Widzew zakończy rok z deficytem

Trzy i pół godziny trwało spotkanie Mateusza Dróżdża z kibicami Widzewa Łódź w zorganizowanym po raz pierwszy pokoju na Twitterze #WidzewRozmawia. Prezes czterokrotnego mistrza Polski odpowiadał na dużą liczbę pytań kibiców, również związanych z finansami. Dowiedzieliśmy się, że klub zakończy ten rok z deficytem.

Strata (nie mylić z długiem) wynosić będzie około dwóch milionów złotych. To i tak mniej niż czerwcowe założenia. „Jestem już po spotkaniach z księgowością, w trakcie przerwy tej w rozgrywkach można było to wszystko nadrobić. Wiemy, że skończymy 2021 rok z deficytem, który wyniesie około dwóch milionów złotych. W czerwcu spływały do nas założenia, według których to miały być nawet trzy miliony. To wszystko będzie ujawnione w sprawozdaniu finansowym, więc absolutnie nie zdradzam tu żadnej tajemnicy spółki” – przyznał szef łodzian.

Najważniejsze jest jednak to, że Widzew ma zabezpieczone środki na funkcjonowanie do końca sezonu. „Sprawozdanie sprawozdaniem, ono jest oczywiście bardzo ważne, ale to są aspekty stricte memoriałowe czy księgowe. Dla mnie najważniejsze jest to, aby zapewnić środki na bieżące funkcjonowanie klubu. Dzisiaj rozmawialiśmy na ten temat i te środki są zabezpieczone do końca sezonu. Sporo kwestii kosztowych udało się nam uciąć, chociaż nie powiem, że jest idealnie. Teraz moim priorytetem będzie stworzenie controllingu wydatków, ich poprawa w sposób wymierny. Chcemy stworzyć pewną procedurę odzyskiwania należności, stale z tym walczymy, próbujemy odzyskać środki, które zalegają nam dłużnicy” – usłyszeliśmy.

Prezes Dróżdż liczy na to, że przyszły rok uda mu się już skończyć na plusie. Taki jest też jego cel. „Przed nami jeszcze dużo pracy, ale cieszę się, że na skutek pomocy właściciela udało się opanować pewne kwestie. Obecna sytuacja pozwala nam na to, żeby nie musieć rolować zobowiązań, tylko myśleć o inwestycjach dotyczących choćby brandingu stadionu. (…) Celem każdego prezesa jest skończenie roku na plusie i chciałbym, żeby Widzew wyszedł na plus. Proszę jednak pamiętać, że przejęliśmy klub w momencie, w którym nawet w przyszłym roku nie będziemy w stanie uciąć pewnych kosztów. Chciałbym natomiast, żebyśmy pozwoli zaczęli odkładać pieniądze, żeby myśleć o ośrodku treningowym, żeby się rozwijać” – dodał na koniec.

Przypomnijmy, że 2020 rok klub skończył ze stratą (liczoną jako różnica przychodów i kosztów) 2 239 094,84 złotych. Wygląda na to, że teraz ta kwota będzie podobna, chociaż trochę niższa.