zarząd i rada nadzorcza to ktoś ją wybrał. Czyli jest jednak właściciel.
Cholernie dobry wpis. Bardzo merytoryczny i rzeczowy. Co do Ojrzyńskiego jednak to ja osobiście wolę oglądać Widzew walczący i jeżdżący na tyłkach niż grający piękną piłkę. Piękna piłka w teorii miała być za Stawowego. Pięknie nam zespół to wtedy rozwaliło. Żeby grać fajną ofensywną piłkę to trzeba mieć do tego ludzi. My takich ludzi u nas możemy policzyć na palcach jednej ręki… Cholernie smutne jest to, że przez ponad rok przez przejęcie zespołu przez Pajączek i Kaczmarka my nie poruszyliśmy się do przosu nawet o krok. Ani o jeden! Jesteśmy w identycznej sytuacji jak 365 dni temu. Znowu „walczymy” (bo… Czytaj więcej »
Nic dodać, nic ująć. Brawo za komentarz. Taka prawda, niestety. Wszystkie te polskie kluby nie mają koncepcji. Lepione są na na prędce, bez ładu i składu. Zobaczcie, nawet Legia z takim właścicielem też ile błędów popełniła.
A czy nie jest tak ze pani Martna wie,ze na prezesa szykuje sie Zibi?
ciekawe spojrzenie na aktualną sytuację. Doceniam, choć nie ze wszystkim się zgadzam. Marketing powinien się odbić w momencie awansu – wydaje się że to co mogli zgarnąć w postaci współpracy na III szczeblu rozgrywek to zgarnęli. Co do transferów, budzi niesmak trochę brak zaangażowania w obserwację potencjalnych 'wzmocnień’. Fakt niestety jest taki, że Widzew stał się uzależniony od Marcina Robaka, mimo słabszej jego dyspozycji pod koniec meczów (brakuje siły, nie ma z czego pociągnąć – po restarcie to widać) ciągle gra po 90 minut. nie do końca to rozumiem. Martwi brak perspektywicznych zawodników – Gutowski od jakiegoś czasu brak progresu,… Czytaj więcej »
100% racji, zarówno robienie z trenera kozła ofiarnego i obarczanie winą za nieudolność włodarzy klubu. Liczyłem, że Pani Pajączek jako charakterna babka ułoży wszystko po swojemu. Im mniej sukcesów, tym ciszej o Pani prezes. Mam wrażenie, że po poprzednim sezonie, budowa drużyny nie mogła wyglądać inaczej. Jak przetłumaczyć kibicom, że teraz pogramy jeszcze 2 sezony w 3 lidze bo budujemy drużynę na przyszłość? Problem w tym, że każdy chce sukcesu tu i teraz. Wszystko ładnie się układało jesienią, drużyna się rozwijała i nagle powtórka z rozrywki? Swoją drogą uważam, że trener Kaczmarek zrobi ten awans, będzie dużo stresu i nerwów… Czytaj więcej »
Zgodzę się co do zasady, że Widzew jest „budowany” pod awans bez jakiejś wizji. Zresztą to widać po wypowiedziach zawodników, którzy ciągle powtarzają komunały, że nie liczy się styl tylko awans. Pozostaje więc postawić pytanie (w mojej ocenie retoryczne) jak bez stylu chcą awansować do wyższej ligi? Może się narażę wielu osobom, ale łks, który spada w tym sezonie z ekstraklasy, chyba jako najgorszy ligowiec ostatnich lat ma większe powody by twierdzić, że trafi tam ponownie za rok niż my. Widzew gra piłkę nijaką, statyczną i przewidywalną, nie widać w niej żadnych schematów poza lagą na Robaka. Mam nadzieję, że… Czytaj więcej »
Sorry, może nie na temat ale ŁKS nie ma szans na powrót w przyszłym roku. Tam będzie trzęsienie ziemi. Kupili 4 Hiszpanów i jakieś inne wynalazki, oni wszyscy odejdą. Będą grać młodymi. Pozdro.
To jest temat o Widzewie. Daj sobie spokój z drużyną z drugiej strony miasta.
Nie na temat
Za dużo ludzi do rządzenia, gdzie jest właściciel z wizją prowadzenia klubu?
Największym błędem było zwolnienie Mroczkowskiego i zatrudnienie paszulewicza i teraz się to ciągnie za nami. Można było dać dokończyć mroczkowi sezon i wtedy go rozliczać albo z awansu albo nie. Wiem że to nie wina obecnej pani prezes tylko tych pseudo działaczy co zatrudnili prezesa z olx i maslowskiego który musiał zatrudnić znajmogego kolegę trenera i dać mu zarobić! Czasami myślę że piłkarze trenerzy przychodzą tu tylko żeby zarobić coś. Błędy popełniane wcześniej ciągną się do teraz. Nie ma stabilności.
Mroczkowski by zrobił awans…? Błędem było zatrudnienie Paszulewicza. Z Mroczkowskim atmosfera to była bomba zapalająca. Nikt nie chciał już dla niego grać. Gdybyśmy wtedy zatrudnili Trenera, może by awansował może nie, ale teraz kontynuowałby dzieło. Zatrudniliśmy Smółkę, który od pierwszego dnia mówił, że nie będzie nic zmieniał po Paszulewiczu i że będzie powtarzał te same błędy (dobrze, że wyleciał), a na jego miejsce „drugiego Paszulewicza” czyli Kaczmarka. Błędy polegają nie na złej grze tylko na złym trenerze. Stąd wzięła się zła gra. Ci piłkarze są w stanie wygrać tę ligę w cuglach ale nie pod Kaczmarkiem.
Nie napisałem że zrobił by awans że może by zrobił! Skoro mieli wizję zatrudnienia paszulewicza to chyba lepszym posunięciem było dać dograć sezon mroczkowi i wtedy go rozliczyć. Tak jak sylwek na dole napisał zobacz jaki Mroczek miał skład?! A mimo to zdobyl na jesień pkt od uja do feralnego meczu w Grudziądzu. Mroczek zawsze w Widzewie pracował w trudnych warunkach jakich on miał zawodników pamiętasz? Z 3 ligi maltańskiej! Ale zawsze udawało mu się coś zrobić z tego przez pół rundy ale jednak. To nie tak że ja bronię Mroczka jestem jego wielbicielm,chodzi tylko o to że to był… Czytaj więcej »
ale kiedy ktoś pisał takie słowa w momencie zwalniania Mroczkowskiego, to był nazywany defetystą, nie-kibicem itd. Jak sobie porównamy, w jakich warunkach pracował Mroczkowski (wzmocnienia – prawie żadne, kontuzje i generalnie Prawo Murphy’ego) z cieplarnianymi warunkami kolejnych jego następców i popatrzymy na kolejne „rekordowe serie”, to gdzieś się to kupy nie trzyma.
racja , był szpital, zawodnicy którzy teraz graja w niższych ligach, a nie przegrywał tylko miał serie remisów i miejsce dające awans
My nie mamy drużyny tylko bandę najemników prowadzoną przez trenera bez charyzmy i przede wszystkim autorytetu, jednak jeśli zmiana w tym momencie szkoleniowca to tylko na takiego który będzie miał posluchl w szatni i weźmie za morde nasze gwiazdeczki. Na dodatek tu nie ma żadnego planu B. W przypadku braku awansu zostaniemy z emerytami na kolejny sezon, zero jakiejś perspektywy, scautingu, wychowanków zdolnych też nie widać bo nie ma gdzie ich szkolić, jesteśmy kolosem na glinianych nogach, jedyną siłą tego klubu jesteśmy my kibice.
w 99% się zgadzam. Zmienił bym tylko jedno zdanie z :
„Przychodząc do klubu, celem dla nowego zarządcy było stworzenie drużyny, która zrobi awans.”
na :
Przychodząc do klubu, celem dla nowego zarządcy nie było stworzenie drużyny, tylko awans.
Ciśnienie w i wokół klubu jest tak duże, że po za awansem nic się nie liczy :)))))
Jesteśmy tak skupieni na celu, że zapomnieliśmy (albo nie chcemy) myśleć jak go osiągnąć. Niestety może to się wiązać z niezbyt podobającymi się kibicom rozwiązaniami, ale kto się tego podejmie?
Nie trener jest problemem, bo jak wytłumaczyć to że chłopaki w meczu z Legią grali w piłkę a w meczach ligowych stoją i spadają na nich piłki? Czy nie było tak, że w meczu z Legią „nie musieli się spinać” Nie musieli wygrać, mogli zrobić niespodziankę. W lidze jest presja, bo Widzew, a Widzew musi… a nie ma głów do tego by unieść ten ciężar. Zawodnicy nie potrafią grać z taką presją. Nie wierzę że nagle zapomnieli jak się gra w piłkę taki Rudol czy Możdżeń czy nawet Robak. Nie wiem co się dzieje w szatni, ale tu trzeba zmienić… Czytaj więcej »
Żeby były efekty gry to muszą być zawodnicy i trener, tak Smolka nie notuje nie notuje wzniesień ale w poprzednim sezonie to on przygotował Widzew do gry
Skończymy ten sezon bez gwałtownych zmian bo to klubowi nie pomoże
Uważam, że trener powinien zostać do końca sezonu a w razie awansu w co wierzę powinien zostać. Co do transferów, wiadomo że można było lepiej ale kto się spodziewał kontuzji Nowaka i Kity. I na szybko znalezienie ich zastępców skończyło się Wołąkiewiczem (choć gra o niebo lepiej niż Rudol w tej chwili).
Uważam że klub w tym momencie powinien tworzyć zespół z piłkarzy na tu i teraz plus co rundę kupić zawodnika, dwóch na przyszłość tak aby w ekstraklasie mieli już odpowiedni poziom.
P.S. Pawlak out.
Pozdrawiam!!
Stanowczo brakuje właściciela.Oczywiscie pasjonata a nie kogoś kto chce żyć z klubu jak Cackowie i gdy studzienka wyschnie to pozbywa się balastu.Wlasciciel zanim kogoś kupi to zsstanowi się czy ten gracz przyda się czy nie bo wydaje swoją kasę…czasem zdarzają się transferowe klopsy ale to wpisane jest w ryzyko…Pani Pajączek jest pracownikiem najemnym ns funkcji prezesa i nigdy nie spojrzy na Widzew jak na coś „swojego”…co zreszta bylo widać u innej pani,rządzącej jeszcze całkiem niedawno w Wiśle Kraków…tez mówiła że ma klub w sercu…a tak a’propo właścicieli…był ktos poważnie zainteresowany przejęciem Widzewa po rezygnacji Murapolu?Troszkę zazdroszczę Motorowi Lublin Pana Kakubasa…pozdrawiam… Czytaj więcej »
Dla mnie najlepszy trener z obecnie wolnych to Nocoń albo Derbin
Co by nie powiedziec i napisać to rozwiazanie w postaci grania 3 sezon w 2 lidze jest aktem samobojczym.Kibicuję Widzewowi 45 lat i jestem z tym klubem bardzo blisko niezaleznie jakie losy i problemy w nim sie zdarzały.Jakies poł roku temu pisałem o takim niebezpieczenstwie jakie rysuje się obecnie i dotkliwych skutkow ekonomicznych,opiniodawczych i sportowych gdyby one się zrealizowały ( bo przesłanki były juz wtedy dostrzegalne) .Zostałem wielokrotnie nazwany maruderem i malkontentem bez wyobrazni.Tylko nieliczni zgadzali się z moimi wywodami.Nie mam zadnej satysfakcji z tego tytułu ze ostrzezenia były zasadne.Jeszcze mam nadzieję ( chociaz ona jest już mocno osłabiona)ze ten… Czytaj więcej »
Brawo wszystko się zgadza i taka prawda my musimy już teraz bo za dwa lata liga mistrzów. Marnujemy pieniądze sezon w sezon za to co wydaliśmy bo już teraz trzeba (skutki tego to awans w Ostródzie na farcie) postawili byśmy swoją bazę treningową. Wielu z was pewnie się nie zgodzi ale moim zdaniem prezesowa jako jedyna od reaktywacji od początku jasno określiła, że to ona bierze to na klatę i za to odpowiada i myślę, że Kaczmarek zostanie do końca sezonu czy ten awans fartem będzie czy nie. Po sezonie jeśli nie awansujemy zostanie 13 zawodników na kontrakcie. I leszcze… Czytaj więcej »
Pani Prezes jedynie co bierze na swoja klatę to wypłata liczona w kilkadziesiąt tysięcy. A cała prace organizacyjną i tak wykonuje za nią Piotr Szor.
Napisałeś że Martyna Pajączek jest winna transferów. Według Ciebie nie treneiro, nie pełniący obowiązki dyrektora sportowego Rafał Pawlak tylko i wyłącznie pani prezes. Rozumiem że pani prezes musi być alfą i omegą w ocenie piłkarzy. Piszesz że pracowałeś w korporacji to chyba wiesz, że tam prezes niby odpowiada za wszystko, ale tak naprawdę całą robotę robią ci na dole…jak coś pójdzie nie tak to oni lecą pierwsi bo są odpowiedzialni za konkretne zadania. Pani prezes jest od podejmowania decyzji strategicznych, a nie od oceny tego czy innego kopacza. Nie wierzę w jej złe intencje tak samo jak nie wierzę, że… Czytaj więcej »
Dodam jeszcze, że jedyny pozytyw z tej słabej gry jest taki, że dobrze że wyszło to teraz a nie w 1 lidze. Widać że coś w szatni jest nie tak przeczytajcie sobie wypowiedź Wolsztyńskiego po meczu z Elaną…piłkarz widzi brak zaangażowania kolegów. Jeśli piłkarze mieli potencjał na zatrzymanie Śląska czy postraszenie Legii tzn. że mają go nadal czy co się z nim stało…Co do pani prezes to teraz jest czas weryfikacji. To jest dla niej czas na korektę swoich decyzji. W przerwie ligowej po awansie oczekuję, że pozbędzie się ludzi którzy ją zawiedli, a dobierze sobie lepszych fachowców i to… Czytaj więcej »
Autor napisał jak to działa w korporacji – tam finalnie za wszystko odpowiedzialna jest Pani Prezes. Nie chodzi o intencje, bardziej o drogeę ktorą obrała. Ja się zgadzam z tekstem, analogia korporacyjna jest tutaj idealna, bo słyszeliśmy ile to inicjatyw będzie w tym roku i jak to hucznie będziemy świętować jubileusz, a teraz zgrabnie wykorzystując covid temat totalnie zniknął, podobnie jak Pani Prezes. Wypisz wymaluj – korporacja. Jest globalna wymówka = wszystko stoi w miejscu. Walka o certyfikat „jakości”, bo przecież „jakoś” to będzie. Liczyłem na plan na kilka lat tymczasem plan, jeśli był jakikolwiek schowano do szafy mając wymówkę… Czytaj więcej »
A jakie to decyzje STRATEGICZNE podjęła Pani Prezes ? Wymień jedną.
Karnety są ,kasa sie zgadza wladza na reke zeby nie szukac wlasciciela.Zabawa za darmo trwa.
Trener Kaczmarek nie zostanie zwolniony, trafil strzała w serce p.prezes.
To wszystko pokazuje ze granie w II lidze poza kibicami , wszystkim jest na rękę.
Awansu nie bedzie ,w ostatnich meczach zdobedziemy moze 6 p.biorac pod uwage ze z meczu na mecz gra jest coraz gorsza,to 6 p.jest i tak optymistyczne …Liczenie na strate punktow rywali odbije sie ewentualnie awansem i co wtedy,tam w 1 lidze? Kupa wstydy TYLKO.
Ps.
Brak Kity widoczny az natto
Co by bylo,bez karnetow kasy z kibica?
Tak wszyscy by sie pchali do sterow klubu? I do kopania pilki?
Inni sie z nas smieja,pilkarze pracuja i graja robia zrzuty na wode w klubie,a mimo to jada do Łodzi przegonic zlote gwiazdy i czesciej im sie to udaje niz nie.
Nikt nas sie nie boi,a taki paraliz powinna czuc kazda druzyna po wejsciu na stadionowe zaplecza juz.
Warunki extraklasa,kasa extraklasa,Kibice Najlepsi w Polsce
I to na tyle !!!
Dziwne to wszystko. Trochę racji przyznaję felitoniście i trchę komentującym. Smólka był tylko miesiąc, powyciągał młodych z rezerw. Miał zarys krztałtu drużyny. Stało się jak się stało. To że Smółka z Chojniczanką spada, to nie jest odzwierciedlenie jego pracy. Trafił tam na mało podatny grunt. W Chojnicach nie jest potrzebna ekstraklasa. Natomiast u nas jest głud ekstraklasy. Jeżeli tego nie osiągniemy, zabraknie w końcu sponsorów. Na takie blamaże, jak ostatnio i rundę wiosenną poprzedniego sezonu nikt kasy nie wyłoży. Można przegrywać, ale z honorem, a nie jak ostatnio.Z Kaczmarkiem nic wi3cej nie osiągniemy, to jest najwyższy pułap możliwości. Teraz juz… Czytaj więcej »
Kaczmarek wystawił ale przestawił.
Wolsztynski powinien grać na skrzydle a nie w środku.
Primo, Radwan najlepszy gracz powinien grać od początku nawet za słabego Morzdzenia.
Pawlak out z Widzewa!
Przeczytałem i stwierdzam, że fajny tekst, choć jeśli nie miałeś zamiaru pisać, a ten tekst wynika tylko z emocji po meczu z Elaną, to życzę Ci, żebyś następny napisał po awansie. Zgadzam się w większości z tezami, ale mam też kilka swoich przemyśleń: 1. To, co się dzieje w klubie nie od dziś, wynika z tego, że „właścicielem” jest 20 udziałowców, zasilających budżet co miesiąc chyba kwotą 100 zł. Pomijam kwestię, że właśnie odpowiedzialność rozmywa się na wszystkich, czyli na nikogo, to budżet klubu opiera się jedynie na karnetach i wykupionych reklamach. Nie ma osoby (osób), które w razie potrzeby… Czytaj więcej »
A ja Wam powiem jedno: wisi nad nami klatwa „puszczonego meczu” z Drwęcą 2 lata temu