Widzew wypchnął Augustyniaka do Jagi?
19 stycznia 2015, 20:28 | Autor: RyanWidzew miał w zimie rozpocząć transferową ofensywę, by solidnie wzmocnić skład. Tymczasem do drużyny dołączyło kilku zawodników, będących raczej uzupełnieniem kadry, a nie jej sporą wartością dodaną. Mało tego, zespół został pozbawiony jednego z nielicznych piłkarzy, którzy jesienią nie zawodzili, jego kapitana – Rafała Augustyniaka. „Przegląd Sportowy” twierdzi nawet, że klub sam wepchnął go w ramiona Michała Probierza.
Skąd pomysł na to, że to łodzianie zabiegali o transfer do Jagiellonii, a nie odwrotnie? Przede wszystkim z faktu, że pomiędzy klubami wciąż nie zostały uregulowane płatności przy wykupie Bartłomieja Pawłowskiego – przynajmniej tak uważają w „PS”. Według tego medium Widzew miał rozliczyć się z Jagiellonią z pieniędzy otrzymanych od Lechii Gdańsk, która Pawłowskiego kupiła latem, ale biało-zieloni mają problem z wypłaceniem pełnej kwoty (600 tys. euro), a co za tym idzie łodzianie mają problem z rachunkiem wystawionym przez „Jagę”. Żeby było jeszcze śmieszniej, rzekomo i Lechia rozliczyła się z RTS, za darmo wypożyczając doń Japończyka Nishiego…
„Przegląd” pisze więc, że przy Piłsudskiego wymyślono, by spróbować oddać Augustyniaka tej zimy, w zamian za rozliczenie płatności (czy całej, czy części – tego nie podano). Mogłoby to być prawdą, zważywszy na fakt, iż zespół z Podlasia mocno interesował się zawodnikiem. Z drugiej strony, „Augustowi” z końcem czerwca wygaśnie umowa, po co więc w Białymstoku mieliby rezygnować z 300 tys. zł (taką sumę podawała „Piłka Nożna”, nam również udało się ją potwierdzić), biorąc go dziś? Wystarczyło zaczekać tych parę miesięcy i nie tracić ani grosza.
Uczciwie przyznamy jednak, że gdyby doniesienia „PS” się nie sprawdziły, a Widzew faktycznie sprzedał Augustyniaka za 300 tys. zł na 5,5 miesiąca przed końcem kontraktu, to naprawdę szczerze działaczom pogratulujemy! Oczywiście gdy tylko transfer zostanie sfinalizowany, bowiem jeszcze do tego nie doszło.