Widzew zdecydowany na Myśliwca. Piłka po stronie trenera

Losy Daniela Myśliwca przy Piłsudskiego wciąż nie są przesądzone. Kończący się wraz z obecnym sezonem kontrakt nadal nie został przedłużony, a czasu na zamknięcie negocjacji jest coraz mniej. Zdaniem prezesa Michała Rydza, wszystko zależy od trenera.

Sytuacja szkoleniowca Widzewa jest tematem gorących dyskusji kibiców od dłuższego czasu. Fani podzieleni są pomiędzy tych, którzy chcieliby zmiany, inni uważają, że drużynie potrzeba większej stabilizacji, ale też realnych wzmocnień. Według tych opinii, dopiero dając Myśliwcowi lepszy materiał ludzki, będzie można go rzetelnie ocenić. Atmosferę niedawno podgrzał też sam Rydz, który otwarcie skrytykował trenera za – jak to ujął – nie najlepszą komunikację. Zarzucił mu, że ten utyskuje na niepewność względem swojej przyszłości. Teraz, pytany o przyczyny przeciągających się rozmów, był bardziej oszczędny w słowa. „Wynika to z szeregu różnych czynników. Najlepiej pytać o to oczywiście samego trenera, bo nie chcę tego interpretować” – powiedział w rozmowie z Goal.pl.

Zdaniem większości widzewskiego środowiska, Myśliwiec nie podpisze nowej umowy, a jedyną wątpliwością jest to, czy dokończy obecną kampanię. Już przy zwalnianiu asystenta Karola Zniszczoła pojawiały się teorie spiskowe, że to cios wymierzony w pierwszego trenera, mający zmusić go do odejścia. Teraz takie spekulacje znów się pojawiły, gdy szef spółki publicznie ocenił opiekuna łódzkiej drużyny. Tymczasem okazuje się, że przy Piłsudskiego decyzja w zasadzie zapadła i RTS chce wydłużyć współpracę z trenerem. „Klub jest gotowy na to w 100%, co najwyżej trzeba byłoby dograć jakieś detale” – powiedział Rydz.

Decyzja ws. przyszłości Myśliwca do końca miesiąca

Prezes przerzuca jednak odpowiedzialność za przeciągające się negocjacje na drugą stronę i powątpiewa w chęć pozostania w klubie. „Z mojej perspektywy, rozmowy trwają bardzo długo – już od początku obecnego sezonu – i cały czas nie udało nam się ich doprowadzić do końca, pomimo uczciwej oferty. Ciężko mi czuć, że ta chęć nie spada. Nie zmieniam jednak podejścia, bo jestem stały w decyzjach, lecz do tanga trzeba dwojga. Jeżeli Daniel Myśliwiec nie czuje, że może być skuteczny w Widzewie, to być może tego kontraktu nie przedłużymy” – stwierdził w rozmowie przeprowadzonej w Antalyi, gdzie zarząd przebywa z zawodnikami od początku obozu.

Zarząd chce zamknąć temat Daniela Myśliwca do końca stycznia. Jeżeli nie uda się dojść do porozumienia, wówczas pion sportowy przystąpi do realizacji alternatywnego planu, czyli poszukiwań nowego szkoleniowca.