Widzew zrealizuje cel jeszcze w tym roku?

Świetna postawa drużyny Widzewa w rundzie jesiennej sprawia, że jest ona blisko zrealizowania podstawowego celu na sezon 2022/2023 – utrzymania w Ekstraklasie. Możliwe, że łodzianie osiągną to jeszcze w tym roku, choć według założeń włodarzy klubu, nie będzie to możliwe.

Mimo, że piłkarze Janusza Niedźwiedzia zajmują drugą lokatę po czternastu z siedemnastu zaplanowanych na jesień kolejek, przy Piłsudskiego wszyscy stąpają twardo po ziemi. Nikt nie przejmuje się zarzutami o fałszywą skromność, gdy prezes Mateusz Dróżdż czy sam szkoleniowiec wciąż konsekwentnie trzymają się przedsezonowych założeń. Zespół ma się przede wszystkim zadomowić w najwyższej klasie rozgrywkowej i dopiero wtedy, gdy będzie pewny utrzymania, można zacząć myśleć o innych celach, traktując je jako bonus za dobrze wykonaną pracę.

W Widzewie przyjęto, że „magiczną” liczbą punktów, potrzebną do uniknięcia degradacji, jest czterdzieści. Czerwono-biało-czerwonym do osiągnięcia tego progu brakuje jeszcze czternaście „oczek”, a więc łatwo można zauważyć, że nie da się tego osiągnąć w tym roku. Nawet, gdyby widzewiacy wygrali wszystkie spotkania, do szacowanego założenia będzie trochę brakować. W tej chwili drużyna ma w dorobku dwadzieścia sześć punktów, a więc w najlepszym przypadku skończy pierwszą część rozgrywek z liczbą trzydziestu pięciu punktów. Do czterdziestki zabrakłoby pięciu.

To jednak tylko teoretyczne założenia. Może się przecież okazać, że aby spokojnie zachować ligowy byt, wystarczy mniejsza lub większa pula. Sprawdziliśmy, jak wyglądało to w ostatniej dekadzie w Ekstraklasie i średnia punktowa, potrzebna do utrzymania, wynosi za ten okres wynosi trzydzieści jeden punktów. Jeśli się tego trzymać, Widzew jest w stanie wykonać plan minimum jeszcze przed przerwą zimową. Wystarczy do tego pięć „oczek”.

Oczywiście trzeba pamiętać, że na przestrzeni ostatnich dziesięciu sezonów Ekstraklasa miała różne zasady. W niektórych rozgrywkach liczba drużyn wynosiła osiemnaście, w innych szesnaście. Nie brakowało też kampanii, w których funkcjonował podział na tzw. grupę spadkową i mistrzowską, co znacznie zwiększało liczbę rozgrywanych meczów. Aby najrzetelniej wyliczyć wymagany dorobek punktowy, stosowaliśmy więc średnią, osiąganą przez drużyny zajmujące ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli.

Przed zawodnikami Janusza Niedźwiedzia jeszcze trzy ligowe spotkania w tym roku: z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce na wyjazdach, które przedzieli domowa potyczka z Radomiakiem Radom. W połowie listopada nastąpi przerwa, która potrwa do ostatniego weekendu stycznia.