Widzew – Rozwój (wypowiedzi)

Nie tak wyobrażali sobie sobotni wieczór fani Widzewa. Zamiast przełamania z rywalem z dołu tabeli, trzeba zadowolić się remisem. W dodatku, wywalczonym z wielkim trudem. Jak spotkanie z Rozwojem Katowice ocenili trenerzy obu zespołów i piłkarze łódzkiego zespołu.

Marek Koniarek:
„Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego remisu, bo jadąc do Łodzi zakładaliśmy, że mecz będzie bardzo trudny. Mieliśmy pewne obawy, jak młodzi chłopcy zaprezentują się przy tak licznej publiczności. Zdali jednak ten egzamin. Walecznością i ambicją niwelowali różnice piłkarskie między nimi a Widzewem. Mogło to się skończyć jeszcze piękniej, bo bramkę straciliśmy dopiero w 84. minucie. Ale gdyby nie to, wynik byłby niesprawiedliwy. Z przebiegu całego meczu 1:1 jest bardziej sprawiedliwe.”

Radosław Mroczkowski:
„To dla nas kolejne stracone punkty. Spodziewaliśmy się meczu, w którym trzeba będzie wykazać się cierpliwością. Tak wynikało z analizy przeciwnika. Gola straciliśmy na własne życzenie. Było zbyt wiele pasywności i zabrakło odpowiedzialności. To była sytuacja absolutnie do wybronienia, a gol padł z kategorii tych juniorskich.

Trudno nam budować akcje, widać dużą nieporadność. Nie ma w tej chwili zawodników w takiej formie, jak w środku sezonu, gdy ktoś potrafił wziąć grę na siebie i zaryzykować. Z czegoś to wynika. Ostatnie niepowodzenia sprawiły, że trochę zgubiliśmy pewność siebie. Nie pomogło też wypadnięcie z rytmu meczowego, ale absolutnie nas to nie tłumaczy. Dobrze, że w końcówce było trochę determinacji i być może kiedyś docenimy ten punkt. Szkoda, bo bardzo chcieliśmy wygrać, by odwrócić ten zły trend.

Mamy wiele do zastanowienia – ta dodatkowa runda daje nam do myślenia. Musimy być do końca bardzo czujni, by nie tracić więcej punktów. Mieliśmy spory dorobek, ale każdy na nas naciskał i sporo punktów już nam uciekło. Ci, którzy ciągnęli naszą grę, prezentują się słabiej. Ale trzeba też docenić to, że wcześniej dali nam oni taką przewagę. Nie ma jednak ludzi niezastąpionych. Jak mechanizm się zaciera, trzeba robić zmiany.”

Sebastian Zieleniecki:
„Na pewno nie wyglądało to z poziomu murawy tak, jak powinno. Jako lider to my powinniśmy narzucać rywalom swój styl gry i jeśli chcemy awansować, to musimy wygrywać takie mecze. Dzisiaj nie udało nam się tego zrobić i na pewno mamy o czym myśleć.”

Michael Ameyaw:
„Szkoda, bo miałem okazję, żeby strzelić zwycięską bramkę. W tej sytuacji blisko bramki i przy strzale z dystansu mogłem zachować się lepiej. Zabrakło mi trochę chłodnej głowy. Mogłem zagrać to do boku, poszukać dośrodkowania. Może to dałoby nam upragnione zwycięstwo. Nie chcę na gorąco szukać przyczyn tego, że nie wygraliśmy z Rozwojem.”

Konrad Gutowski:
„Zdaniem kibiców miał to być mecz łatwy i przyjemny, ale my wcale nie spodziewaliśmy się takiego spotkania. Rozwój przyjechał po to, żeby z nami wygrać, i zakończyło się podziałem punktów. Na boisku wszyscy są równi i tworzą swoje sytuacje. Tak się złożyło, że rywale swoją okazję wykorzystali i musieliśmy gonić wynik. Musimy na spokojnie przeanalizować to, co się stało. Trener na pewno pokaże nam, co zrobiliśmy źle.”