Wrąbel niepokonany już od 365 minut
29 marca 2021, 08:30 | Autor: KamilTrzecie zwycięstwo z rzędu odnieśli wczoraj piłkarze Widzewa Łódź, a przy okazji wyśrubowali serię spotkań bez straconej bramki do czterech. Duża w tym zasługa Jakuba Wrąbla, który kilkoma świetnymi interwencjami uratował swoich kolegów. Wypożyczony z Wisły Płock golkiper jest niepokonany już od 365 minut!
O ile w trzech poprzednich kolejkach były młodzieżowy reprezentant Polski nie miał zbyt wiele pracy, to w starciu z GKS Jastrzębie musiał dwoić się i troić. Już w pierwszej połowie dwukrotnie wyszedł zwycięsko z pojedynków z Danielem Szczepanem, a po przerwie dołożył do tego kilka kolejnych świetnych obron. 24-latek zachował czujność nawet w samej końcówce, gdy w odstępie kilku minut trzy razy poradził sobie z uderzeniami gości, w tym z główką z bliska Daniela Rumina. Nic dziwnego, że kibice wybrali go zawodnikiem meczu.
Dla Wrąbla był to siódmy występ w barwach Widzewa, a w aż pięciu z nich udało mu się zachować czyste konto, co jest wynikiem godnym odnotowania. Bramkarz kontynuuje również serię bez straconego gola – po raz ostatni dał się pokonać Ricardinho w 85. minucie derbów Łodzi z ŁKS. Później wyszedł niepokonany także ze spotkań z Odrą Opole, Chrobrym Głogów, Stomilem Olsztyn oraz właśnie z GKS. Łącznie daje to więc wynik 365 minut.
W klasyfikacji czystych kont po reaktywacji Wrąbel zajmuje na ten moment piąte miejsce. Najdłużej gola nie wpuścił Michał Choroś, który zapisał na swoim koncie aż 660 minut na przełomie III i IV ligi. Nieco krócej wytrzymał Michał Sokołowicz (611 minut w IV lidze), a dwie kolejne lokaty należą do Patryka Wolańskiego (466 minut w II lidze i 429 minut w III lidze). Za tydzień w Sosnowcu aktualny golkiper łódzkiego klubu będzie mógł więc wyprzedzić jeden z tych wyników oraz bardzo zbliżyć się do drugiego. Tego mu życzymy!
Najwięcej minut bez straconego gola po reaktywacji:
660 – Michał Choroś
611 – Michał Sokołowicz
466 – Patryk Wolański
429 – Patryk Wolański
365 – Jakub Wrąbel
Dzięki Kubie mamy w bramce w miarę spokojnie. Widać, że wie na czym bronienie polega. Mimo, ze strzelcy byli marni to zawsze był tam gdzie leciała piłka. Ciekawe co z Nim zamierzają zrobić Nasi włodarze? Skąd wezmą kasę na wykup jak się na taki ruch zdecydują.
Nie ma co czekać i jak jest okazja to go szybko wykupić (ciekawe jaki jest zapis o wypożyczeniu). Świetnie się ustawia, pewnie łapie i bardzo dobrze broni. Przy nim obrona też gra pewniej. W środku chyba na razie Mucha z Poczo.
Wrąbel był numerem 1 meczu z GKS Jastrzębie.Numerem -1 był Hanousek.Troche winy jest w tym Enkeliego że nie zdjął go po pierwszej żółtej kartce.Ale i sam Czech powinien trochę pomyśleć.
Gość w 40 minucie dostaje pierwszą żółtą kartkę. Na serio zdjąłbys go przed przerwą, a nie dał dograć I połowy? Więc jaka tu wina trenera?
Czech dostał czerwień, na razie wygląda słabo. Ale liczę, że jeszcze odpali :)
Obronća GKSu dostał zołta chyba w 15 min, to co trener też miał go zdjąc odrazu? Zagrał głupio, przychodzi sie do nas odbudowac, zobaczymy jak bedzie.
A teraz chciałbym, żeby wypowiedziały się te wszystkie januszki, które zwalniały niedawno Dobiego. Proszę, macie głos „eksperci”.
Pan Bramkarz!
10
Gdyby nie Wrąbel wczoraj byłby blamaż.
Nie wyobrażam sobie, żeby „polski Neuer” nie został w Widzewie na dłużej!
Wróbel musi zostać w Widzewie..
Kto?
We Wrąblu najbardziej podoba mi się spokój, który zachowuje w momencie kiedy dostaje pod presją podanie od obrońcy, gdy przeciwnik zakłada pressing. Chyba tylko raz do tej pory widziałem w takiej sytuacji wybicie poza linię boczną. Nie ma u niego tej nerwowości którą, prezentowali ostatni nasi bramkarze. Nie zamierzam wystawiać mu laurki ale póki co wygląda na pewny punkt drużyny.
Nagroda dla zawodnika meczu – w pełni zasłużona.
Szkoda Wolańskiego, mógł do końca kariery zostać rezerwowym we Widzewie. Gość zszedł do IV ligi (zwanej III), żeby pomóc klubowi, z którym się utożsamiał, nie zawodził, a na koniec został zaszczuty przez „kibiców” tego samego Widzewa. Pięknie mu podziękowaliśmy.
Łaska piłkarskiego kibica na pstrym koniu jedzie.
Nie ma co porównywać I ligi do 3,4.