Widzewiacy trenowali na siłowni i stadionie
10 kwietnia 2018, 14:35 | Autor: KamilFranciszek Smuda zdążył już przyzwyczaić, że przygotowania piłkarzy Widzewa do sobotniego meczu rozpoczynają się we wtorek. Tak było i w tym tygodniu. W poniedziałek drużyna miała wolne, a dzisiejszy trening podzielony był na dwie części.
Pierwsze zajęcia widzewiacy rozpoczęli punktualnie o godzinie 12:00 i poświęcili je pracy na siłowni. Na stadionie przy Piłsudskiego stawiła się cała kadra łódzkiej drużyny, również zawodnicy, którzy leczą kontuzje. Marcin Kozłowski, w krótkiej wypowiedzi dla oficjalnej strony klubu zapewnił, że będzie gotowy na mecz z rezerwami Legii. Na pewno nie zagra w nim za to trzech innych graczy.
Najszybciej do zdrowia powinien wrócić Marek Zuziak. Słowak dziś na siłowni pracował w stu procentach, zaś resztę treningów na pełnych obrotach rozpocznie za około tydzień. Co najmniej tyle samo potrwa jeszcze przerwa Aleksandra Kwieka. W jego przypadku nie należy się jednak śpieszyć, bo najważniejszą kwestią w leczeniu urazu więzadła rzepki jest brak pośpiechu.
Najdłużej nie zobaczymy na boisku Patryka Wolańskiego. Podczas treningu wykonywał on jedynie ćwiczenia z taśmami, ale jak sam twierdzi, z dnia na dzień jest już lepiej. Przez kilka następnych meczów Franciszek Smuda będzie musiał jednak radzić sobie bez niego.
Druga część zajęć odbyła się już na murawie stadionu przy Piłsudskiego. To nowość, bo łodzianie rzadko pojawiali się tej płycie.
Jeżeli chodzi o pana Aleksandra Kwieka to nienależy się wogóle spieszyć. Najlepiej żeby pan Kwiek juz więcej nie wybiegł nigdy w koszulce Widzewa podczas ligowego meczu….
to mało on powinien oddać 1/3 poborów bo albo nie przygotowany albo kontuzja albo dildo w pupie grać mu się nie chce tylko hais chce a kontrakt pasożyt ma do końca czerwca i adio pomidore Bo nie wieże że Gandalf mu przedłuży z nim umowę PS Gandalf zafarbuj brodę na czerwono będzie kozak
Słuchaj, już niech on nic nie oddaje. Po prostu niech juz nie gra, niech idzie w diabły. Najgorszy przykład transferu. Nie zagrał jednego dobrego meczu. Przyszedł ewidentne odcinać kupony od spowszednialego juz nazwiska. Niech go pod wiatę wezmą to im pomoże.
Piłkarze Widzewa teraz przed nami jeden z ważniejszych meczy sezonu. Zapomnijcie to co było złe i dajcie z siebie maksa. Ma nie być straconych piłek, złych decyzji, myślenia, że do tego podania nie dojdę. To ma być walka na całego, pressing, szybkie akcje, zaskakujące prostopadłe podania i liczne strzały na bramkę przeciwnika. Na nas kibiców możecie liczyć.
Zastanawia mnie dlaczego zawodnicy nie mają dynamiki (co widzi chyba każdy, kto ogląda mecze), mimo że zawsze po meczu mają pełne 2 dni wolnego.
Co tu jest nie tak? Uważam, że Smuda to ekspert bez dwóch zdań, ale po prostu coś tu nie pasuje.
Rozumiem, że nie są wirtuozami, że się jeszcze nie ograli, ale chwilami wyglądają jak ciężarówki bez kół. Oby najbliższe spotkanie zamkneło mi usta :)