Wygrana koszykarek po zaciętym meczu

24 marca 2019, 16:38 | Autor:

Przed rozpoczęciem pojedynku piłkarzy Widzewa z Elaną Toruń swój mecz w Hali Parkowej rozegrały koszykarki łódzkiego klubu. Podopieczne Elmedina Omanicia po bardzo zaciętym starciu pokonały AZS UMCS Lublin 81:79.

Od samego początku oba zespoły prezentowały wysoką skuteczność i trafiały punkt za punkt. Przy stanie 20:20 dobrą serię zanotowały jednak gospodynie, które za sprawą Ijeomy Ajemby i Klaudii Perisy rzuciły sześć „oczek” z rzędu. Później za trzy odpowiedziała Julia Adamowicz, ale końcówka należała do łodzianek i ostatecznie to one po pierwszej kwarcie prowadziły 31:23.

W drugiej części meczu zarówno Widzew, jak i AZS UMCS nieco pogorszyły swoją skuteczność. Koszykarki trenera Omanicia utrzymywały jednak przewagę, a później zwiększyły ją najpierw do jedenastu, a później do nawet dwunastu punktów. Finalnie, na przerwę koszykarki obu drużyn schodziły przy wyniku 51:41.

Pierwsze minuty trzeciej kwarty nie zapowiadały, by widzewianki miały stracić prowadzenie. Niestety, tak się stało. Dwie trójki trafiła Adamowicz, jedną dołożyła Kateryna Rymarenko i przewaga gospodyń stopniała do zaledwie dwóch punktów. W końcówce zawodniczki z Łodzi zwiększyły ją do pięciu „oczek”, ale rezultat tej części kolejnym rzutem za trzy ustaliła Adamowicz.

Przed ostatnią kwartą Widzew prowadził 64:62. Pięcioma punktami z rzędu zaczęły ją Dominique Wilson wraz z Aleksandrą Pawlak, ale dokładnie tym samym odpowiedziała Martyna Cebulska. Na nieco ponad cztery minuty przed końcem na dwupunktowe prowadzenie wyszedł AZS UMCS, na szczęście Perisa, Ajemba i Wilson doprowadziły do stanu 78:74.

W końcówce nie zabrakło jednak emocji. Przy wyniku 78:76 tylko jeden rzut wolny zamieniła na punkty Wilson, co perfekcyjnie wykorzystała Rymarenko, trafiając za trzy. Na szczęście, Amerykanka szybko zrehabilitowała się za swoją pomyłkę i celnie rzuciła z dystansu. Lublinianki nie były w stanie już odpowiedzieć, dzięki czemu to Widzew wygrał 81:79.

Zwycięstwo to nie zmieniło oczywiście niczego w sytuacji łodzianek w tabeli Basket Ligi Kobiet. Zespół trenera Omanicia zajmuje w niej dziewiątą pozycję. Już w środę koszykarki czeka wyjazdowy mecz z Artego Bydgoszcz, a sezon zakończą w sobotę, domowym starciem z Arką Gdynia. To drugie spotkanie odbędzie się w Hali Parkowej, o godzinie 19:10.

Widzew Łódź – AZS UMCS Lublin 81:79 (31:23, 20:18, 13:21, 17:17)

Widzew:
Dominique Wilson 25, Ijeoma Ajemba 18, Klaudia Perisa 18, Aleksandra Pawlak 8, Julia Drop 4, Elżbieta Paździerska 3, Katarina Vucković 3, Klaudia Gertchen 2

AZS UMCS:
Kateryna Rymarenko 25, Julia Adamowicz 22, Sheniqua Greene 19, Dajana Butulija 8, Martyna Cebulska 5, Dorota Mistygacz 0, Magdalena Szajtauer 0, Irena Vrancić 0

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Mr. X
5 lat temu

Ech. Ostatnio dziewczyny lubią dozować emocje.
Raz z super finałem innym razem niedosyt.
Mam nadzieję, że w następnych sezonach będzie jeszcze więcej radości.
W tym sezonie szkoda straconych niepotrzebnie punktów.
Trudno.
I tak jest dużo lepiej niż w poprzednim sezonie.
Ave Widzew

Kazek
5 lat temu

Dzięki za walkę do ostatniej sekundy i zwycięstwo.
Bardzo dobry mecz,lublinianki mimo zapewnionego awansu do fazy play-off potraktowały zawody poważnie,z determinacją.Myślałem,że w końcówce pokonają widzewianki wywieranym ciągłym pressingiem,ale nasze dziewczyny dały radę.Jeden z lepszych meczy koszykarek Widzewa odkąd występują w ekstraklasie.Brawo Widzew,brawo dziewczyny.

Chris
Odpowiedź do  Kazek
5 lat temu

Gdyby nie brak Amerykanki Kiesel (można się domyślać, że po kontuzji jest wyraźnie oszczędzana na fazę play-off) oraz gdyby rywalki nieco tylko skuteczniej wykonywały rzuty wolne to nie byłoby jakichkolwiek szans na zwycięstwo.

Mr. X
Odpowiedź do  Chris
5 lat temu

Oj tam.
Czepiasz się.
Gdyby nasze dziewczyny jeszcze lepiej wykonywały osobiste lub celniej rzucały za 3 punkty, to Pszczółki nie miałyby nic do powiedzenia.
Jest jak jest

Cieszmy się ze zwycięstwa.
Ave Widzew

Chris
Odpowiedź do  Mr. X
5 lat temu

Tak samo można powiedzieć, że gdyby Pszczółki lepiej zagrały w obronie, to spokojnie wygrałyby ten mecz (ich słabsza postawa w defensywie zapewne wynikała też z podświadomego oszczędzania sił i zdrowia na mecze w play-offach). Zresztą w dwumeczu rywalki udowodniły i to aż nadto wyraźnie, który zespół jest lepszy.

5
0
Would love your thoughts, please comment.x