Wyjątkowy mecz dla sześciu piłkarzy z Kutna
22 lutego 2019, 18:47 | Autor: KamilJutrzejszy sparing z Widzewem będzie miał dla kilku piłkarzy KS Kutno duże znaczenie emocjonalne. Aż sześciu podopiecznych Dominika Tomczaka to byli lub obecni zawodnicy klubu z al. Piłsudskiego.
Czterech z nich wypożyczonych jest z Łodzi. Są nimi Konrad Reszka, Grzegorz Brochocki, Adrian Kralkowski i Kamil Wielgus. Filarem kutnian jest zwłaszcza ten ostatni, który jesienią rzadko w ogóle schodził z boiska. W Widzewie środkowy pomocnik jednak nie zaistniał. Rozegrał zaledwie osiem spotkań w lidze, a zasłynął przede wszystkim dzięki przepięknemu trafieniu w meczu okręgowego Pucharu Polski z KKS Koluszki.
Dobrze w Kutnie radzi sobie też Kralkowski. Napastnik w poprzedniej rundzie zdobył osiem bramek. Dużo skuteczniejszy był na początku sezonu, w pierwszych pięciu spotkaniach trafiając do siatki sześciokrotnie. Końcówkę jesieni 22-latek stracił przez kontuzję. Mniej udane pół roku ma za sobą Brochocki. On w lidze strzelił tylko dwa gole, marnując przy tym wiele dogodnych okazji.
Niezbyt zadowolony z ostatnich miesięcy powinien być też Reszka. Bramkarz w poprzednim sezonie w Nerze Poddębice spisywał się świetnie i wydawało się, że w nowym klubie będzie tak samo. Niestety, uraz wyeliminował go ze sporej części rundy, w efekcie czego 21-latek pojawił się na boisku tylko sześć razy. Zimą przebywał na testach w Kotwicy Kołobrzeg, ale ostatecznie wiosnę spędzi w kutnowskim zespole.
Oprócz wypożyczonych graczy, barwy KS reprezentuje też dwóch byłych piłkarzy łodzian. Konkurentem Reszki do miejsca między słupkami jest Michał Sokołowicz, który tuż po reaktywacji był podstawowym bramkarzem Widzewa. Teraz 30-latek wraca do gry po poważnej kontuzji. Zimą z Neru przyszedł z kolei Kamil Bartos. Prawy obrońca wystąpił w klubie z al. Piłsudskiego w 44 spotkaniach w III i IV lidze.
Cała szóstka powinna jutro pojawić się na murawie. Wszyscy będą się zapewne starać podwójnie, by przypomnieć o sobie kibicom Widzewa.
Po tzw. reaktywacji wszyscy zapisaliscie sie w historii Widzewa. Wtedy nikt nie patrzyl na kase , tego sie nie zapomina. Zwlaszcza Sokolowicz – szacun . Niezly bramkarz , przynajmniej na poziom tzw. pierwszej ligi. Czasem brakuje troche farta. Pozdrowienia dla Kutnowian !!! Tylko Widzew !!!