Z. Boniek: „O zarządzaniu Widzewem nie powiem złego słowa, ale…”
20 grudnia 2024, 08:57 | Autor: OskarWczoraj na antenie Radia Widzew odbyła się audycja Rozmowy Totalnie Swobodne, której gościem był legendarny Zbigniew Boniek. Jakie wątki poruszył dwukrotny mistrz Polski z łódzkim Widzewem?
Czy były prezes PZPN wróci i pomoże Widzewowi?
„Muszę powiedzieć, że już raz Widzewowi pomogłem. Ja regularnie obserwuje poczynania klubu i oglądam mecze. W 2004 roku zadzwoniono do mnie z informacją, że Widzew spadł i był tylko jeden zawodnik – Rafał Pawlak. Poproszono mnie o pomoc. Przyjechałem do Łodzi, żeby się zorientować i w pierwszym roku przegraliśmy baraż z Odrą Wodzisław. Rok później weszliśmy do Ekstraklasy. Ja się do tego dosyć mocno przyłożyłem, bo jak coś robię, to lubię to robić dobrze. Od początku wiedziałem, że nie chce być jedynym właścicielem – wręcz przeciwnie – od początku szukałem kogoś, kto chciałby Widzew kupić. Potrzebne jest morze pieniędzy, żeby taką drużynę utrzymać na pewnym poziomie. Zgłosił się Sylwester Cacek, który był wtedy biznesmenem momentu w Polsce. Miał strasznie wielkie ambicje i horyzonty. Wydawało mi się, że to może chwycić. Oddaliśmy mu Widzew, a było, jak było. Po drodze się pogubił i zaczął tym wszystkim zarządzać jego syn. To była pierwsza taka pomoc”.
O meczach w „Sercu Łodzi”
„Tak jak powiedziałem, staram się oglądać mecze. Żona czasami się dziwi i pyta, co ja tak klnę, a ja tylko oglądam Widzew. Ogólnie uważam, że mecze w Łodzi są fantastyczne. Ta publiczność, atmosfera i jak wyglądają te mecze – to robi robotę. Widzew nie jest najmocniejszy w Ekstraklasie i to trzeba przyznać, natomiast uważam, że RTS taktycznie grał dobrze – i za poprzedniego trenera i za obecnego. Na koniec na boisku różnicę robią piłkarze i ich umiejętności indywidualne. Mamy fajnych piłkarzy, ale to nie jest jakiś pierwszy sort”.
O zarządzaniu Widzewem
„To są wszystko naczynia ze sobą powiązane. Nie można mieć fantastycznej drużyny, która walczy o mistrzostwo Polski, jeżeli ma się budżet trzydzieści-czterdzieści milionów złotych. Jeśli chodzi o zarządzanie klubem, to nie mogę powiedzieć złego słowa. Znam Tomasza Stamirowskiego i wiem, z jaką chęcią i miłością chciałby to wszystko prowadzić. Na koniec jednak pieniądze odgrywają bardzo ważną rolę, bo one pozwalają ci dojść do zawodników, którzy mogą robić różnicę. Drużyny oczywiście się nie kupuję – drużynę się konstruuje i to mądrze. Nie grozi nam spadek. Jesteśmy w takiej stabilnej strefie, w której też długo być nie można, bo ta widownia za chwilę będzie chciała czegoś więcej. Ludzie żyją trochę tą przeszłością i będą wymagali nieco więcej. Żeby coś takiego się stało, to ktoś musiałby dołączyć do pana Stamirowskiego. Potrzebny byłby trochę inny rozmach finansowy”.
O kontaktach z zarządem
„Mam bardzo przyjemne stosunki z właścicielem. Muszę powiedzieć, że czasami ktoś z Widzewa do mnie zadzwonił, jak było coś potrzebne. Jedna z takich sytuacji to ta z Henrichem Ravasem. Skończyło się okienko transferowe, a nie można było go zatwierdzić. Zadzwoniono wtedy do mnie. Ja natomiast skontaktowałem się z prezesem federacji słowackiej, zadzwoniłem również do człowieka z FIFA i w pół godziny udało się rozwiązać problem, który wydawał się nie do rozwiązania. Jak ktoś do mnie dzwoni, to ja bardzo chętnie pomogę”.
O szkoleniu młodzieży
„Uważam, że w dzisiejszych czasach klub Ekstraklasy musi szkolić młodzież. Nie jest powiedziane, że będą z tego wielkie efekty, ale po tym jest synergia i to są przyszli kibice tej drużyny. Ja też nie jestem przekonany, że najlepsi piłkarze są w najlepszych akademiach w Polsce. Z dziesięciu ostatnich głośnych wychowanków Lecha, prawie żaden nie jest z Poznania. Dzisiaj, jak zawodnik ma 8-10 lat i potrafi dobrze kopnąć piłkę, to rodzice szaleją i zaczynają się zlatywać menadżerowie. To nie są proste tematy”.
O klubach wspieranych przez miasto
„Każde miasto, które czuje się miastem nowoczesnym, musi zapewnić ludziom rozrywkę. Żeby to robić – miasto może pomagać, a nawet powinno to robić, ale ta pomoc nie powinna służyć na takiej zasadzie, że miasto daje trzydzieści milionów i wprowadza do klubu urzędników. Ich interesem nie jest budowanie drużyny, tylko zielony excel – to nikomu nie służy. Widzew ma piękny stadion i miasto pomogło w jego wybudowaniu”.
„Żona czasami się dziwi i pyta, co ja tak klnę, a ja tylko oglądam Widzew” – mam tak samo – złote myśli
W tym wywiadzie zabrakło mi poproszenia o ocenę umiejętnosci i przydatnosci do drużyny na poziomie ekstraklasy takich asów jak Gong, czy Kastrati…
zapytali o Klimka ale Zibi się wykrecił, nie chciał oceniac pojedyńczych piłkarzy, więc o pozostałych nie pytali
Wielka szkoda, bo gong to wyjątkowy, niespotykany przypadek. Obok tematu takiej perełki nie mógłby przejść obojętnie, albo go przemilczeć. Zakładam, że jest pod równie ogromnym wrażeniem, jak większość kibiców i komentatorów z canal+.
Jak mówi Zibi, w takim klubie jak Widzew potrzebne jest morze pieniędzy, my babramy się kałuży, która wyschłaby gdyby nie coroczna kampania karnetowa
„Jesteśmy w takiej stabilnej strefie, w której też długo być nie można, bo ta widownia za chwilę będzie chciała czegoś więcej”.
Moim zdaniem ta widownia od dawna już tego chce, bo jak długo jeszcze może ona żyć przeszłością?
Panie Właścicielu, ja wiem, że dobre rady powinno zachowywać się dla siebie, ale tak pół żartem, pół serio może, zamiast czekać na telefon… sam Pan by do Bońka zadzwonił? Przecież „Zibi” jak czytamy i pamiętamy, bardzo chętnie pomoże, jak ktoś do niego zadzwoni…
Co za bzdury…jak Boniek „wspaniale” zarządzał klubem to proponuje sobie odświeżyć pamięć w tym zakresie. Inne świetne pomysły np. że Łódź powinna mieć jeden klub to też jego idea – nieprawdopodobne brednie wtedy wygadywał i nigdy mu tego nie zapomnę. Świetny zawodnik – najlepszy jaki biegał w tych barwach, ale cała reszta tzn. trener, działacz, biznes…niby pasmo sukcesów (poza trenerką choć selekcjonerem przecież został :) ), ale wszystko takie…dyskusyjne. Himalaje egocentryzmu, ale cóż w sumie na tym bazując osiągnął wszystko w życiu więc jak dla niego to ok. Mimo wszystko bardzo bym sobie życzył żeby w kwestii Widzewa ograniczył się… Czytaj więcej »
Nie podniecaj się tak
Ja tylko napisałem w dobrej wierze, bo czego by nie mówić o „Zibim”, to największa legenda Widzewa, a Tyś się widzę… rozochocił jak za przeproszeniem Stamirowski w PZPN-nie… No a przecież związek Nam kasy nie da!
Dobra, jeśli boisz się Bońka, to niech będzie ktoś inny, byle był. Byle właściciel podjął wreszcie jakieś realne działania w tym zakresie, a nie pozorowane jedynie, z których większość się śmieje, bo wiadomo przecie, że nie są one mu na rękę…
W dobre wierze mogę napisać tyle, że jak ktoś uważa, że Boniek przyjdzie i wszystko będzie super to jest po prostu głupi.
A ja odpisać, że super to już było i nie będzie więcej. A jak komuś się wydaje, że bez zasobnego portfela Stamir odbuduje Widzew, to jest frajer. Tyle.
Wszystko w punkt. Niestety przez najbliższą dekadę będziemy średniakiem i się tu wszyscy kłócić. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Dziś wyczytałem, że Legia zarobila już na pucharach ponad 40 mln. Jaga ponad 30 mln. A gdzie jeszcze zarobek z dalszej fazy, z dnia meczowego i transmisji. Nam wzrasta budżet co roku 5 mln. Im 50…może moje wnuki doczekają majstra. Przykre, ale prawdziwe.
Taka Jagiellonia została mistrzem, przed europejskimi pucharami.
To pomysł co teraz mogą znaczyć. Mieli budżet 40 mln. A zarobią drugie tyle. Przepaść.
Nie można się do tego co napisałeś przyczepić. Pytanie jednak co lepsze czy iść naprzód małymi kroczkami czy od razu robić duże „susy”. Oczywiście pieniędzy nigdy nie jest za mało i mając ich więcej można sobie na więcej pozwolić. Ja osobiście uważam, że nawet przy naszym budżecie jesteśmy w stanie zrobić progres w rozwoju drużyny. Ale do tego jest potrzebny trochę inny sposób zarządzania drużyną i na poziomie menagera i trenera. U nas na siłę usiłujemy pozyskać dodatkowe fundusze z promowania do pewnego momentu niektórych zawodników, zapominając. że można ich szukać ich na boisku. Dodajmy do tego nie rozsądne działania… Czytaj więcej »
Co za bzdury. Rok temu Jaga zdobyła majstra dzięki wielkiemu budżetowi? Legia po przygodzie w LM zdominowała ligę na lata? To jest polska Ekstraklasa, tu każdy może wygrać z każdym. Wystarczy kilka detali decydujących o kilku wygranych meczach i to my będziemy w Pucharach.
Ale o co ci chodzi. Zrozumiałeś przekaz. To, że można mieć wymiki z niskim budzetem pisałem 100 razy, mając dobrych zarządzających. JA TO POMIJAM. Napisałem, że TERAZ TO JUZ W OGOLE MAJA WIEKSZE MOZLIWOSCI. Poza tym organizacyjne, sportowo, finansowo bas miażdżą. O jakich ty detalach mówisz. Możemy przestrzeniach i tercjach. Spójrz kto gra w jadze np navskrzydkach a kto u nas. Zawodnik z 4 ligini gość który odbil się.od 1. DETALI???:)))))
Dlatego zawsze smiesza mnie opinie bezmozgow, ktorzy ciesza sie jak legia czy lech przegrywaja i odpadaja z pucharow. Mamy realna szanse na 15 miejsce lig w europie po sezonie jezeli Legia i Jagiellonia zagraja dobrze na wiosne. Co to znaczy dla polskiej pilki? Tyle,ze od sezonu 26/27 bedziemy mieli 2 kluby w el. LM i lacznie 5 w eliminacjach do pucharow a wiec wiecej pieniedzy dla ligi, lepszych graczy, wieksza medialnosc i obecni gracze z tych klubow beda zasilac ligowych sredniakow bo beda wypychani przez nowy, lepszy narybek. Innymi slowy bedziemy mieli wieksza szanse na puchary, lepszych graczy i wiecej… Czytaj więcej »
Nie neguję wartości Bońka jako pilkarza. Jako menedżer, trener, były prezes PZPN oraz obecnie jako „komentator polityczny”, to wszyscy wiemy jak to wyglądało i wygląda obecnie. Jego wywiad na temat zarządzania w Widzewie na każdym szczeblu, to potwierdza. Z tego wywiadu wynika, że to głównie piłkarze są winni a zarzad, własciciel i trenerzy są cacy. Na temat Bońka swego czasu wypowiedział się zasłużony piłkarz wielkiego Widzewa Mirosław Tłokinski, polecam wszystkim poszukać, przeczytać i wyciągnąć wnioski.
Słuchałem wczorajszego wywiadu , zadałem pytania czytałem pytania zadane przez innych na czacie , co wywnioskowałem? . Odniosłem wrażenie, że Pan Zbyszek doskonale wie co się w klubie dzieje, o czym mogą świadczyć zarówno jego wypowiedzi i odpowiedzi, jednak nie chce się mieszać do. Podejrzewam , że po prostu znając środowisko, zasady działania naszej piłki chce mieć święty spokój i spokojną głowę, niż potem wyczytać lub wysłuchać jakiś pretensji. Trudno mu się z jednej strony dziwić z drugiej człowiek z takim doświadczeniem i wiedzą na temat zarządzania mógłby sam od siebie zaproponować jakąś formę pomocy lub współpracy niż czekać na… Czytaj więcej »
Boniek jest fajnym i inteligentnym człowiekiem, ale nie na tyle majętnym żeby znowu wchodził do Widzewa w charakterze inwestora ( zresztą sam to niejednokrotnie podkreślał ).To miedzy innymi On zaraził mnie miłością do tego Klubu. Mam nadzieję, że my Kibice w końcu doczekamy się kogoś, kto zechce włożyć duże pieniądze w Nasz Klub, bo co by nie mówić o Tomaszu Stamirowskim, to przekracza Jego możliwości. Nie dajcie się nabierać, piszącym tutaj różnej maści „znawcą”, że Widzew nie jest na sprzedaż, bo Stamir zabukował sobie prawa właścicielskie na 10 lat. To kompletna bzdura, jeżeli znajdzie się poważny, bogaty inwestor, Stamirowski nie… Czytaj więcej »
To wszystko chyba jest kwestią wysokości gotówki jakiej może zażądać Stamirowski za odstąpienie innemu inwestorowi praw lub części praw do klubu. Kolejną rzeczą jest to czy nowy inwestor będzie cierpliwy i będzie w stanie na początek wyłożyć znaczną gotówkę na rozwój klubu. Nie ukrywajmy, że inwestycja w klub to biznes w, który nie można bez końca tylko i wyłącznie dokładać hajs. Nam nie są potrzebni inwestorzy pokroju Wojciechowskiego czy Bekdasa
Mimo, że się często nie zgadzamy, jest jedno mądre stwierdzenie w handlu.
Nie ma rzeczy nie na sprzedaż. Wszystko jest kwestia ceny.
Co ja tak klnę-no muszę,bo oglądam Widzew…Bez komentarza!!!Niestety, ale tak to wygląda…
Prezesie Szanowny.Ja raczej wiem jak ma wyglądać dobry [email protected]
Pozdrawiam serdecznie z Nakła
Ah ten Poniek i jego wyjebane w kosmos ego.
Nie będziemy wiecznym śtrdniakiem.Kiedyś to się skończy spadkiem z ligi.