Widzewski Alfabet 2024 cz. I

31 grudnia 2024, 16:10 | Autor:

Rok 2024 dobiega końca. Mijające dwanaście miesięcy miały dla kibiców Widzewa Łódź różny wymiar. Od euforii po upragnionym zwycięstwie nad Legią Warszawa, przez żałobę po odejściu trenerskiej legendy, po słabą piłkarsko drugą część jesieni. Poniżej pierwsza część naszego Widzewskiego Alfabetu, drugą zaprezentujemy tradycyjnie w Nowy Rok.

A jak Akademia

To był udany rok dla Akademii Widzewa. Drużyna do lat 17 wywalczyła wiosną awans do Centralnej Ligi Juniorów, a zespół do lat 15 zajęła w niej miejsce w środku stawki. Nieco gorzej poszło w pierwszej połowie roku 19-latkom, którzy pożegnali się z CLJ, ale jesienią zrobili swoje w województwie i w nowym roku powalczą o powrót na poziom centralny w Lidze Makroregionalnej. Mieszane nastroje towarzyszy także rezerwom, które najpierw znów przegrał walkę o III ligę, ale w rundzie jesiennej osiągnęli wynik rzadko w futbolu spotykany – wygrali wszystkie ligowe oraz pucharowe mecze i z kompletem punktów zmierzają w końcu po wyczekiwany awans.

B jak Bukowiec

Strategiczna inwestycja Widzewa, który zamierza w miejscowości Bukowiec wybudować własny ośrodek treningowy. Projekt o nazwie Widzew Training Center ma już umowę dzierżawy gruntów oraz częściowe dofinansowanie z ministerstwa sportu. Z tym drugim było w mijającym roku sporo zamieszania, ale finalnie łodzianie mogą liczyć na niemal 13 milionów złotych rządowej dotacji. Pozostałe 17 milionów złotych, potrzebne do zamknięcia budżetu na pierwszy etap prac budowlanych, pochodzić ma z kredytu bankowego, którego żyrantem będzie główny właściciel Tomasz Stamirowski. Wkrótce klub wybierze wykonawcę inwestycji.

C jak Cele

Przy Piłsudskiego nie zamierzą po prostu trwać z dnia na dzień. Przed każdym sezonem Ekstraklasy przed drużyną stawiane są konkretne cele. W pierwszym roku po powrocie do elity było to spokojne utrzymanie, w drugim zadaniem był kilkupunktowy progres w tabeli. Oba udało się zrealizować, więc w RTS liczą na powtórkę w obecnej kampanii. Plan zakłada zdobycie na koniec rozgrywek co najmniej pięćdziesięciu punktów, co wydaje się być w zasięgu piłkarzy. Po rundzie jesiennej są jednak nieco „pod kreską”, dlatego wiosną będą musieli mocniej się postarać. Klub ma też cel długofalowy, zakładający awans do ligowej czołówki na przestrzeni trzech lat. W maju prezes Michał Rydz deklarował to publicznie w jednym z wywiadów.

D jak Dół tabeli

Największa zmora drużyny Widzewa w ligowych rozgrywkach, zwłaszcza jesienią. Gdy po drugiej stronie staje przeciwnik z dołu tabeli, oczekiwania punktowe ze strony kibiców rosną, ale zespół Daniela Myśliwca kiepsko radził sobie z rolą papierowego faworyta. W pierwszej części roku czerwono-biało-czerwoni potrafili wygrywać w Derbach Łodzi czy z Ruchem Chorzów, lecz gorzej poszło im w rywalizacji z Wartą Poznań. W minionej rundzie było bardzo źle, ponieważ na piętnaście możliwych punktów do zdobycia z ostatnią piątką, wywalczyli zaledwie pięć, a więc tylko 1/3. Nic dziwnego, że Daniel Myśliwiec zapowiedział pracę nad poprawą tego aspektu w trakcie zimowej przerwy.

E jak Ewenement

Pod względem stabilności budżetowej Widzew jest krajowym ewenementem. Obok Lecha Poznań i Stali Mielec to jedyny klub, którego kontynuowanie działalności nie jest w dokumentach finansowych wskazywane jako zagrożone. W mediach na każdym kroku pojawiają się informacje o olbrzymich problemach m.in. w Górniku Zabrze, Koronie Kielce, Lechii Gdańsk, Piaście Gliwice, Pogoni Szczecin czy Śląsku Wrocław. Ratunkiem może być dla nich tylko wielomilionowe wsparcie od samorządów, które płynie do klubowych kas także w Katowicach czy Niepołomicach. Bez publicznych środków nie potrafi funkcjonować też Zagłębie Lubin. Pozbawieni takiej miejskiej „kroplówki” łodzianie muszą później bić się z tymi drużynami na boisku i rynku transferowym, a to nie ma nic wspólnego ze sportową rywalizacją. Warto przy tym docenić starania właściciela Tomasza Stamirowskiego, wsparcie licznych sponsorów oraz zaangażowanie całej społeczności, dzięki którym RTS nie musi już drżeć o swój byt, będąc dzięki temu samowystarczalnym.

F jak Fundacja

Pod koniec listopada, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przekazano informacje o powołaniu do życia nowego podmiotu – Fundacji Widzewa Łódź. Jak tłumaczyły władze klubu, jej powstanie wynika z bardzo dużej liczby inicjatyw społecznych, podejmowanych przez RTS i jego kibiców. Powstanie osobnego podmiotu ma ułatwić lepszą organizację oraz koordynacje działań, niezwiązanych bezpośrednio z obszarami stricte piłkarskimi. Mowa m.in. o inicjatywie Młody Widzew, piłce nożnej kobiet, klubach partnerskich czy szeroko pojętej działalność charytatywnej i społecznej. Kluczową sprawą jest także dążenie do uzyskania przez fundację statusu organizacji pożytku publicznego. Dzięki niemu podmiot będzie mógł bezpośrednio pozyskiwać dodatkowe fundusze na swoją działalność, np. z grantów czy 1,5% podatku.

G jak Gole

Przez cały 2024 rok drużyna Widzewa strzeliła pięćdziesiąt cztery gole (czterdzieści siedem w Ekstraklasie i siedem w meczach Pucharu Polski), tracąc ich pięćdziesiąt jeden. Bilans bramkowy jest więc nieznacznie pozytywny i lepszy niż rok wcześniej. W 2023 łodzianie zaliczyli czterdzieści dziewięć ligowo-pucharowych trafień, samemu dając się pokonać pięćdziesiąt dziewięć razy. Najlepszym strzelcem w ciągu mijających dwunastu miesięcy był Imad Rondić, który pakował piłkę do siatki rywali dwanaście razy. Siedmiokrotnie sztuki tej dokonał Fran Alvarez, a na najniższym stopniu podium uplasowali się w tym względzie ex aequo Bartłomiej Pawłowski i sprzedany latem do ligi japońskiej Jordi Sanchez. Najładniejszą bramkę roku będziecie mogli wybrać w plebiscycie WTM Awards.

H jak Historyczne zwycięstwo

Marcowe starcie z Legią Warszawa było dla całej widzewskiej społeczności prawdziwym katharsis. Po blisko dwudziestu czterech latach Widzew zdjął z siebie klątwę i pokonał odwiecznego rywala, w w dodatku w okolicznościach iście symbolicznych. Piłkarze Daniela Myśliwca zagrali bowiem w koszulkach stylizowanych na trykoty z lat 90, w gdy łodzianie rywalizowali z legionistami o mistrzowskie laury, a zwycięski gol Frana Alvareza, jak to bywało w tamtych czasach, padł w doliczonym czasie gry. Euforia, jaka zapanowała na stadionie po bramce Hiszpana, a później końcowym gwizdku, trudna jest do opisania!

I jak Inwestor

Kilka dni przed końcem 2024 roku gruchnęła wiadomość o potencjalnych zmianach w akcjonariacie spółki. Zaczęło się od publicznej deklaracji Roberta Dobrzyckiego, prezesa i współwłaściciela Panattoni, o chęci mocniejszego zaangażowania w futbol. Obecnie jego firma jest sponsorem generalnym Widzewa Łódź, ale wspiera też m.in. Akademię Łukasza Piszczka. Wcześniej Dobrzyckiego łączono w mediach z możliwą inwestycją w Górnik Zabrze, ale ostatnie doniesienia medialne jasno wskazują, że miałby on zostać jednym z właścicieli RTS. Choć na razie to jedynie spekulacje i domysły, niewątpliwie pojawianie się tak majętnego inwestora w klubie mogłoby być dla niego wielką szansą na powrót do świetności z lat 80. czy 90. Dobrzycki przyznaje bowiem, że interesuje go stworzenie drużyny możliwej odnosić sukcesy, również na arenie międzynarodowej.

J jak Jedenastki

Kolejny wyraźny mankament widzewiaków, zwłaszcza w jesiennych spotkaniach. Wiosną z jedenastego metra RTS dał się pokonać tylko raz – we Wrocławiu – natomiast w pierwszej części bieżącego sezonu takich sytuacji było znaczniej więcej. Z rzutu karnego do siatki czerwono-biało-czerwonych trafiali w lidze Lechia Gdańsk, Górnik Zabrze, Puszczy Niepołomice i Stali Mielec, a w Pucharze Polski swoje gole dołożyli Elana Toruń, Lechia Zielona Góra (dwa) oraz Korona Kielce. Łącznie w 2024 roku rywale Widzewa strzelili z „jedenastek” aż dziewięć goli, wykorzystując każdą okazję. Pora, by zawodnicy z pola przestali łamać przepisy we własnym polu karnym lub bramkarze nauczyli się lepiej bronić strzały „z wapna”. Dla równowagi dodajmy, że piłkarze Daniela Myśliwca wykonywali pięć rzutów karnych i też wszystkie wykorzystali: trzykrotnie Imad Rondić i dwa razy Bartłomiej Pawłowski.

K jak Kapitan

Mijający rok miał też gorsze momenty. Jednym z najtrudniejszych była postawiona w maju diagnoza lekarska, dotycząca Bartłomieja Pawłowskiego. Kapitan Widzewa zerwał więzadła krzyżowe w stawie kolanowym, co uważane jest za jedną z najgorszych kontuzji w futbolu. Pomocnik musiał przejść zabieg chirurgiczny i do dziś nie wrócił jeszcze do pełni zdrowia. Pod koniec jesieni zaczął już pojawiać się na treningach widzewiaków, ale pracował tylko indywidualnie. Kibice liczą, że Pawłowski wiosną wróci na boisko i szybko odbuduje swoją formę. Jeśli tak się stanie, może to być największe wzmocnienie czerwono-biało-czerwonych na drugą część sezonu.

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
F28
10 dni temu

„dzięki reformie rozgrywek na tym szczeblu pozostał też zespół do lat 15”

Nie, nie dzięki reformie rozgrywek, bo bez niej drużyna U-15 również by się utrzymała. A po rundzie jesiennej zajmuje w tabeli czwarte miejsce :)

Kukuczka
9 dni temu

Jeśli I jak Inwestor, to w domyśle również… i co pan na to, Panie Właścicielu?
Zadzwonił telefon i o dziwo… wcale nie dzwoni „Zibi” Boniek…

2
0
Would love your thoughts, please comment.x