Widzew – Stal (wypowiedzi)

Bezbramkowym remisem zakończyło się ostatnie spotkanie w rundzie jesiennej. Po mocno przeciętnej grze łodzianie mogą być zadowoleni z wywalczonego punktu, co oczywiście nie zaspokaja ambicji fanów Widzewa. Jak mecz ocenili trenery i zawodnicy sobotniego „widowiska”?

Wojciech Fabianowski:
„Pierwsza połowa była wyrównana, ale mieliśmy swoje 100% sytuacje, których nie potrafiliśmy zamienić na bramki. Z przekroju całego spotkania pozostawiliśmy swoją grą niezłe wrażenie. Bardziej zasłużyliśmy dzisiaj na zwycięstwo, bardziej chcieliśmy wygrać. Oprócz okazji z pierwszej połowy, mieliśmy też szanse po przerwie. Co najmniej dwie. Cieszy mnie to, że mimo, iż nie strzeliliśmy bramki, nie pozwoliliśmy na nic gospodarzom. Szanujemy ten punkt, bo graliśmy na boisku lidera. Zagraliśmy dobre spotkanie, co powiedziałem chłopakom w szatni.”

Radosław Mroczkowski:
„Wszyscy widzieli mecz i ocena może być jedna. Ja też nie mogę na to patrzeć optymistycznie. Ten mecz po raz kolejny pokazał nam, że w momencie, gdy przychodzi zmęczenie i trzeba pokazać umiejętności, jest ich za mało. Trzeba to zrozumieć. Mieliśmy szczęście, że zremisowaliśmy, bo mogło to się inaczej zakończyć. Zagrało wielu zawodników, których nie było w pierwszym meczu, co daje mi duże pole do analizy.

Mam szacunek do piłkarzy, za to, co było do tej pory. Ale to był tylko pewien etap. Teraz musi zacząć się nowy i musimy na to spojrzeć bardzo krytycznie. Mamy punkty i niezłe miejsce w tabeli, ale tak na prawdę, to nie mamy dużo. To mnie bardzo irytuje, ponieważ chcę grać w pikę, budować akcje i strzelać bramki. Brak umiejętności sprawia, że tych elementów nie ma. W ciągu całej rundy były dobre fragmenty, ale tylko fragmenty. Dzisiejszy obraz sytuacji daje nam wiele do myślenia. To zbyt mało w stosunku do oczekiwań.”

Sebastian Zieleniecki:
„Było nam ciężko, ale nie ma co zrzucać winy na zmęczenie. Stal także grała co tydzień. Liderowi nie przystoi grać w ten sposób. Musimy z tego wyciągnąć wnioski, by w przyszłości już się to nie powtarzało. Fajnie byłoby spędzić zimę jako lider, ale nie zależy to już od nas.”

Patryk Wolański:
„Można powiedzieć, że mieliśmy trochę szczęścia, ale my też mogliśmy strzelić i nie chciało wpaść. Wcześniej jakoś udawało nam się otworzyć wynik i potem szło, ale teraz się nie udało. Na dzień dzisiejszy, jako beniaminek, jesteśmy liderem. Czego chcieć więcej?”

Filip Mihaljević:
„Daliśmy z siebie 100%, ale czuć już zmęczenie. Ten urlop będzie dla nas bardzo ważny. Ten ostatni czas był dla nas trudny. Nie graliśmy tak dobrze, jak wcześniej. Byłem zdenerwowany, bo na boisku nie robiliśmy tego, co sobie wcześniej założyliśmy w szatni. Czasami nie udaje się to, co by się chciało osiągnąć. Taki jest futbol.”

Marek Zuziak:
„Było widać, że mamy już mało sił. W końcówce rundy byliśmy bardzo zmęczeni. Przeciwnik był od nas dzisiaj lepszy. Nie wiem, czym to tłumaczyć. Być może właśnie tym zmęczeniem, ale mimo to powinniśmy pokazać więcej jakości. Przed nami przerwa, ale będziemy w czasie urlopu pracować indywidualnie. Widzimy się w przyszłym roku.”

Radosław Sylwestrzak:
„Bardzo szkoda, że nie zakończyliśmy rundy zwycięstwem, bo święta byłyby przyjemniejsze. Trzeba brać to, co jest. Trzeba uszanować to, że nie straciliśmy dziś bramki i nie przegraliśmy. Jesień kończymy na miejscu premiowanym awansem i z tego możemy się cieszyć. Nie wiem, skąd ta seria bez zwycięstw. Coś się zacięło i dobrze, że runda już się kończy, bo zmęczenie było duże. To żadne wytłumaczenie, bo gdyby trzeba było grać jeszcze za tydzień, to byśmy to zrobili.”

Marcin Kozłowski:
„Chcieliśmy zrewanżować się za porażkę 0:3 z jesieni. Stal ma jednak dobry zespół i mecz był wyrównany. Spotkanie mogło się podobać, bo sytuacje były z obu stron. I my, i oni, mieliśmy poprzeczkę. Mogło to się skończyć na różny sposób, dlatego szanujemy ten punkt. Choć każdy zdaje sobie sprawę, że mamy jeszcze wiele do poprawy. Na dzień dzisiejszy jesteśmy liderem, zobaczymy, co wydarzy się jutro.”

Dario Kristo:
„Chciałem przeprosić kibiców za to, co dzisiaj zaprezentowaliśmy. To nawet nie było słabe, to była katastrofa. Dobrze, że nie przegraliśmy tego meczu, bo Stal była od nas lepsza. To było widać. Całe szczęście, że runda się już kończy i będziemy mogli odpocząć od piłki. Nie wiem, skąd wynikają te problemy, ale nie ja jestem od analizy. Musimy popracować zimą i zrobić wszystko, by wywalczyć awans.”

Daniel Świderski:
„Ciężka liga. Mieliśmy dobrą serię, a na koniec dopadła nas zadyszka. Nie chcę się tym tłumaczyć, bo każda drużyna jest zmęczona. Na tle Stali wyglądaliśmy po prostu słabo i nie mam pojęcia, z czego to mogło wynikać. Nie będę tego komentował, bo od tego nie jestem.”