Z. Szymkowicz: „Jedziemy po pełną pulę”
17 sierpnia 2018, 17:24 | Autor: BercikTrener najbliższego rywala łodzian zapewnia, że przyjedzie na mecz po pełną pulę. Mimo bardzo młodego zespołu i niezbyt dużego doświadczenia, piłkarze Gryfa Wejherowo bardzo dobrze spisują się w tym sezonie. Co o sobotnim spotkaniu sądzi Zbigniew Szymkowicz?
– Wróci pan jeszcze kiedyś do polityki?
– Raczej nie, teraz już młodzież musi działać z większym rozmachem. Skupiam się na trenerce.
– Gryf ma bardzo młody zespół, średnia wieku poniżej 25 roku życia.
– Skład się nie powinien zmienić. Jeden z najmłodszych w lidze. Póki co chłopcy nie zawiedli, choć brakuje nam doświadczenia, jak np. w meczu z Górnikiem Łęczna. Prowadziliśmy 2:0, ale zabrakło nam nieco doświadczenia i rywale wyrwali nam pewne zwycięstwo.
– Wraz ze Zbigniewem Smółką prowadziliście zespół Czarnych Żagań. Wysoko zaszedł.
– No tak, to prawda. Można powiedzieć, że Zbyszek u mnie praktykował, a obecnie wylądowaliśmy blisko siebie. Ja pracuję w Wejherowie, a on objął posadę w Ekstraklasie, w Arce Gdynia.
– Jakiego meczu oczekujecie z Widzewem?
– Nie ukrywam, że należę do trenerów, którzy grają o zwycięstwo. W każdym meczu, czy to u siebie, czy na wyjeździe. Nie prowadzimy gry zachowawczej. Jedziemy do Łodzi, gdzie moi chłopcy mają okazję się pokazać. Nie grali jeszcze przy takiej publiczności. Jest to okno na świat, dobra okazja, żeby się wypromować.
– Lubi pan pracę w małych miejscowościach? Żagań, Iłowa, Wejherowo.
– Jak trwoga to do Boga. Jak jest trudna sytuacja, to sięgają po mnie. Jakoś póki co to się udaje. W Wejherowie, odpukać, też. Passa kiedyś może się skończyć, ale w tym momencie jesteśmy w grze.
– Odległości, jakie pokonujecie na mecze, są bardzo duże, np. ostatnio do Rzeszowa.
– Była wtedy taka sytuacja, że ja wyjechałem wcześniej. Odwiedziłem dom rodzinny w Żaganiu i pojechałem do Rzeszowa. Chłopaki jechali trzynaście godzin, a ja byłem szybciej. Są to na pewno uciążliwe rzeczy, każdy mecz to długi wyjazd. Jesteśmy na samym końcu Polski.
– Mimo wszystko udało się wywalczyć remis.
– W Rzeszowie mieliśmy mecz wygrany. Za szybko sobie daliśmy strzelić bramkę, później Resovia broniła wyniku. Pojechaliśmy tam po pełną pulę. W ostatnich piętnastu minutach mieliśmy potężną przewagę, był słupek i poprzeczka. Szkoda.
Rozmawiał Bercik
Foto: Gryf Wejherowo
Może jednak Wejherowianie nas zlekceważą? Nadzieja umiera ostatnia.:-)
Jak nasi piłkarze nie zmienią swojego podejścia do gry, woli walki i stylu to faktycznie trener gości może czuć się pewny.
JAK BĘDZIE IM SIĘ TAK CHCIAŁO JAK Z OLIMPIA TO BEDZIE DOBRY WYNIK
Po 1 meczu nie można mówic ze brakuje w tej drużynie walki czy ambicji. W 3 poprzednich meczach walczyli jak nigdy. Trzeba do tego meczu po prostu podejść jak do 3 pierwszych.
Po zwycięstwo!
Nie ma się co dziwić. Gryf nie kombinuje ze składem,maja co maja ustawili się i nie żaglują składem.Z prawych pomocników nie robią środkowych napastników.Lewych pomocników na prawych itd. Najważniejsza jest stabilizacja składu,oczywiście można coś zmieniać ale nie 4-5 zmian na mecz. Gryf tak funkcjonuje.
Zagluja ? Chyba na zaglowkach, żonglować mozna jesli juz . Polska mowa byc trudna.
Przyjechac mozecie … do Manufaktury jak po swoje. To jest Widzew , dostaniecie wpierdol i tyle. Ogory z jakiegos Wejherowa a morde dra niczym Bayern München.
szacunek dla przeciwnika, nie takie ogórki wyjeżdżały od nas z punktami
Tylko proszę naszych kibiców nie siać defetyzmu. Czarna rozpacz, czepianie się poszczególnych piłkarzy, wytykanie im prawdziwych czy urojonych braków i błędów, raz są chwaleni pod niebiosa, w następnej kolejce gnojeni. To cecha nas kibiców na tym forum. Mamy do tego oczywiście pełne prawo. Ale jestem pewien, że to My a nie żaden Gryf, Znicz czy inny będzie walczył o awans do I ligi. Będziemy rywalizować z Bełchatowem, Łęczną i może Stalową Wolą czy Siarką. A miejsca są 3. Dwójka odpadnie, tylko dlaczego to ma być Widzew? Trochę wiary w piłkarzy, ale piłkarze też muszą nam pomóc w nich uwierzyć. Trenerze… Czytaj więcej »
Nie zapomnij o groźnej Olimpii Grudziądz
Sytuacja wygląda następująco… Gryf przyjeżdża do Łodzi, wychodzą na rozgrzewkę… 2:0 dostają w plecy, wracają do siebie.
Nie 2:0 tylko 3:0. Stres ich zje jak zobaczą 18 tys. na trybunie i wpuszczą 3 gole.
Widać że naszego Widzewa nikt się nie boi . Gwiazdorki grać dzisiaj do upadłego bo żadne tłumaczenia nie przyjmą dzisiaj kibice
a co ma typ powiedzieć,że mają pełno w zbroi? w tamtym sezonie ,niestety tak było ,że goście czuli niedosyt po meczach z nami,ale to już się skończyło-mam nadzieję
Biegać,Walczyć, Zapi……ć.Wamos RTS.