Widzew uspokaja ws. Kastratiego. „Nie ma żadnego urazu”
29 stycznia 2024, 14:29 | Autor: RyanKadra Widzewa na zgrupowaniu w Turcji zwiększyła się o dwie osoby. Do nowych kolegów dołączyli dwaj zakontraktowani zawodnicy, ale tuż po tym fakcie pojawiły się pogłoski o możliwym urazie jednego z nich. Czy jest się czym martwić?
W weekend klub poinformował o związaniu się z Lirimem Kastratim oraz Noahem Dilibertim. Tym samym wykonano zakładane na zimowe okno transferowe ruchy, pozwalające zwiększyć rywalizację w zespole na wytypowanych pozycjach. Wcześniej pozyskany został również następca sprzedanego Henricha Ravasa, czyli Ivan Krajcirik. Niestety, na pierwszym treningu, jeszcze przed wylotem na obóz, bramkarz doznał kontuzji i do Antalyi nie poleciał. Dla części kibiców wynikało to z zaniedbania łodzian i niewystarczającego zbadaniu Słowaka. Teraz zasugerowano, że podobne problemy może mieć Kastrati.
Zarzuty pod adresem osób zajmujących się rutynowymi badaniami przed podpisaniem kontraktu mogą być całkowicie niesprawiedliwe. W ostatnich latach Widzew przykładał do nich naprawdę dużą wagę, nierzadko odstępując od transakcji lub wstrzymując ją, w momencie, gdy pojawiały się medyczne wątpliwości. Latem 2023 roku przedłużały się testy Antoniego Klimka, ponieważ w klubie chcieli być całkowicie pewni, że młodemu pomocnikowi nic nie dolega. W przeszłości zrezygnowano też z usług obrońcy Luki Uskokovicia, u którego pojawiło się zagrożenie poważnych powikłań po przebytej chorobie covidowej. Łodzianie zdążyli nawet ogłosić jego pozyskanie, co było sporą wpadką komunikacyjną, ale nie zawahali się anulować transfer. Czas pokazał, że Czarnogórzec bez przeszkód kontynuował karierę, ale na etapie decyzji o pozyskaniu go, nie chciano zaryzykować. Nie świadczy to raczej o bojaźni decyzyjnych ludzi z Piłsudskiego, ale nawet o czymś odwrotnym.
Jedynym zawodnikiem, który trafił do RTS z kontuzją, był w ostatnim czasie Dawid Tkacz. Klub jednak doskonale zdawał sobie z tego sprawę, wręcz wykorzystując uraz pomocnika do przeprowadzenia transferu. Zaopiekowano się piłkarzem Górnika Łęczna i wsparto w kwestii zabiegu stawu kolanowego, otaczając opieką, dzięki czemu obóz Tkacza zaufał działaczom i zdecydował się podpisać umowę. Skąd więc biorą się negatywne komentarze na temat podejścia działaczy do stanu zdrowia sprowadzanych piłkarzy? Częściowo jest to po prostu wyolbrzymienie, ale w pewnym stopniu może to wynikać również z faktu, że w przeszłości nierzadko dochodziło do sytuacji, że urazy widzewiaków trwały dłużej niż podawano to w oficjalnych komunikatach. Wpływ na takie reakcje kibiców może mieć też pechowa kontuzja Krajcirika, zaraz po dołączeniu do zespołu.
Wracając do Kastratiego, niedziela przyniosła niepokojące wieści na temat jego stanu zdrowia. Podzielił się nimi użytkownik serwisu X o nicku Football Scout, który od czasu do czasu podaje sprawdzone przecieki transferowe. Jego zdaniem z Węgier, gdzie obrońca występował w ostatnim czasie, płyną sygnały, że ten ma nie do końca zaleczony problem z mięśniem czworogłowym uda. Emocje podgrzał fakt, że 24-latek w niedzielę trenował indywidualnie, a nie z resztą drużyny, jak na przykład Diliberto. Gdyby okazało się to prawdą, wystawiałoby to bardzo złe świadectwo o szefostwie Widzewa. Pytanie tylko, czy faktycznie Kosowianin jest kontuzjowany?
W klubie twierdzą, że o urazie nie ma mowy, a Kastrati był oszczędzany podczas pierwszych zajęć tylko dlatego, że w ostatnim okresie nie był w rytmie treningowym. W tym czasie dużo podróżował, a także przechodził standardowe badania przed podpisaniem umowy. Te oczywiście nie wykazały żadnych dolegliwości. Dyrektor komunikacji Jakub Dyktyński, który wyjaśniał sytuację, dodał też, że Diliberto, choć pracował z zespołem, także był pod kontrolą sztabu.
Lirim nie trenował przez ok. 10 dni przed przyjazdem na zgrupowanie. Za nim kilka dni podróży (Włochy, Polska, Turcja) i cały dzień badań. Na razie jest wdrażany powoli. Obciążenia dla Noahego były większe, ale też jest podobserwacją.
Decyzje dotyczące gry w środę będą podjęte… https://t.co/zwsaFFCmcm
— Jakub Dyktyński (@j_dyktynski) January 28, 2024
Kwestię stanu zdrowia Lirima Kastratiego wziął na siebie oficjalnie również szef klubowych fizjoterapeutów, potwierdzając powyższą wypowiedź. „Podeszliśmy do tematu prewencyjnie. Lirim ostatnio nie trenował, dużo podróżował, by do nas dołączyć, dlatego podchodzimy do tematu odpowiedzialnie. Jego obciążenia będą zwiększane, by z czasem mógł rywalizować o miejsce w składzie” – zapewnił Paweł Karasiak.
W środę Widzew rozegra mecz kontrolny ze Slovanem Liberec. Ponieważ o zapowiadanym wcześniej drugim sparingu tego dnia na razie nie słychać (klub do dziś nie potwierdził, że zmierzy się z CSKA Sofia), więc starcie z Czechami może być jedyną szansą dla nowych graczy, by ci mogli pojawić się w składzie zanim przyjdą mecze o ligowe punkty. Po powrocie do Polski, który nastąpi w czwartek, czerwono-biało-czerwoni nie będą już rozgrywać spotkań towarzyskich. „Nie ma żadnego urazu, po prostu trzeba czasu, by wszedł w pełen trening. Decyzje dotyczące gry w środę będą podjęte przez sztab przed meczem„ – napisał Dyktyński.
Fot. widzew.com
A co z tym Anglikiem?
Pamietam go jeszcze z czasow gry w Legii, bez zadnych rewelacji…
Super pamięć bo to nie on
To nie ten z legi
To nie ten. Zbieżność imienia i nazwiska
To nie ten sam piłkarz co w Legii
Tylko że on nie grał w Legii. To zupełnie inna osoba
Nie pamiętasz, bo to nie ten z Legii.
To nie ten KOWALSKI
Niech ktoś jeszcze napisze, że to nie ten!
To nie ten, to tamten.
Jak ktoś nie ma o czymś pojęcia, niech się nie wypowiada.
Trzeba czasu żeby wszedł w.pelny trening. W kwietniu myślę że będzie gotowy. To co oni wyprawiają to jest żenada. Biedny Wichiniarek myślał że będzie łatwiej. Żaden zawodnik nie był dogadany na czas a wszyscy wiedzieli że czasu na wdrożenie nowych jest mało. Wszyscy wiedzieli ale on nie i teraz on się nie będzie tłumaczył. Właśnie że będzie jak nie teraz to za chwilę. My to wiemy i podejrzewam że ten niewiedzący nicpoń coś tam jednak wie.
I znów organizacyjny klops! Jak można nie zaklepać trzeciego sparingu? Jak można w ogóle już nie zagrać przed ligą?? Przecież do meczu z Jagiellonią, 3 nowe nabytyki nie zagrają ani minuty!!!!!!!!!!!!!!!
Chociażby zagrać z dwójką lekki sparing albo wewnętrzny na doszlifowanie i rozstrzelanie przed ligą w środku tygodnia.
Francuz zagra w sparingu to juz jest sukces Wichniarka…
Zagra, jak nie polegnie na rozrzewce.
CSKA Sofia już jakiś czas temu ogłosiła że sparingu z Widzewem nie będzie, więc pewnie skończy się tylko na 1 meczu.
Ten komunikat nikogo nie uspokoił.
Opieka zdrowotna w naszym Klubie stoi na poziomie z lat 90-00
Mógłbym podać wiele przykładów, ale po co – to nic nie zmieni.
Dlaczego wielu Zawodników nie chciało korzystać z pomocy Klubu. To smutne, że na tym poziomie w 2024 r nie ma prawdziwej opieki lekarskiej i rehabilitacji na odpowiednim poziomie. Taka jednak jest rzeczywistość, że w całej lidze szuka się oszczędności lub dróg na skróty, albo utrzymuje się współpracę z nieodpowiednimi ludźmi przez swoje wieloletnie koneksje. To powoduje, że Klub działa na swoją niekorzyść
Bo Państwo już tutaj ustaliliście że to nie ten z Legii. Moje pytanie brzmi czy dyrektor Wichniarek o tym wie?
Swietnie, że zryzgnowaliśmy z transferu, bo ktoś miał covida. Naprawdę na tym polegają testy medyczne?