Widzewiacy spędzą zimę w dwójce

Jeszcze tylko jeden ligowy mecz pozostał do rozegrania piłkarzom Widzewa Łódź w tym roku. Niezależnie od jego rezultatu, pewne jest już, że podopieczni Janusza Niedźwiedzia spędzą zimę na miejscu dającym bezpośredni awans do Ekstraklasy. Pozycja wyjściowa przed rozpoczęciem kolejnej rundy jest zatem naprawdę dobra.

Widzewiacy najprawdopodobniej zimować będą w fotelu wicelidera, choć teoretycznie mogą jeszcze przegonić Miedź Legnica. Szansa nie jest zbyt duża – łodzianie musieliby pokonać Chrobrego Głogów, liczyć na wpadkę przeciwników, a oprócz tego odrobić pięć goli straty w łącznym bilansie bramkowym. Najważniejsze jednak, że udało im się wypracować przewagę nad drużynami z niższych lokat – na ten moment wynosi ona sześć „oczek”, ale może jeszcze albo urosnąć, albo zmaleć – wszystko zależeć będzie od wyników ostatniej tegorocznej kolejki.

Nawet pomimo ostatniego kryzysu, już teraz można śmiało stwierdzić, że była to świetna jesień w wykonaniu czerwono-biało-czerwonych. W dziewiętnastu spotkaniach udało im się zgromadzić trzydzieści osiem punktów – przeciętnie dwa na mecz. Jeżeli w przyszłym roku utrzymają taką średnią, bezpośredni awans do Ekstraklasy będzie niemal pewny. Oczywiście, martwić może gorsza postawa w pojedynkach z zespołami ze ścisłej czołówki tabeli, natomiast w starciach z całą resztą stawki podopieczni trenera Niedźwiedzia byli praktycznie bezbłędni.

Z dotychczasowego dorobku trzeba być zadowolonym, ale należy też niezmiennie pamiętać, że wszystko rozstrzygnie się dopiero w rundzie wiosennej. Świeżo w pamięci mamy przecież dwa sezony na szczeblu II ligi, gdy po jesieni nikt nie wyobrażał sobie innego rozstrzygnięcia niż awans na kilka kolejek przed końcem rozgrywek, a tymczasem nowy rok albo całkowicie torpedował, albo przynajmniej w znacznym stopniu hamował te starania. Jak dotąd jest nieźle.