Widzewiacy już w domach. Dostali wolny weekend
9 lutego 2019, 10:13 | Autor: RyanW piątek drużyna Widzewa zakończyła dwunastodniowe zgrupowanie w Uniejowie. Po odbyciu przedpołudniowego treningu zawodnicy wrócili do Łodzi i rozjechali się do domów. Sztab szkoleniowy dał im wolny cały weekend. Kontynuacja przygotowań w poniedziałek.
Praca, jaką łodzianie wykonali w trakcie obozu, nie należała do łatwych. Często wśród piłkarzy panuje opinia, że zimowa przerwa to najtrudniejszy i najbardziej żmudny okres w trakcie całego sezonu. Oczywiście, wszyscy zdają sobie sprawę, że ciężkie treningi zaowocują w trakcie kolejnych miesięcy. A obciążeń w Uniejowie nie brakowało.
Wysiłek był bardzo duży. Do tego stopnia, że gracze przyznają w nieoficjalnych rozmowach, że są kompletnie wykończeni i nogi ich nie niosą. Całkowicie stracili moc biegową. Jest to jednak rzecz całkowicie normalne po sporych obciążeniach treningowych. Gdy nadejdzie świeżość, widzewiacy mają górować nad ligowymi rywalami.
Radosław Mroczkowski przez większą część czasu miał do dyspozycji dwudziestu sześciu zawodników i tylu obecnie znajduje się w kadrze pierwszego zespołu. W gronie tym były cztery nowe twarze: wracający do klubu Adam Radwański, a także Daniel Tanżyna, Rafał Wolsztyński oraz Łukasz Turzyniecki. Ten ostatni zdał testy sportowe i po weekendzie ma podpisać kontrakt. Jest przewidziany do gry na prawej obronie, a w systemie z trójką środkowych defensorów miałby być prawym wahadłowym.
Nie każdy piłkarz pracował w takim samym stopniu, jak pozostali. Mowa oczywiście o kontuzjowanych, których niestety nie brakowało. Jeszcze przed wyjazdem na zgrupowanie kość w dłoni złamał Marcin Kozłowski, co wyeliminowało go z kontaktowych treningów i występów w meczach sparingowych. Niegotowy w pełni, w dniu wyjazdu, był także Simonas Paulius, ale w ostatnim spotkaniu z Wartą Poznań pomocnik dostał kwadrans.
W trakcie pobytu w Uniejowie pech dopadł Mateusza Michalskiego. Najlepszy strzelec Widzewa doznał urazu na treningu. Jadąc na badania mógł się obawiać, czy nie skończy się to zabiegiem chirurgicznym. Ostatecznie okazało się, że doszło jedynie do naciągnięcia mięśnia piersiowego i skrzydłowy po dwóch-trzech tygodniach odpoczynku powinien wrócić do zdrowia na 100%. Problemy ze zdrowiem mieli także Mikołaj Gibas i Rafał Wolsztyński. W przypadku tego pierwszego doszło do kontuzji stawu skokowego (podobno mało groźnego), a drugiemu dolegają mikrourazy wynikające z przeciążenia organizmu po trudach obozu.
Widzewiacy wracają do zajęć w poniedziałek. Przed nimi jeszcze niecałe trzy tygodnie na szlifowanie formy przed pierwszym meczem w rundzie wiosennej. W najbliższą środę spotkają się sparingowo z GKS Tychy (Łodzianka, godz. 12:00). Następnie zmierzą się ze Stomilem Olsztyn (sobota, Nieborów), a próbą generalną będzie potyczka z IV-ligowym KS Kutno. W trzech czekających łodzian meczach Mroczkowski zamierza dawać więcej minut piłkarzom będącym bliżej pierwszej jedenastki.
Pierwszy mecz ligowy Widzew rozegra w niedzielę, 3 marca, w Wejherowie.
Kadra Widzewa po powrocie z Uniejowa:
Bramkarze
Grzegorz Gibki, Maciej Humerski, Patryk Wolański
Obrońcy
Mikołaj Gibas, Marcin Kozłowski, Marcel Pięczek, Radosław Sylwestrzak, Daniel Tanżyna, Łukasz Turzyniecki, Tomasz Wełna, Sebastian Zieleniecki
Pomocnicy
Michael Ameyaw, Kacper Falon, Konrad Gutowski, Maciej Kazimierowicz, Dario Kristo, Daniel Mąka, Mateusz Michalski, Simonas Paulius, Marcin Pieńkowski, Adam Radwański, Marek Zuziak
Napastnicy
Przemysław Banaszak, Filip Mihaljević, Daniel Świderski, Rafał Wolsztyński
kursywą gracz bez umowy
Do kompletu karnetów to jeszcze kilkadziesiąt brakuje. Zastanawia mnie dlaczego nie są zatwierdzane ??? Czyżby komuś na boku zostały rozdysponowane ?
Jedyną drużynę która dominowała wytrzymalosciowo nad rywalami to był Widzew Smudy, 70 minuta a oni włączali trzeci bieg,caly sezon gralismy 16 zawodnikami ,a meczy było trochę więcej, a teraz.. Zaraz się zacznie po 5 kolejce, ze zawodnicy sa już zmeczeni sezonem: -) ale to ogolnie problem calej polskiej piłki, takie pokolenie
Dobrze że piszesz że po 5 kolejce. Ja Twoim narzekaniem zmęczyłem się już teraz a do ligi jeszcze 3 tygodnie☺
Za Smudy w Widzewie grali zawodnicy dobrzy technicznie i tracili mało sił na odbiór piłki po nielicznych niedokładnych podaniach.Dlatego kondycyjnie odjeżdżali przeciwnikom w końcówkach meczów.
Od czego jest trener ? bo wstawić dobrego zawodnika to każdy kibic potrafi .