Widzewiacy daleko w klasyfikacji fair play

W zakończonym niedawno sezonie 2023/2024 piłkarze Widzewa nie należeli do grzecznych chłopców. Czerwono-biało-czerwoni zajęli odległe, dwunaste miejsce w klasyfikacji fair play. Kto okazał się największym ligowym dżentelmenem, a kto brutalem?

Zestawienie drużyn Ekstraklasy ułożyliśmy zgodnie z najbardziej popularną metodą. Za każdą żółtą kartkę dopisywaliśmy jeden karny punkt, a za czerwony kartonik dwa punkty. W ten sposób ranking otwiera ten zespół, którego dorobek był najmniejszy. Na pierwszym miejscu uplasowała się Pogoń Szczecin, karana przez sędziów sześćdziesięcioma sześcioma „żółtkami” i jedną czerwoną kartką. Tuż za nią uplasowała się Stal Mielec, a podium zamyka Zagłębie Lubin. Na przeciwnym biegunie znalazły się Puszcza Niepołomice i Radomiak Radom, zajmując ex aequo ostatnie miejsce. Kiepsko w tym względzie poszło też graczom Legii Warszawa i Łódzkiego Klubu Sportowego.

Widzewiacy do zajęcia dwunastej pozycji potrzebowali zgromadzić siedemdziesiąt osiem żółtych i trzy czerwone kartki. Kto z łodzian najczęściej trafiał z tego powodu no notesów arbitrów? Siedem razy karani byli Andrejs Ciganiks, Fabio Nunes oraz Jordi Sanchez. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj Hiszpan, który prawie wszystkie kartoniki obejrzał za tzw. niesportowe zachowanie, głównie protestowanie przeciwko sędziowskim decyzjom. Poza tą trójką, jeszcze sześciu innych zawodników musiało na pewnym etapie rozgrywek pauzować z poziomu nadmiaru indywidualnych ostrzeżeń. Przypomnijmy, że w poprzedniej kampanii Widzew wygrał klasyfikację fair play – zgromadził tylko pięćdziesiąt żółtych i ani jednej czerwonej kartki.

Przez cały sezon zawodnicy RTS byli też trzykrotnie wyrzucani z boiska. Co ciekawe, za każdy razem była to bezpośrednia czerwona kartka, a nie wynikająca z dwóch żółtych. Dwa razy przed czasem mecz kończył Luis Silva i raz Marek Hanousek. Z kolei Ignacy Dawid, Sebastian Kerk, Antoni Klimek, Jan Krzywański, Henrich Ravas oraz Patryk Stępiński nie byli karani ani razu. Oczywiście dwaj ostatni mieli na to szansę tylko jesienią, ponieważ w rundzie wiosennej nie grali już przy Piłsudskiego.

Na poziomie całej ligi rekordzistami byli Jouse z Legii (trzynaście żółtych kartek), a także Artur Craciun z Puszczy i Taras Romanczuk z Jagiellonii Białystok (po dwanaście). Oprócz Silvy, jeszcze dwaj inni piłkarze zaliczyli po dwa czerwone kartoniki. To Konrad Kasolik z Ruchu Chorzów i Jehor Macenko ze Śląska Wrocław.

Żółte kartki piłkarzy Widzewa w Ekstraklasie 2023/2024:

7 – Andrejs Ciganiks, Fabio Nunes, Jordi Sanchez
6 – Fran Alvarez, Marek Hanousek, Mateusz Żyro
5 – Mato Milos, Luis Silva
4 – Juljan Shehu
3 – Dominik Kun, Bartłomiej Pawłowski, Serafin Szota, Paweł Zieliński
2 – Juan Ibiza, Imad Rondić, Ernest Terpiłowski
1 – Kamil Cybulski, Noah Diliberto, Rafał Gikiewicz, Lirim Kastrati, Paweł Kwiatkowski, Filip Przybułek, Dawid Tkacz

Czerwone kartki piłkarzy Widzewa w Ekstraklasie 2023/2024:

2 – Luis Silva
1 – Marek Hanousek

Subskrybuj

Powiadom o

nowych dalszych komentarzach nowych odpowiedziach na moje komentarze

Label

{} [+]

Imię*

E-mail*

Label

{} [+]

Imię*

E-mail*

5 komentarzy

Inline Feedbacks

View all comments

Marko

6 miesięcy temu

Nie pamiętam żadnego brutalnego faulu ze strony naszych zawodników. Pomijając głupie napomnienia złapane za dyskusję faule a w następstwie kartki gównie wynikały z walki.

1

Odpowiedz

Stardust

6 miesięcy temu

Jordi często ma rację, ale powinien ugryźć się w język. Z drugiej strony to taki stereotypowy Hiszpan z gorącą krwią i ogromnym temperamentem. Chyba niemożliwe żeby się zmienił pod tym względem. Natomiast tak wydrukowanej czerwonej kartki jaką dostał Marek dawno nie widziałem.

7

Odpowiedz

beka

Odpowiedź do  Stardust

6 miesięcy temu

Ta pokazal goraca krew w Lubinie jak lezal skulony przed bramkarzem Zaglebia

-5

Odpowiedz

Jarosław

6 miesięcy temu

W poprzednim sezonie Widzew wygrał klasyfikację fair play – zgromadził tylko pięćdziesiąt żółtych i ani jednej czerwonej kartki i to było wkurzające – grali jak panienki.

-1

Odpowiedz

Nadszyszkownik

6 miesięcy temu

Wracając do meczu Arki z Motorem.
Jak zwykle ekipa Varciniaka musiała dać mocno dupy. Szczęśliwie nie wypaczyli wyniku. Zapewne wielu przypomni sobie sytuację Rondicia w PP, ale tam bramki nie uznali.

8

Odpowiedz