Włodarze Widzewa spotkali się z dziennikarzami

Wczesnym środowym popołudniem przy al. Piłsudskiego odbyło się pierwsze oficjalne spotkanie nowego prezesa Widzewa Łódź z dziennikarzami. Oprócz Mateusza Dróżdża, wzięli w nim udział wiceprezes Michał Rydz i posiadający pakiet większościowy akcji spółki Tomasz Stamirowski. O czym mówili?

Jako pierwszy głos zabrał ten ostatni. „Wybór zarządu to sprawa fundamentalna. Wszyscy wiemy, że Widzew jest klubem ze świetną wizją, ale ze słabym jej wdrażaniem. Jeżeli mamy to zmienić, musimy przełożyć tę wizję na konkretne działania i mam nadzieję, że w tym składzie uda nam się to zrobić. Najważniejszy był oczywiście wybór prezesa, dlatego bardzo się cieszę, że Mateusz Dróżdż dołącza do naszej widzewskiej drużyny” – przyznał na start Stamirowski.

Właściciel czterokrotnego mistrza Polski zdradził też, dlaczego to Dróżdżowi powierzono tak ważną funkcję. „Po pierwsze: priorytetem było dla mnie znalezienie osoby, która będzie podzielała wszystkie nasze wartości, takie jak styl, tradycja czy historia. Między nami musi być spójność w tych kwestiach i będę dbał o to, żeby faktycznie tak było, nie tylko na papierze. Druga sprawa to doświadczenie w piłce nożnej, co pozwala przyspieszyć pewne rzeczy. Mamy przykład prezesa Kaczorowskiego, którego ta część sportowa zwyczajnie przytłoczyła, a wszyscy wiemy, z jakim stresem wiąże się działalność w Widzewie. Trzeci filar to umiejętność wdrażania pragmatycznych rozwiązań, a czwarty to fakt, że nie przychodzi się tutaj dla pieniędzy. Nie chcę nikomu zabierać, ale jeżeli zestawimy wynagrodzenie prezesa Dróżdża z prezes Pajączek, to jest zaledwie 40% tej kwoty. Cieszę się, że grono widzewiaków się poszerza, bo dla mnie każdy, kto pracuje w Widzewie jest widzewiakiem” – dodał właściciel.

Drugi przemawiał nowy prezes. „Jestem tutaj po to, aby stworzyć Widzew jako profesjonalny klub, który posiada struktury, dba o dyscyplinę finansową, gdzie chcemy bazować na pewnych wartościach, takich jak poszanowanie dla historii, ambicja czy uczciwość. Widzew jest wielkim klubem i ma olbrzymi potencjał, z którego musimy skorzystać. Już po pierwszych dniach wiemy, że czeka nas olbrzymia ilość pracy, a światło będziemy gasić jako ostatni. Od tego tu jednak jesteśmy, nie boimy się wyzwań. Spróbujemy zdiagnozować, w czym jest problem, co możemy poprawić, jednak na to potrzebujemy oczywiście trochę czasu” – rozpoczął Dróżdź.

Szef zarządu wyraził też zadowolenie z faktu szybkiego skompletowania pionu sportowego. „Fajnie, że udało się bardzo szybko sformułować pion sportowy i pozyskać trenera oraz dyrektora sportowego, którzy jutro będą do dyspozycji na konferencji prasowej. Bardzo się cieszę, że mogę być w takim miejscu, jakim jest Widzew. Tak jak powiedział pan Stamirowski, nie przyszedłem tutaj dla pieniędzy, tylko po to, żeby spełniać marzenia zawodowe oraz realizować się w tym klubie. Chciałbym, żeby coś po mnie zostało. Będę patrzył na wszystko długoplanowo, głównie pod takim kątem, żeby rozwijać Widzew” – stwierdził na zakończenie.

Ostatnie słowo należało do Rydza. „Przede wszystkim chciałbym bardzo podziękować panu Tomaszowi za zaufanie, które jest dla mnie bardzo ważnym sygnałem. Cieszę się, że będziemy wspólnie kontynuować tę przygodę. Gratuluję Mateuszowi, który wszedł do klubu z ogromnym entuzjazmem oraz z głową pełną pomysłów. Tak jak powiedział, każdego dnia szybko nie będziemy z niego wychodzić. Jestem podekscytowany, bo choć przed nami dużo pracy, to będzie bardzo ciekawa droga. Dołożymy wszelkich starań, żeby w każdej kwestii komunikować się w otwarty sposób, żeby zawsze być blisko i na bieżąco rozwiązywać problemy. Przed nami dużo działań do podjęcia przed nowym sezonem, więc mogę prosić tylko o trzymanie za nas kciuków, bo zaczyna się ciekawa droga w historii Widzewa – podsumował wiceprezes łodzian.