Widzew – ROW Rybnik (wypowiedzi)
2 lutego 2014, 14:47 | Autor: Jura„Doping kibiców był tak głośny, że czasami głowa bolała” (R. Harris).
Oto wypowiedzi zawodniczek i trenerów obu drużyn po meczu Widzew – ROW Rybnik:
Kazimierz Mikołajec: Cieszę się z tego zwycięstwa. Pomimo tego, że 7 miejsce mieliśmy już zagwarantowane, każdy mecz jest dla nas ważny i w każdym walczymy o zwycięstwo. Ostatnio udało się to nam 6 razy z rzędu. Mecz od początku nie układał się po naszej myśli – w pierwszej połowie przegrywaliśmy już 19 punktami i przyznam, że wtedy myślałem, że Widzew nas dzisiaj dobije. Mieliśmy kłopoty pod koszem, Widzew grał skutecznie zarówno tam jak i na obwodzie. Potem wyrównaliśmy i osiągnęliśmy minimalną przewagę. Druga połowa była wyrównana. udało nam się wygrać pomimo fatalnej [64% – przyp. red.] skuteczności z rzutów wolnych w decydujących momentach. Gratuluję Widzewowi, bo grał bardzo dobrze. Na pewno odczuwacie teraz ogromny żal po minimalnej porażce, ale taki jest sport.
Janusz Wierzbicki: Gratuluję zwycięstwa ROW-owi. Był to mecz walki, za co dziękuję dziewczynom. Kiedy wywalczyliśmy 19 pkt. przewagi, zbyt wcześnie uwierzyliśmy, że ten mecz można wygrać. A to było zbyt mało, bo nie wytrzymaliśmy do końca. Po niezłej 3 kwarcie zabrakło nam zimnej krwi w końcówce. Mieliśmy problemy zwłaszcza z Harris, która bardzo dobrze kierowała grą. Przy ostatnim rzucie zagapiliśmy się na desce. Zbiórki przegraliśmy 38:43 i te 5 akcji rywalek więcej zadecydowało.
Rebecca Harris: Gra była ciężka z obu stron, Widzew zaprezentował się świetnie. Jesteśmy wyczerpane, mnie ciężko grało się przeciwko obronie Bednarek, która zagrała bardzo dobry mecz. To był najtrudniejszy mecz z kilku ostatnich, jakie grałyśmy. Nie cieszę się, że znów zmierzymy się z Widzewem za tydzień. Dobrze, że gramy u siebie, bo tutaj doping kibiców był tak głośny, że czasami głowa bolała.
Wiktoria Zapart: Gratuluję przeciwniczkom zwycięstwa a dziewczynom dziękuję za walkę. To był dla nas ważny mecz i nie chciałyśmy go przegrać. Na początku miałyśmy dobrą skuteczność, potem ROW doprowadził do remisu. Druga połowa była wyrównana, końcówka należała niestety do rywalek.
W finale Mistrzostw Polski Juniorek U-20 [Widzew pomimo tego, że gra młodszym składem niż inne drużyny awansował do grona 8 najlepszych drużyn w Polsce – przyp. red.] trafiłyśmy na najgorszą możliwą grupę i będzie bardzo ciężko. Szczególnie z AZS Poznań będzie niełatwo, bo po kontuzji wróciła ich czołowa zawodniczka, ale musimy wierzyć.