Widzew tuż przed ligą, czyli jeden wielki znak zapytania
21 lipca 2023, 20:03 | Autor: RyanNiecałe dwie doby dzielą zespół Janusza Niedźwiedzia od inauguracji sezonu ligowego 2023/2024. Całe widzewskie środowisko przystępuje do niego w innych nastrojach, niż miało to miejsce rok temu. Przeważa głównie niepewność.
Do poprzedniej kampanii łodzianie przystępowali pełni entuzjazmu. Co prawda awans do Ekstraklasy wywalczyli dopiero w ostatniej kolejce, ale sam fakt powrotu do elity po ośmiu latach przerwy, który wieńczył okres reaktywacji klubu, powodował euforię i ogólne zadowolenie. Także fani nie mieli zbyt wielkich wymagań, co jak na tę konkretną publiczność było dość wyjątkowe. Po siedmiu sezonach, w których RTS za wszelką cenę miał być w czołówce tabeli, tym razem można było podejść do rozgrywek nieco spokojniej. Wszystko zmieniło się po zakończeniu rundy jesiennej. Trzecie miejsce na półmetku sprawiło, że wiele osób wpadło w pułapkę oczekiwań i sama gra o utrzymanie była już niewystarczająca. Nie brakowało głosów marzycieli, by walczyć nawet o europejskie puchary.
Wiosna brutalnie ostudziła ich zapał. Z rewelacji ligi, Widzew stał się chłopcem do bicia, choć początek rundy tego nie zapowiadał. Po dobrych, lecz zremisowanych meczach z Pogonią Szczecin i Jagiellonią Białystok, drużyna zaczęła łapać zadyszkę. Pary wystarczyło jeszcze na zmobilizowanie się na wyjazdowy klasyk z Legią Warszawa i wywalczenie w stolicy remisu, a potem było coraz gorzej. Udało się wygrać tylko dwa mecze, a przy tym zaliczyć niechlubny rekord w liczbie kolejnych domowych porażek. Seria przegranych przy Piłsudskiego wciąż nie została przerwana i obecnie licznik wskazuje sześć takich wpadek z rzędu!
Właśnie świadomość tego, w jakim stylu zakończył się sezon 2022/2023, powoduje że dwumiesięczna przerwa w rozgrywkach nie była dla fanów okazją do resetu. Do nowej kampanii zazwyczaj podchodzi się z nową nadzieją i tzw. czystą kartą. Tym razem widzewska społeczność postrzega wszystko inaczej, jak gdyby niedzielne spotkanie z Puszczą Niepołomice było przedłużeniem poprzedniego sezonu, a nie nowym otwarciem. Pozostaje mieć nadzieję, że przynajmniej piłkarzom i sztabowi szkoleniowemu udało się wyrzucić tamte złe myśli z głowy i nie będą one dodatkowym obciążeniem mentalnym, gdy zabrzmi pierwszy gwizdek. W innym przypadku demony niedalekiej przeszłości mogą szybko powrócić, i to ze zdwojoną siłą.
Kibice Widzewa mają mieszane uczucia po kończącym się powoli letnim okresie przygotowawczym. Jeśli spojrzeć na wyniki spotkań kontrolnych, to nie dają one za wiele odpowiedzi na temat formy i jakości gry zespołu. Czerwono-biało-czerwoni zaczęli od porażki z nisko notowanym I-ligowcem z Opola, ale grali w mocno eksperymentalnym składzie. Później – już na obozie w Woli Chorzelowskiej – pokonali Stal Rzeszów i bezbramkowo zremisowali z Resovią. W tym drugim starciu także postawiono na dublerów. Podczas powrotu ze zgrupowania łodzianie zagrali jeszcze z Górnikiem Łęczna, notując skromną wygraną, a na koniec przygotowań zremisowali 1:1 w próbie generalnej z Wisłą Płock.
Z tych pięciu sparingów, zdecydowana większość sympatyków miała możliwość obejrzenia tylko jednego. Wszystkie mecze, za wyjątkiem porażki z Odrą, nie były transmitowane, więc znak zapytania staje się jeszcze większy. Jakiego Henricha Ravasa zobaczymy w bramce? Fenomenalne objawienie ligi z jesieni 2022 czy nieumiejącego pomóc drużynie golkipera z rundy rewanżowej? Czy formę sprzed kontuzji odzyskają Marek Hanousek i Fabio Nunes, a wciąż będzie ona utrzymana przez Bartłomieja Pawłowskiego? Czy w końcu swój potencjał wyzwoli Juljan Shehu, a Ernest Terpiłowski nawiąże do postawy z początku wiosny? Ile jakości wniosą do gry nowi piłkarze, sprowadzeni przez Tomasza Wichniarka? Czy Jordi Sanchez zostawi za sobą problemy mentalne oraz zdrowotne i zacznie znowu strzelać bramki? Czy w ogóle potrafi to robić Imad Rondić? Czy skuteczność odzyska cały zespół, przestając przy tym tracić głupie bramki? Czy stałe fragmenty gry zaczną przynosić jakąś korzyść łodzianom, a nie ich oponentom? Pytania można mnożyć, ale odpowiedzi na nie i tak na razie brak.
Poza siódemką nowych zawodników, najważniejszą zmianą w maszynie Niedźwiedzia ma być nowe ustawienie taktyczne: 4-4-2. Przez poprzednie dwa lata trener konsekwentnie bazował na grze z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi. W ten sposób budowana była kadra w ostatnich oknach transferowych. Teraz sztab chce spróbować czegoś nowego. Widzewiacy mają zaczynać mecze w bazowym systemie z dwoma stoperami i dwoma klasycznymi bocznymi defensorami. Nie wiadomo jednak, jak ofensywnie usposobieni wahadłowi poradzą sobie w nowych realiach. Wspomniany Nunes, a także Andrejs Ciganiks, Antoni Klimek czy Mato Milos nie są profesorami, jeśli chodzi o destrukcję. Zdecydowanie lepiej radzą sobie z piłką przy nodze, na połowie rywala. Pamiętamy też, jak na boku formacji prezentował się po powrocie do klubu Patryk Stępiński, który dopiero po przesunięciu do środka zaczął grać porządną piłkę. Pocieszeniem może być fakt, że Niedźwiedź prawdopodobnie szykuje coś w rodzaju „hybrydy”, polegającej na tym, iż w trakcie spotkań jego piłkarze mają płynnie zmieniać ustawienie, przechodząc na doskonale znane przez większość z nich 3-4-2-1. W sparingach robili to najczęściej w fazie budowania ataku pozycyjnego, więc można przyjąć ogólne założenie, że RTS będzie atakować rywali w stary sposób, ale bronić się przed natarciem z ich strony po nowemu. Zobaczymy, jakie przyniesie to skutki.
Terminarz nie jest dla Widzewa pomyślny. Zacznie od starcia z będącą w swoim „miesiącu miodowym” Puszczą Niepołomice, dla której przyjazd na Piłsudskiego będzie niczym finał Ligi Mistrzów. Skazywani na pożarcie goście nie mają nic do stracenia, mogą jedynie walczyć z całych sił i cieszyć się grą oraz otoczką. Gospodarze będą musieli być na to gotowi i poradzić sobie z rolą faworyta, a także ze świadomością, że 18 tysięcy ludzi na trybunach nie zaakceptuje kolejnej wpadki w swoim domu. Tak, jak snucia się po boisku i braku determinacji przez 3/4 spotkania. Hasło „widzewski charakter” do czegoś w końcu zobowiązuje! Po wymagającym meczu z napędzonym pierwszym historycznym awansem do Ekstraklasy beniaminkiem, łodzian czekają dwa wyjazdy: do Szczecina i Białegostoku. W pierwszych trzech potyczkach czerwono-biało-czerwoni napotkają więc na swojej drodze trzy różne typy przeciwników. Najpierw teoretycznie słabszego od siebie, później teoretycznie silniejszego, a na koniec tej trylogii w teorii potencjałem równego sobie.
Wnioski z tych potyczek mają dać odpowiedź, czy przy Piłsudskiego ruszą jeszcze na zakupy. Wichniarek przyznał, że możliwe są maksymalnie dwa kolejne transfery, ale ich przeprowadzenie zależeć ma od tego, jak drużyna wejdzie w sezon. Nie można więc wykluczyć niczego. Włącznie z tym, że w sierpniu działacze będą w panice szukali awaryjnych transferów, by łatać jakościowe dziury w składzie. Już dawno początek rozgrywek nie był w Łodzi tak ważny. Także dla samego Janusza Niedźwiedzia, którego pozycja w ostatnim czasie osłabła. Zwłaszcza po dymisji prezesa Mateusza Dróżdża, który wykazywał wobec trenera wręcz anielską cierpliwość. W poprzedniej rundzie 41-letni szkoleniowiec nie potrafił wyprowadzić zespołu z kryzysu. Oby teraz nie musiał tego robić, bo kolejny grozić może trzęsieniem ziemi. Choć sezon dopiero się zaczyna, nerwy kibiców już są napięte niczym struna.
Na koniec warto, dla zachowania równowagi, wspomnieć również o tym, co daje nadzieję na udane rozgrywki. Kręgosłup drużyny pozostał nienaruszony, spora grupa piłkarzy i trener pracują ze sobą już trzeci rok, a więc zdążyli wypracować boiskowe automatyzmy. W sparingach świetną formę wykazywał Pawłowski, a Sanchez wrócił do gry, mimo bólu stopy. Niebawem dołączy do nich Dawid Tkacz, jeden z najbardziej utalentowanych nastolatków w Polsce. Dodajmy też, że u Niedźwiedzia na ogół rundy jesienne są udane, a w tym roku rozegranych zostanie aż dziewiętnaście kolejek. Wiosna też nie musi być tak tragiczna, skoro podpisano umowę na wynajem boiska w Uniejowie i baza treningowa zimą będzie już na wyższym poziomie. Drugi raz przez szatnię nie powinien też przejść wirus w kluczowym momencie rundy. Jak widać, optymiści też mają co wyliczać.
Cokolwiek nie wydarzy się w Widzewie w następnych miesiącach, jedno jest tylko pewne: największą wartość klubu stanowić będą jego kibice. Warto, by szefostwo pamiętało o tym każdego dnia!
Nie mamy drużyny ,która mogłaby nawiązać walkę choćby o środek tabeli! Walka o utrzymanie .Wichniarkowi trzeba „podziękować’.Już teraz, co i tak jest za późno!
Nie panikuj , dobrze napisane ,zobaczymy po 3 meczach na czym stoimy
Najwazniejszy bedzie 4 mecz u siebie z parchatymi!
Drùżyny to nie ma łks mają tylko bramkarza ten wczorajszy mecz to żenada w ich wykonaniu!Panu Bogu dziękować że ten playmaker Ramirez do nas nie trafił! ps.i jeszcze ten zagubiony Holender we mgle o twarzy dziecka!
Nie trafił w dużej mierze dzięki Wichniarkowi. Polecam by niektórzy o tym nie zapominali przy pisaniu komentarzy. Nie twierdze,że Wichniarek jest idealny ale uważam, że mocno przesadzacie wieszając na nim aż takie psy.
nie trafił dzięki przepisom! A czy słusznie ,to się okaże 12 sierpnia!
Bobek dobry jest na linii ale do piłek gdy są dośrodkowania to licho
A to Wichniarek wykłada kasę? Co on może zrobić jak kazano mu ściągać tylko tych darmowych? To nie magik.
Przyszło mi do głowy pewne porównanie
Sumując naszą jesień i wiosnę Piasta Gliwice razem 66 pkt. Wicemistrzostwo
Sumując jesień Piasta Gliwice i naszą wiosnę 28 pkt 17 miejsce. Spadek.
Cokolwiek dziwne.
To będzie pogrom…..
W którą stronę?
W poprzednim sezonie przewidywałem, że jak będzie środek tabeli to będzie dobrze; teraz coś mi się wydaje, że środek będzie na spokojnie, ale raczej nic więcej. Na pewno będzie ciekawie. Tylko Widzew RTS.
Obyś miał rację.
Jesteśmy Widzew czy nie? Mamy pękać przed meczem? Trzeba nakręcać chłopaków do działania a nie demotywować (Mołdawia ostatnio nasz kraj pojechała bo im się chciało, a naszym nie, więc nie róbmy negatywnej atmosfery). Sam mam obawy widząc co się działo teraz między sezonami, ale nie możemy się poddać jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, a taką widzę jakoś tutaj negatywną propagandę, przejęli to forum zatorowcy czy co? Mistrza to może nie będzie ale nakręcać się na jakieś spadki przed pierwszym gwizdkiem? Na jesieni rok temu jakoś poszło, mam nadzieję, że i teraz dadzą radę, przynajmniej nie spaść ale wierzę w środek tabeli… Czytaj więcej »
Trzeba to powiedzieć zawodnikom i sztabowi szkoleniowemu, bo wiosna o tej walce zapomnieli..Jak na razie po fatalnej wiośnie nie mam do nich za grosz zaufania( i nie tylko ja) i tylko od ich postawy na boisku zależy, czy to zaufanie odzyskają.
Z tego co pamietam to kiedys Widzew dostał od beniaminka w Radzionkowie na inaugurację 5-ke.
Byłem, pamiętam. Stadion z bieżnią, a my mieliśmy sektor za bramką. Jednak to był wyjazd, a teraz otwieramy sezon meczem w Łodzi, a u siebie raczej mamy lepsze statystyki na inaugurację ligi.
Też tam byłem. Pozdrawiam Kolegę że „starej” gwardii
5-0 było na wyjezdzie!
Dokładnie tak! To niejakie „Cidry” z Radzionkowa tak nas potraktowały na inaugurację, pożyczając nam „pińciok” prawie co do dnia dokładnie ćwierć wieku temu. Na szczęście wszystko skończyło się… szczęśliwie, bo taką samą „piątkę” na koniec potem oddaliliśMy… kałesowi i zdobyliśMy „wicemajstra”, który jak się okazało, smakował… jak „majster”, znów ucierając nosa ległej! To były nasze ostatnie puchary niestety… Nic bym nie miał przeciw, by tym razem też było podobnie, z tą różnicą, by to były nasze pierwsze puchary po latach… I choć zostać pogoniony przez żubry w swoim barłogu za przeproszeniem byłoby mi nie w smak, to… gdyby tak się… Czytaj więcej »
Byłem i musiałem to przeżyć. Ale na koniec sezonu było wicemistrzostwo.
No tylko w tamtym sezonie zrobiliśmy wicemistrza, także tego …
Optymizmu brak przed zapowiedziami Własciciela ktory nagle sie wycofał ze czesc pieniedzy z Akademii przeznaczy na 1 druzyne zeby ja wzmocnic a teraz na konferencji mowi co innego tak samo jak z budzetem ze bedzie 43 mln a dzisiaj ze moze 40 mln…
Ps. NOWY WIEKSZY SPONSOR STRATEGICZNY , NOWY SPONSOR AKADEMII ,RESZTA SPONSORÓW ZOSTAŁA PODWYZKA CEN KARNETÓW I BILETOW A JAKOSCIOWO W 1 DRUZNYNIE SIE NIC NIE ZMIENIŁO!
Właściciel minimalista, jakoś to będzie, a moze parę mln się zaoszczędzi i tak ma na czwórkę szans nie ma. A czy będzie miejsce 5 czy 15 to dla niego widocznie bez znaczenia.
Stamirowski jako prezes Widzewa w życiu słowa prawdy nie powiedział.
Cud, że mu się jeszcze oczko nie odlepiło, temu misiu.
Oczywiście to JN będzie rozliczany z wyników, jednak przechodzenie z 3-4-2-1 na 4-5-1(?) wydaje się wprowadzać zbyt wiele zamieszania na boisku (obym się mylił). Obronę trzeba „przepchnąć” w jedną ze stron, w wolne miejsce cofnąć kogoś z pomocy, a na jego miejsce na skrzydle jeszcze kogoś innego. Prostszym rozwiązaniem wydawałoby się granie 3-4-2-1 w fazie ataku i 5-4-1 (z wysuniętymi przed linię obrony wahadłowymi, czyli de facto 3-2-4-1. Przy takiej roszadzie są dwie prostsze zmiany pozycji: wahadłowi przesunięci niżej i dwie 10tki przesunięte na skrzydła. Ale, to tyko takie luźne dywagacje…
Naprawdę obiektywny i rzeczowy artykuł, opisujący wszystkie wątpliwości. Dla mnie w punkt. Zobaczymy po trzech meczach.
Patologia ładnie rozpoczęła w Warszawie marsz do spadku już od pierwszej kolejki. Brawo tak trzymać
Ofermy z Aleii Unii mieli wystawić Hankę w pierwszym składzie ale nie została jeszcze zarejestrowana.
Zasnęła pod stołem
W przerwie poprzedniego sezonu człowiek marzył o medalu za 3 miejsce. Teraz realnie pragnie tylko utrzymania i punktowania przede wszystkim na własnym stadionie (niby punkty liczą się i tu i tu, ale przegrywanie u siebie bardziej boli mimo wszystko). Można stracić punkty u siebie, bo to sport, ale można też wyjść ze stadionu z podniesioną głową gdy piłkarze walczą za Widzew przez całe 90 czy więcej minut. W obecnym okienku transferowym klub nie ściągnął piłkarza klasy Pawłowskiego czy Hanouska, a oni dwaj to trochę za mało na powtórzenie 3 miejsca na jesieni. Mam nadzieję, że wreszcie wygramy u siebie i… Czytaj więcej »
6 drużyn będzie walczyło o utrzymanie w ekstraklasie w tym beniaminkowie, Stal Mielec, Korona Kielce i niestety Widzew tak sądzą eksperci. Patrząc na wzmocnienia i kadry drużyn mają niestety rację. Jednakże liczy się jeszcze sposób przygotowania zawodników do walki na boisku. Jest to rola sztabu trenerskiego a przede wszystkim trenera Niedźwiedzia, którego uważam za jednego z najlepszych w lidze, ponieważ utrzymał w ekstraklasie drużynę o potencjale pierwszoligowym i jeszcze przygotowującym się do rundy wiosennej na błotnistym boisku gdzie piłkarze nabywali kontuzję. Myślę że liga jest nieprzewidywalna i Widzew może spaść z ekstraklasy jak też zająć wysokie miejsce w ekstraklasie i… Czytaj więcej »
My piłkarsko mamy drużynę na miejsce 8-10. Wszystko inne to kwestia mentalności.
Chyba żartujesz. Mamy 6 piłkarzy na poziomie ekstraklasy. Jak nie graja ci zawodnicy lub grają słabiej np. po kontuzji to Widzew przegrywa. Samym Pawłowskim Widzew nie utrzyma się w ekstraklasie. Jeżeli tych 6 zawodników by grało tak jak jesienią to Widzew byłby w pierwszej 8.
Jak już wreszcie doczekałem się startu ligi, to trochę ze mnie wkur.urnie zeszło. Może dlatego, że zobaczyłem jak pejsy sobie nie poradzili, mimo iż był tu spory podziw dla ich transferów.
Nie powiem, bardzo nie pasuje mi postać Wichniarka, ale może góra każe mu takich ruchów tylko bezgotówkowych dokonywać.
natomiast najbardziej wkurza mnie gadka zarządu i właściciela, że wszystko jest cacy i skład skompletowany, a to przecież nieprawda:)
No gdzie są kalesianki ? Nic nie piszą po laniu.Ramirez pomógł i Srulo oraz niejaki Mokrzycki
Lanie to by było, gdyby dostali 6:0. Fakt, że od kompletnego blamażu uratował ich ten młody bramkarz (nota bene chłopak z zadatkami na duży europejski format), ale przez pierwsze pół godziny dawali radę, a później mieli kilka przebłysków. W derbach będzie ciężko.
Martwmy się o siebie nie o kał-es. Różnica przeciwników w pierwszym meczu wyraźna i oby nie było u nas większego blamażu po meczu z Puszczą.
Nic dodać nic ująć. Wpunkt!
Mam nadzieję że nasze transfery obronią się na boisku!
Do zobaczenia Szanowne Panie i Panowie w Sercu Łodzi!!!
Czasem to mi się wydaje, że gdybysmy spadli razem z ŁKSem a oni byłoby nizej w tabeli to wielu z was tzw. „kibiców” też by się cieszyło. Że byli gorsi. Po co się na nich ciągle oglądać. Dostali wczoraj baty od zespołu znacznie mocniejszego. Niby biegali, a nic z tego nie było. Legia jest mocniejsza niż rok temu. Choć odszedł chyba najlepszy piłkarz. Patrzmy najlepiej na siebie. A nie ciągle oglądanie się na nich i wyzywanie ich. To tylko świadczy o kompleksach.
No np. dla mnie jest to najważniejsze. Potem miejsce w lidze, puchary i inne marzenia. Mam niestety niski próg sukcesów, tak samo jak niski próg umiejętności mają piłkarze w strojach Widzewa.
Niczego więcej niż to co zawarto w artykule dopisać nie można. Powodzenia w nadchodzącym sezonie, dajcie kibicom to co lubią czyli jak najwięcej udanych akcji i pięknych bramek.
Skład na mecz z Puszczą:
Ravas-Stepinski, Szota, Silwa, Nunes-Klimek, Hanousek, Alvarez, Hansen-Pawlowski, Rondic(Jordi)
Fajny tekst. Zgadzam się z autorem. Do zobaczenia w Sercu Łodzi w niedzielę.
Niektórzy nasi kibice są jak zajączek z żartu z patelnią. Nic się jeszcze nie wydarzyło a już wiedzą, że będzie źle. Dla tych co nie pamiętaj: Zajączek chciał usmażyć sobie jajecznicę. Nie miał jednak patelni. Jedynym zwierzęciem, o którym wiedział, że miała patelnię była lisica. Ale że lisica chytra i wredna, zajączek myśli: – Nie pożyczy – stara i wredna jest, nie pomoże mi i jeszcze się śmiać będzie. Chociaż może pomoże, w sumie borsuk mówił że lisica mnie lubi… Eee, ale mówił też że to stara suka. Nie pożyczy. Ale lis ma u mnie dług, tyle razy orżnąłem go… Czytaj więcej »
Ani się obejrzeliśmy, a pierwszy rok naszej gry w ekstraklasie po ośmioletniej banicji minął, jak z bata strzelił… Pamiętam jak dziś, gdy przed dwunastoma miesiącami tuż przed startem minionych rozgrywek, przyrównałem to, co działo się w Naszym Klubie wtedy, z tym, co miało miejsce w Widzewie w ubiegłym wieku w sezonie 1991/92, kiedy to również awansowaliśmy po niespodziewanym spadku. Do którego roku z przeszłości porównać tym razem to, co dzieje się w Widzewie obecnie? Ponieważ nie udało się przed rokiem porównanie, choć do meczu z ległą żyła analogia, nie zaryzykuję więc po raz drugi w tym roku. Chciałbym jednak aby… Czytaj więcej »
Wolałbym świetnie wejść w sezon, ale jednak sprawiedliwie oceniając kadrę te dwa transfery to bym jeszcze z miłą chęcią zobaczył.
Jestem kibicem Łksu od 45 lat i powiem Wam jedno….życzę i Łks i widzewowi utrzymania w lidze – gdyż chcę by Moje miasto było reprezentowane godnie…wcale z zawiści (gdyż jej nie mam ) nie życzę By Legia pokonała widzew a chcę by podwójne derby Łodzi były godnym widowiskiem. Pozdrawiam Widzew i życzę jutro 3 punktów im a nie puszczy.