Widzewskie kalendarium 2015 – cz. I

1 stycznia 2016, 12:40 | Autor:

kibice_Byczyna

Najczarniejszy rok w 105-letniej historii klubu dobiegł końca. W rok 2016 wchodzimy pełni nadziei, że włodarze Widzewa odbudują jego markę i w czerwcu wprowadzą drużynę do III ligi. Zanim jednak zaczniemy emocjonować się tym, co przed nami, w naszym kalendarium wracamy do tego, co wydarzyło się w ostatnich 12 miesiącach. Przed Wami część I.

STYCZEŃ

Wojciech_Stawowy

7 stycznia drużyna rozpoczęła przygotowania do rundy wiosennej z nowym szkoleniowcem. Trenerem Widzewa został Wojciech Stawowy, który jeszcze w grudniu zapowiadał spokojne utrzymanie w I lidze, a w kolejnych latach awans do Ekstraklasy, a potem podbój europejskich stadionów.

Na jaw wychodzą plany Sylwestra Cacka, który zamierza rozgrywać wiosną mecze ligowe w Byczynie pod Poddębicami. Spotyka się to ze sporą krytyką kibiców, którzy wskazywali przede wszystkim na maleńkie trybuny wybudowanego za unijne środki obiektu.

„Mosty-Łódź” oficjalnie przejęły teren przy Piłsudskiego 138, który stał się odtąd placem budowy nowego stadionu. Tymczasem obiekt w Byczynie wizytowali przedstawiciele PZPN, którzy wskazali szereg niezbędnych poprawek, jakie należy wykonać, by Widzew mógł tam występować w I lidze. Od początku związkowi działacze byli do tego pomysłu nastawieni bardzo sceptycznie.

Łodzianie grali w styczniu sparingowo. Na początku zmierzyli się z Jagiellonia Białystok i zremisowali 0:0. Później spotykali się z rywalami na obozie w Turcji, dokąd wylecieli 19 stycznia. 2:0 wygrali z brazylijskim Sao Carlos i w takim samym stosunku ulegli macedońskiemu Vardarowi Skopje. Lepsi okazali się też Libańczycy z Al-Ahli (1:2) i Rumuni z Gaz-Metan Medias (0:2).

W Widzewie pojawiło się wiele nowych twarzy, głównie z zagranicy. Do zespołu dołączyli m.in. Japończycy Tsubasa Nishi i Kosuke Kimura, Słoweńcy Liridon Osmanaj i Rok Straus, Rosjanin Edgar Bernhardt czy Tomasz Lisowski. Tymczasem do Jagiellonii Białystok przeniósł się Rafał Augustyniak. Opaskę kapitańską przejął po nim Krystian Nowak.

LUTY

stadion

Drużyna wróciła z Turcji i kontynuowała przygotowania do rundy wiosennej w kraju. Rozgrywała też kolejne sparingi: wygrała 3:0 z Siarką Tarnobrzeg, przegrała 0:2 z Pogonią Siedlce, wygrała 2:0 z Olimpią Grudziądz, 3:0 z Górnikiem Konin oraz 2:1 z Pelikanem Łowicz.

Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN odmówiła Widzewowi prawa do gry w I lidze na stadionie w Byczynie. W Łodzi uparto się jednak, że zostaną dokonane wszystkie niezbędne poprawki i zgodę uda się uzyskać przy następnej wizytacji.

Coraz szybciej postępował proces rozbiórki starego stadionu. Zaczęła znikać hala, a także konstrukcja ówczesnej trybuny krytej. Klub przeniósł swoje biura kilkaset metrów w stronę centrum Łodzi, pod adres Piłsudskiego 133/135, w budynku dawnej WI-MA.

MARZEC

Byczyna

Polski Związek Piłki Nożnej znów oglądał obiekt w Byczynie. Jego wysłannicy sporządzili raport, na podstawie którego ma zostać wydana decyzja co do możliwości gry w tej lokalizacji w rozgrywkach ligowych. W przeddzień meczu z Sandecją Nowy Sącz, inaugurującego rundę wiosenną, Komisja ds. Licencji Klubowych zdecydowała, że Widzew nie spełnił wszystkich wymogów oraz zbyt późno zabrał się za temat stadionu zastępczego. Spotkanie z Sandecją, które miało być ważnym przystankiem na drodze do utrzymania w I lidze, zostało odwołane.

Widzew zawnioskował do Sandecji o zgodę na rozegranie meczu w innym terminie. Rywal z Nowego Sącza nie zgodził się jednak, dlatego ostatecznie wynik spotkania został zweryfikowany jako walkower przeciwko łodzianom. PZPN uznał, że to z winy działaczy RTS drużyna Wojciecha Stawowego nie miała gdzie podjąć gości. Całe zamieszanie fatalnie wpłynęło na morale w szatni.

Za sugestią Zbigniewa Bońka, Widzew rozpoczął rozmowy z miastem Chorzów, w temacie rozgrywania spotkań ligowych na stadionie Ruchu. Porozumienie było blisko, bo na Śląsku wykazano w tej sprawie wiele dobrej woli. W trakcie negocjacji Sylwester Cacek jednak rozmyślił się i ostatecznie zdecydował grać w Byczynie.

Piłkarze rozegrali w końcu pierwsze wiosenne spotkanie. Niestety w Jaworznie ulegli 0:1 GKS Tychy i sytuacja w tabeli zaczęła robić się jeszcze trudniejsza. Nie uległa ona poprawie także po rozegraniu zaległego meczu z rundy jesiennej. RTS przegrał 1:2 z Dolcanem Ząbki. Pierwszy punkt Wojciech Stawowy zdobył w trzecim podejściu, remisując 0:0 z Arką Gdynia. Mecz ten odbył się w Byczynie. Na koniec marca udało się w końcu wygrać. Widzew pokonał w Olsztynie 3:1 Stomil i na chwilę poprawił nastroje w klubie.

Arka Gdynia złożyła wniosek do sądu o uchylenie układu RTS Widzew Łódź S.A. z wierzycielami. Łodzianie nie zapłacili marcowej raty układu w terminie i spółce zagroziła upadłość likwidacyjna. Sylwester Cacek skwitował to stwierdzeniem, że to nie on ma długi, a klub. Powiedział też, że jeśli wniosek Arki przejdzie, żaden z wierzycieli nie odzyska już swoich pieniędzy. Ostatecznie Widzew zawnioskował do sądu o zmianę warunków układu.

KWIECIEŃ

Widzew_herb

Sylwester Cacek wystosował apel do lokalnego biznesu o wsparcie klubu. Zdaniem ówczesnego właściciela obowiązek utrzymywania Widzewa spoczywa nie tylko na nim, ale także na całej społeczności, kibicującej łódzkiej drużynie.

Widzewiacy rozgrywają mecz 24. kolejki I ligi w Legnicy. W Wielką Sobotę doznają wielkiego upokorzenia. Miedź ogrywa ich aż 6:1! Częściowo plamę udało się zmazać tydzień później – RTS 2:1 pokonał w Byczynie zmierzającą do Ekstraklasy Termalikę Nieciecza. Passy nie udało się przedłużyć jednak w Świnoujściu, gdzie zespół przegrał z upadającą Flotą 0:2 i zebrał ostrą reprymendę od kibiców. W kolejnym spotkaniu w Byczynie udało się wygrać 1:0 z Chojniczanką Chojnice – cuda w bramce wyczyniał Maciej Krakowiak, który m.in. obronił rzut karny w doliczonym czasie gry.

Agata Gensieniec złożyła rezygnację z funkcji Członka Zarządu klubu. Od tej pory Zarząd był więc jednoosobowy – stanowisko Prezesa nadal sprawował Sylwester Cacek, który nie znalazł żadnego kandydata na swoje miejsce. Prokurentami spółki pozostali Paweł Młynarczyk oraz Michał Kulesza.

W poszukiwaniu środków na funkcjonowanie klubu, w Widzewie za kilka milionów złotych wystawiono na licytację historyczny herb oraz działkę przy ul. Brzezińskiej. Spotkało się to z ostrą krytyką kibiców oraz ludzi mediów. Ofertę sprzedaży aktywów próbowano później jeszcze ponawiać, ale za każdym razem chętnych nie było.

MAJ

Kosuke_Kimura

Widzew coraz bliżej II ligi. Drużyna przegrała 1:2 w Płocku z tamtejszą Wisłą. Światełko w tunelu zapaliła natomiast Flota Świnoujście, która wycofała się z rozgrywek. Dzięki temu teoretycznie łodzianom miało być łatwiej o utrzymanie. Trzeba jednak wygrywać swoje mecze, tymczasem podopieczni Wojciecha Stawowego tylko zremisowali „u siebie” z Wigrami Suwałki (2:2), a tydzień później przegrali w Bytowie z Bytovią (0:2). Kolejna poraża w Byczynie (0:2 z Pogonią Siedlce) praktycznie przekreśliła szanse na pozostanie w stawce I-ligowców.

Awans do łódzkiej A klasy udało się wywalczyć piłkarzom Towarzystwa Miłośników Rozwoju Fizycznego. To sukces organizacyjny i sportowy kibicowskiej drużyny, której efektowne zwycięstwa poprawiały nieco humory po porażkach Widzewa.

Sylwester Cacek złożył rezygnację z pełnienia obowiązków Prezesa Widzewa. Miał być nim jednak do momentu wyboru nowego szefa klubu, co…wcale potem nie nastąpiło. Poinformowano też, że akcjonariuszem spółki został Grzegorz Waranecki. Otrzymał akcje będące równowartością wkładu w transfer i utrzymanie Eduardsa Visnakovsa. Waranecki zaczął po tym namawiać środowisko do utrzymania klubu na powierzchni, ale jego inicjatywa nie spotkała się z oczekiwanym przez niego odzewem wśród widzewiaków.

Skandaliczną decyzją Sylwestra Cacka, drużyna w przeddzień meczu z Zagłębiem dowiedziała się, że nie pojedzie do Lubina. Klub oddał spotkanie z „Miedziowymi” walkowerem, co praktycznie oznaczało wbicie ostatniego gwoździa do trumny, jeśli chodzi o i tak iluzoryczną już walkę o utrzymanie w I lidze.

Widzew nie dostał licencji na grę w I lidze w sezonie 2015/2016. Decyzja Komisji ds. Licencji Klubowych nie była jednak żadnym zaskoczeniem. Drużyna i tak miała jedynie matematyczne szanse na pozostanie w rozgrywkach.

Pod koniec maja widzewiacy zremisowali w Byczynie 1:1 z Chrobrym Głogów i definitywnie spadł do II ligi. Chwilę później kontrakt z klubem rozwiązał pierwszy „spadochroniarz” – Krystian Nowak. Nie grał on już przeciwko Chrobremu, bo w Widzewie znali jego plany. Co smutne, pierwszy z tonącego okrętu uciekł wówczas jego kapitan…

CZERWIEC

Grudziądz_wyjazd

Przy Piłsudskiego 138 odbyła się uroczystość wmurowania kamienia węgielnego na budowie nowego stadionu Widzewa. Uczestniczył w niej m.in. Sylwester Cacek, którego ślad zostanie na trwałe w fundamentach nowego domu łódzkich piłkarzy i kibiców.

Przykład Krystianowi Nowakowi dał Piotr Mroziński, który odrzucił ofertę jednego z klubów Ekstraklasy i zadeklarował, że pomoże Widzewowi w II lidze. W ślad za nim planowało pójść kilku innych piłkarzy, a Wojciech Stawowy miał zbudować nową drużynę właśnie w oparciu o oddanych klubowi zawodników.

Na pożegnanie z I ligą Widzew zremisował 1:1 z Olimpią. Na mecz do Grudziądza wybrało się kilkuset kibiców, którzy byli z drużyną do samego końca. Fani swoją postawą w trakcie rundy wiosennej nie mogą sobie niczego zarzucić. Nie dali też pretekstu władzom klubu do zrzucenia na trybuny odpowiedzialności za katastrofę sportową zespołu.

Szukając środków na gaszenie pożaru w klubie, Sylwester Cacek postanowił sprzedaż kompleks pałacowo-parkowy w Bratoszewicach. Nabywcą miała być Gmina Stryków. Transakcja była jednak obarczona dużymi kosztami, więc tamtejsi Radni potrzebowali więcej czasu na podjęcie decyzji o zakupie. Czasu, którego Cacek miał coraz mniej.

Sąd podjął decyzję o uchyleniu układu z wierzycielami na wniosek jednego z nich – Arki Gdynia. Formalnie władzę w spółce przejął syndyk Dariusz Jędrzejewski. Klub złożył jednak zażalenie na decyzję sądu. Tymczasem na horyzoncie pojawił się tajemniczy inwestor, który miał pomóc Widzewowi. Mowa o Wiesławie Wilczyńskim, szefie warszawskiej szkółki piłkarskiej pod egidą FC Barcelony. Nie chciał się on jednak odciąć od Sylwestra Cacka i jego ludzi, dlatego szybko stracił zaufanie kibiców.

Komisja ds. Licencji Klubowych odmówiła Widzewowi prawa do gry w sezonie 2015/2016 w II lidze. Klub odwołał się od decyzji, ale nie przesłał do PZPN wszystkich niezbędnych dokumentów. Głównie potwierdzenia uregulowania bieżących zaległości. To decyzja całkowicie kończąca starania Sylwestra Cacka o posprzątanie bałaganu, narobionego przez samego siebie. Wkrótce Zbigniew Boniek poinformował, że Widzew odpuścił starania o II ligę.

Początek definitywnego końca spółki miał swoje następstwa kadrowe. Umowy z klubem zaczęli rozwiązywać kolejni piłkarze, szukający sobie nowych klubów. Przestała funkcjonować także oficjalna strona internetowa widzew.pl. Ostatnim komunikatem w witrynie pozostała do dziś informacja od Komisji Odwoławczej.

Edward Potok ujawnił, że dwa podmioty są zainteresowane kontynuowaniem tradycji Widzewa. Prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej zapewnił, że spotka się ze stronami i zrobi wszystko, by historia klubu pisana była dalej. Już w rozgrywkach niższego szczebla, organizowanych właśnie przez ŁZPN.

Drugie półrocze podsumujemy w kolejnej części naszego kalendarium.