Widzew waha się w sprawie Gikiewicza

30 stycznia 2014, 10:14 | Autor:

Rafał_Gikiewicz

Szefowie Śląska zaczynają mięknąć, jeśli chodzi o transfer Rafała Gikiewicza. Poszli oni po rozum do głowy i za swojego bramkarza, niechcianego i zesłanego do rezerw, nie żądają już astronomicznych kwot. Media pisały nawet o sumie 150 tys. euro. Z naszych informacji wynika, że wrocławianie żądaliby dzisiaj kwoty ok. 100 tys. zł.

Okazuje się jednak, że Widzew, który zainteresowany jest Gikiewiczem, może nie zdecydować się na transfer nawet przy tak znacznej obniżce ceny za zawodnika. W klubie liczą każdą złotówkę, gdyż wkrótce zaczną spłacać zobowiązania wynikające z układu i na to środków braknąć nie może, bo oznaczałoby to koniec istnienia spółki. Z uwagi na układ pula na transfery nie jest więc przesadnie duża, a trzeba ją dokładnie rozplanować na wzmocnienia także innych pozycji, a co tym idzie: prowizji dla menedżerów, podpisów na umowach, wynagrodzeń do końca sezonu itp., a budżet ten nie jest z gumy.

Pamiętać też należy, że nawet gdyby łodzianie zdecydowali się na ściągnięcie bramkarza, to operacja ta może zostać zablokowana przez PZPN. Przedwczoraj wybuchła bomba z odwołaniem od decyzji Komisji ds. Licencji Klubowych złożonym przez Rzecznika ochrony prawa związkowego. Sprawą zająć ma się Komisja Odwoławcza i dopóki tego nie zrobi, klub znów musi pracować w niepewności.

Innym powodem, dla którego szefowie Widzewa mogą wahać się co do sięgnięcia po Rafała Gikiewicza, jest nadzwyczajnie dobra postawa na treningach testowanego Alekseja Berezina. Rosyjski bramkarz daje sygnały, że mógłby być solidną konkurencją dla Macieja Mielcarza. Rezerwowy golkiper Rubina Kazan może się więc okazać dużo lepszym wyborem, niż drogi Gikiewicz.