Wywiad z Red Workers (TMK lipiec 2004)

15 listopada 2007, 13:05 | Autor:

1.- Kiedy powstała Wasza grupa i ile osób do niej należy?
Grupa powstała na przełomie lipca i sierpnia 2003 roku, a za debiut może uznać mecz z GKS-em Katowice (17.08.2003), obecnie liczy około 30 osob.

2.- Kim są ludzie tworzący “Red Workers” (prywatnie i pod względem stażu kibicowskiego)?
Jak wszyscy kibice piłkarscy, tak i „Red Worki” nie stanowią jednolitej grupy, zarówno jeśli chodzi o wiek, jak i wykształcenie czy staż kibicowski, w naszym gronie są zarówno uczniowie, jak i osoby od lat pracujące, ludzie którzy nie zaznali smaku zwycięstw czy mistrzostwa, a także osoby pamiętające czasy pierwszego „Wielkiego Widzewa”
3.- Co ma symbolizować nazwa Waszej grupy?
Nazwa oddaje cel istnienia naszej grupy, ultrasowanie to nie tylko świetna zabawa na stadionie, ale także sporo solidnej pracy przed meczem i w ciągu tygodnia. Jesteśmy po to aby robić swoje. Nazwa ta ma także i inne znaczenie, odwołuje sie zarówno do koloru czerwonego, który stał się wizytówką Widzewa, jak i do robotniczego pochodzenia naszego klubu.

4.- Czy powstanie Waszej ekipy było potrzebne? Patrząc z boku, wydawać by się mogło, że takie formacje jak “e-Widzew” czy “Red Bulls`87” dobrze spełniały rolę organizowania oprawy na meczach RTS-u…?
Robili to bardzo dobrze, i nadal to robią w miarę potrzeb i w miarę możliwości. Natomiast wydaje nam się, że powstanie naszej grupy było korzystne, bo wszędzie potrzeba „świeżej krwi” i nowych pomysłów.

5.- Czyli jak wygląda podział obowiązków wśród grup o charakterze ultras na Widzewie?
Podział obowiązków zależy od tego ile jest pracy. W zasadzie wszystkimi przygotowaniami przed spotkaniem, zajmują się członkowie naszej grupy, natomiast już na stadionie pomagają nam inne osoby. Niektóre elementy choreografii wymagają sporej liczby ludzi, jeśli na przykład jest pomysł na ich łączenie, to potrzeba o wiele więcej osób niż liczy cała grupa. Nie można nie wspomnieć tutaj, o ciężkiej pracy, którą w organizowanie oprawy na meczu wkłada Bliźniak, czy to na etapie planowania, czy też w ciągu całego meczu. Jest on chyba najbardziej zabieganą osobą na całym stadionie.

6.- Czy w Waszej grupie działają ludzie tylko z Łodzi, czy także z fan-clubów? Jakie f-c są obecnie najaktywniejsze pod względem ultras na Widzewie?
Fani Widzewa są w całej Polsce – to samo można powiedzieć o naszej grupie. Wśród nas są ludzie mieszkający w Wielkopolsce (Poznań), na Mazowszu (Tomaszów, Rawa), na Pomorzu (Gdańsk, Bytów) czy Dolnym Śląsku Wiadomo, że często udział osób mieszkających czasem nawet i o kilkaset kilometrów od Łodzi, w przygotowaniach do meczu, jest ograniczony. Jednak ich wkład w nasze działanie jest ogromny. Jeśli chodzi o udział fan-clubów w ultrasowanie na Widzewie, to na wyróżnienie zasługują Red Bulle, fc. Tomaszów czy fc. Rawa. Inne fan-cluby nie są może tak aktywne, ale nie mamy im nic do zarzucenia i zawsze możemy liczyć na ich pomoc.

7.- Czy jeździcie na wyjazdy (i w jakich ilościach)?
Oczywiście w miarę możliwości staramy się jeździć na wyjazdy, średnio są to 4-8 osób na mecz. Do Poznania udało nam się wybrać w 25 osób, co na razie jest naszym rekordem, czas pokaże czy uda się go nam pobić. Wyjazdy w poprzednim sezonie nie należały niestety do przyjemności, a kibice gości na wielu stadionach, traktowani byli, jak co najmniej piąte koło u wozu. Cała ta atmosfera nie sprzyjała ultrasowaniu, tym bardziej przyjemnie wspominamy wyjazd do Poznania na mecz z Lechem, gdzie mogliśmy się zaprezentować z całkiem niezłej naszym zdaniem strony. Mamy nadzieję, że z czasem atmosfera wokół piłki nożnej zacznie się poprawiać, i nie spotkają nas więcej tak przykre niespodzianki jak na przykład wyjazdy do Katowic czy tez do Warszawy na Legie.

8.- Co uznalibyście za Wasz największy sukces?
Po pierwsze fakt, iż jeszcze istniejemy, wiele osób sądziło,że będziemy tylko epizodem na arenie ultras. Nasza grupa działa nie cały rok, a udało nam się „przejąć pałeczkę” ultrasowania na Widzewie od naszych przyjaciół i nie dać plamy, oczywiście nie obyło się bez pomocy innych grup, ale w sytuacji, w której znajduje się nasz klub, trzymanie niezłego poziomu to naprawdę ogromne wyzwanie. Cieszy nas wszystko to, co wspólnie z ludźmi, którym nasz klub jest bardzo bliski udało nam się doprowadzić do końca, przykładem może być pomoc w organizowaniu Dnia Dziecka na Widzewie, dla takich chwil naprawdę warto jest ciężko pracować.

9.- A jaka oprawa w całej historii ultras Widzewa była Waszym zdaniem najlepsza?
Wydaje nam się, że ten sezon obfitował w ciekawe oprawy. Dużo pracy włożyliśmy w to, co działo się na meczu z Legią w Łodzi, gdzie kolejne choreografie następowały jedna po drugiej w szybkim tempie przez cały mecz. Wyjazd do Poznania pokazał, że także na obcym terenie potrafimy się dobrze zaprezentować, jednak ostatecznie chyba nasz pożegnalny mecz z Górnikiem, zapadł nam najbardziej w pamięci. Oprawa „Diabelski Młyn”, kurtyny, transparenty, dobry doping a jednocześnie świadomość tego, że piłkarsko i organizacyjnie nasz klub osiągnął dno, tej atmosfery nigdy nie zapomnimy.

10.- Czy jest coś w Waszej rocznej działalności, co odbieracie w kategoriach porażki?
Pewnie nasze porażki najlepiej są w stanie wyłowić i opisać nasi rywale, więc nie będziemy im odbierali zajęcia

11.- Jeszcze przed powstaniem “RW`03” przed meczem z Legią w wyniku “przecieku” ultrasi rywali poznali hasło przygotowywanej przez Widzew choreografii “Witamy w raju”. Czy był to tylko wypadek przy pracy, czy po prostu trudno jest o zachowanie tajemnicy (niedawno przed wyjazdowym meczem z Polonią dziennikarze również wywęszyli co ciekawego szykujecie…) ?
Przecieki to bardzo dużo powiedziane. Sprawa meczu z Legią to raczej nieporozumienie, które potem przybrało cechy wprost szpiegowskiej akcji. Natomiast to, co się stało przed meczem z Polonią, nie jest niczym wyjątkowym. Po prostu, nie zamierzamy bawić się w pełną konspiracje z każdym banałem który robimy, z resztą to co się pojawiło w Przeglądzie Sportowym nijak się miało do rzeczywistości.

12.- Czy można Was rozpoznać w tłumie fanów Widzewa? Macie może swoje bluzy, szaliki, flagę lub inne kibicowskie akcesoria?
Jeśli ktoś chce nas odnaleźć na stadionie, nie powinien mieć z tym najmniejszych problemów. Stoimy zawsze w jednym miejscu a rozpoznać nas można po tym, że zwykle „lubimy oglądać spotkania tyłem do murawy”. Natomiast jeśli chodzi o akcesoria, to przypomina się pewna opowieść (ciekawe ile w niej prawdy) o grupie która powstała w jednym z polskich klubów. Grupa ta zaraz po powstaniu, sprawiła sobie szale, potem koszulki i bluzy a na końcu wielka flagę ze swa nazwa… nie to jest naszym celem. Nie jesteśmy grupą, która chciałaby się lansować na każdym kroku, nie jesteśmy po to, by reklamować siebie, tylko po to, aby robić swoje. Oczywiście nie wykluczamy, że kiedyś takie akcesoria powstaną, ale teraz są ważniejsze rzeczy.

13.- Skąd czerpiecie fundusze na oprawę meczów RTS-u? (czy wspomaga Was klub, czy macie jaichś sponsorów, składki, puszki, sposoby zarabiania pieniędzy)
Finanse to ogromnie ważna sprawa, i jak wiadomo to od nich w głównej mierze zależy to, czy uda nam się spełniać nasze zamierzenia. Głównym naszym źródłem finansowania są składki, poza tym zbiórki na oprawę prowadzone na stadionie, lub wpłaty na konto. Nigdy nie korzystaliśmy z pomocy sponsorów ani też ze wsparcia klubu. Dużą pomoc finansową otrzymujemy od e-Widzewa.

14.- A czy zdradzicie, ile kosztuje przeciętna, a ile “hitowa” widzewska oprawa?
Hitowa oprawa kosztuje dużo pracy… przeciętna trochę mniej, jeśli chodzi o pieniądze, to naprawdę ciężko powiedzieć, bo często korzystamy z tego, co już mamy w posiadaniu.

15.- Spadek z ekstraklasy… jakie są Wasze odczucia po degradacji? Widzew najprawdopodobniej zagra w II lidze, tam czekają Was derby i wiele innych atrakcyjnych meczów. Czy nie lepiej Wam będzie pod względem kibicowskim na “drugim froncie” niż w ekstraklasie?
Oczywiście jak to zwykle bywa w takich przypadkach uczucia są mieszane, z jednej strony smuci spadek, i ciężki los klubu, z drugiej jednak cieszy fakt, iż są poważne nadzieje na to, że Widzew zacznie wracać do normalności. Niestety tak już u nas jest, że siła piłkarska nijak się zwykle ma w przełożeniu na potencjał kibicowski, gdyby było inaczej, kluby takie jak Śląsk, ŁKS, Ruch Chorzów czy obecnie Widzew, nie opuszczałyby szeregów ekstraklasy. Perspektywa meczu o supremacje w Łodzi oczywiście cieszy… szkoda jednak, że odbywać się ona będzie na wspomnianym „drugim froncie”

16.- Jak uważacie, w jakim miejscu znajduje się ruch ultras w Polsce? Czy nadal będzie się dynamicznie rozwijać, czy też może czeka nas stagnacja, lub może regres?
Wiele osób uważa, że ruch ultras w Polsce zaczyna zjadać własny ogon, że wszystko, co było do zrobienia, zostało już zrobione, i wyścigi na ilość odpalonej pirotechniki, wielkość sektorówki, czy ilość flag na kijach nie ma sensu. Z drugiej strony trzeba zauważyć, że przez ten wyścig, wiele ekip w Polsce poczyniło gigantyczne wprost postępy, w zasadzie kibice każdego klubu starają się robić coś, aby poprawić swój wizerunek, powstają grupy, które robią oprawę w miarę własnych możliwości niezależnie od tego, w której lidze gra ich klub, i tego faktu nie można nie doceniać. Wydaje nam się, że szał na wspomniany wcześniej sposób „ultrasowania’ powoli mija, że nie będzie już wyścigu „kto więcej”, a raczej „kto mądrzej”, bardziej dowcipnie, z większą pomysłowością. Oprawy tematyczne, wydają się stwarzać całkiem nowe pole do popisu.

17.- A kto Waszym zdaniem jest w tej dziedzinie najlepszy w kraju, jak również kto tworzy czołówkę (i jak na tle rywali wypadł w minionym sezonie Widzew)?
Od lat prym wiodą Legia i Lech, ale inne ekipy zbliżają się wielkimi krokami. Ostatnia runda pokazała, że stawka Ultras w Polsce bardzo się wyrównuje, wiele ekip czyni ogromne postępy. Jeśli zaś chodzi o nasze „widzewskie podwórko” to chyba obiektywnie możemy się zaliczyć do Polskiej czołówki. Trudno jest się samemu chwalić, ale chcielibyśmy podkreślić, fakt, iż wieloletnia „piłkarska padaczka” jaką zafundowali nam działacze naszego klubu, nie przełożyła się na pogorszenie stanu kibicowania na Widzewie, co więcej poza oprawami, i stroną estetyczną, nie zapomnieliśmy o tym, że kibice są od tego aby do końca kibicować swój zespół, i nie szczędzić swych gardeł. Zresztą każdy, kto miał okazje być na Widzewie, lub gościć nas u siebie wie, że doping jest naszą mocną stroną.

18.- W takim razie powiedzcie jeszcze, jak oceniacie pozycję polskich ultras w Europie?
Pozycja polskich ultras, niestety nijak się ma do pozycji naszej reprezentacji…a szkoda, bo akurat w tej dziedzinie prezentujemy naprawdę dobry, europejski poziom. Oczywiście bardzo wiele nam brakuje do ścisłej czołówki,ale nie mamy się czego wstydzić.

19.- Wróćmy jeszcze ogólnie do Widzewa. Niechlubną stroną meczów przy ul. Piłsudskiego jest, nazwijmy to, “kamieniarstwo”. Jaki jest Wasz stosunek do ludzi, którzy je “uprawiają”? Czy próbujecie jakoś temu problemowi zaradzić?
Chyba nie trzeba mówić, że całkowicie się od tego odcinamy, niestety taka jest smutna rzeczywistość, że nie da się wszystkiego dopilnować, i nad wszystkim mieć kontroli. Na szczęście dzięki zdecydowanym działaniom odpowiednich osób „kamieniarstwo” praktycznie ustało.

20.- Gdzie można się więcej dowiedzieć o Waszej działalności? Czy macie może jakieś ziny, strony internetowe?
zapraszamy na naszą stronę WWW.redworkers.prv.pl, tam można uzyskać informacje o naszej grupie, poza tym o kibicach Widzewa zawsze można coś ciekawego dowiedzieć się ze strony www.Widzew.infocentrum.com.

21.- Dzięki za wywiad!
Również dziękujemy, i mamy nadzieję, że nasz drugi rok istnienia będzie jeszcze lepszy od pierwszego.