Widzew zarobi minimum 10 milionów

Sezon 2024/2025 już wystartował. Piłkarze osiemnastu zespołów będą w nim rywalizować nie tylko o swoje sportowe cele, ale także nagrody finansowe dla swoich klubów. Wiadomo już, ile powinny wynieść stawki w dwóch kategoriach.

Przed rozpoczęciem rozgrywek znany był już podział punktów w tzw. rankingu historycznym. Przy jego ustalaniu bierze się pod uwagę miejsca osiągane przez drużyny na przestrzeni ostatnich pięciu sezonów, gdzie najwięcej punktów otrzymuje mistrz Polski, a najmniej ostatnia ekipa w końcowej tabeli. Ostatnia kampania waży najwięcej (mnożnik wynosi pięć), a ta sprzed pięciu lat najmniej (bez mnożnika). Widzew wyprzedził w obecnym czerech konkurentów: Koronę Kielce i Puszczę Niepołomice, a także beniaminków z Katowic i Lublina. Czternasta lokata powinna przełożyć się na nagrodę w kwocie ok. 1,15 miliona złotych. Najwięcej otrzyma Legia Warszawa – ok. 4,13 mln zł

Wiadomo też, ile kluby otrzymają za sam start w rozgrywkach. Nie ma tutaj żadnych konkretnych wytycznych, ponieważ podział jest sprawiedliwy i wszyscy dostają tyle samo. Ile? Pomiędzy osiemnaście drużyn rozdysponowana będzie połowa całej puli środków, czyli w tym przypadku 140 milionów złotych. Całość zabudżetowana przez Ekstraklasę S.A. wynosi 290 milionów złotych, z czego 10 milionów złotych powędruje do Polskiego Związku Piłki Nożnej, jako jednego z akcjonariuszy spółki. Zespoły dostaną więc po ok. 7,77 mln zł.

Oprócz dwóch powyższych stawek, łodzianie dostaną także pieniądze, których wielkość uzależniona będzie od zajęte miejsca w tabeli. Dla przykładu, Jagiellonia Białystok zarobiła w poprzednim sezonie ponad 21 milionów złotych za wynik sportowy, ale mówimy o mistrzu Polski. Z kolei ostatni w stawce Łódzki Klub Sportowy otrzymał 1,26 miliona złotych (w tym tzw. suma solidarnościowa, wypłacana spadkowiczom). Zakładając najgorszy scenariusz, w którym czerwono-biało-czerwoni kończą ligę jako „czerwona latarnia”, na ich konto powinno trafić nieco więcej kasy – ok. 1,5 miliona złotych. Każde wyższe miejsce w tabeli to więcej środków. Co ciekawe, włodarze klubu z Piłsudskiego nie wliczają ich do sezonowego budżetu, bo inaczej musieliby oszacować, gdzie skończą rywalizację. Zamiast wróżyć z fusów, wolą spokojnie zaczekać na rozwój wypadków i nie wydawać zbyt dużo, by nie okazało się, że żyli przez rok ponad stan.

W sumie Widzew może liczyć więc na pewne niemal 10,5 miliona złotych, ale jeżeli zrealizuje swoje cele (więcej punktów niż przed rokiem, co powinno dać wyższe miejsce, czyli minimum ósme), łącznie mogą zarobić 2 miliony złotych więcej. A do tego mogą jeszcze dojść środki z Pro Junior System, jeśli udałoby się zająć miejsce w czołowej siódemce rankingu.

Co ciekawe, 3,5 miliona złotych już dostał, ponieważ ekstraklasowe władze część środków wysyłają klubom przed sezonem. Kolejna transza zimą, a ostatnia po zakończeniu rozgrywek.