Widzew – Radomiak (wypowiedzi)
23 sierpnia 2024, 21:21 | Autor: MichałSporą dawkę emocji zafundowali nam dziś piłkarze Widzewa Łódź. Podopieczni Daniela Myśliwca prowadzili z Radomiakiem już 2:0, ale goście zdołali złapać kontakt. Uczynili do dwukrotnie, ale finalnie to RTS wygrał w Sercu Łodzi 3:2. Co po tym spotkaniu mówili trenerzy i zawodnicy?
Bruno Baltazar:
„Chciałbym zacząć od przeprosin dla naszych fanów. Przepraszam, tych którzy dziś przyjechali tu z Radomia i tych którzy oglądali ten mecz w domu. Chcieliśmy dać im dobry wynik bo wiemy, że musimy zmienić naszą obecną sytuację. W takim szczególnym meczu zawsze chcemy dawać kibicom trzy punkty. Dziś zmieniliśmy nasze podejście, ponieważ byliśmy ustawieni niżej, ale niestety Widzew zdominował pierwszą połowę i niestety nasz plan nie funkcjonował. Bramka Rochy na pewno dała nam taki punkt, żeby dobrze zacząć drugą połowę. Musieliśmy wyjść wyżej i udało nam się stworzyć kilka groźnych sytuacji. Był choćby Rocha, który wyszedł sam na sam z Gikiewiczem, ale nie zdobył gola. Druga połowa pokazała, jak chcemy grać. Gdy dostaliśmy trzecią bramkę, pokazaliśmy charakter i bardzo szybko udało nam się odpowiedzieć naszym golem .Później próbowaliśmy zmienić sytuację, ale ostatecznie nie udało nam się zwyciężyć.
Naszym planem na ten mecz było zostanie w średnim pressingu, żeby dać mniej miejsca Widzewowi . Chcieliśmy poprzez to stworzyć przestrzeń za plecami obrońców i kontrować. Widzew jednak bardzo nas zepchnął i nie mogliśmy dobrze grać w fazach przejściowych. Taka była strategia na tracenie mniejszej liczby goli, ale to się dziś nie udało. W drugiej połowie chciałem, żeby zawodnicy wyszli wyżej i myślę, że to ten moment meczu pokazał, jak chcemy grać. Dziś wiem, jak wyglądają nasze liczby i jako lider tego zespołu jestem za to odpowiedzialny. Moją praca jest to, żeby znaleźć sposób na rozwiązanie tej złej dla nas sytuacji”.
Daniel Myśliwiec:
„Myślę, że dziś najważniejsze było zwycięstwo. Nawet w stylu, który mógłby nie być zgodny z naszym standardem. Wynik dziś był poparty bardzo dobrymi momentami gry. Ciężko nie zwrócił uwagi na takie przestoje, jak choćby w doliczonym czasie pierwszej połowy. Mam nadzieję, że zdajemy sobie sprawę z tego, że dawno nas tutaj nie było. Przy okazji ostatnich wydarzeń i śmierci kogoś ważnego dla historii Widzewa, to wydarzenie daje bardzo dobrą perspektywę. To, co było wtedy, było spektakularne i myślę, że nawet nie jesteśmy godni porównywać się do tamtej ekipy. Chciałbym jednak, żebyśmy przy okazji takich spotkań doceniali, jak długą drogę przeszedł Widzew od awansu do Ekstraklasy. Czasami nie będziemy robić wszystkiego idealnie, ale proszę mi uwierzyć, że zawsze będziemy robić wszystko, żeby zbliżyć się do tego szacunku jaka ekipa Franka Smudy wypracowała sobie u kibiców.
Opcje rotacji składem po czwartej kartce dla Juana Ibizy mamy i to jest najważniejsze. Myślę, że każdy kto wyjdzie da odpowiedni poziom. Decyzji jeszcze nie podjąłem, ale cieszy mnie to, że mam problem z jej podjęciem. Pozytywnym bólem głowy jest u nas to, że nawet jak ktoś trenuje i gra dobrze, to nie musi to oznaczać, że zagra w wyjściowej jedenastce.
Spodziewaliśmy się, że Radomiak dziś zastosuje trochę szaleńczy pressing. Zależało mi na tym, żeby rzucili się trochę na wariata, żeby zweryfikować nas pod kątem mentalnym. Na poziomie strategicznym spodziewałem się, że się na nas rzucą, bo są w gorszej sytuacji od nas. Zakładałem, że od samego początku będzie u nich walka kosztem nawet większego ryzyka”.
Mateusz Żyro:
„Mecz był szalony, ale trochę na własne życzenie, bo straconych bramek mogliśmy uniknąć. Emocji znów nie brakowało, rzadko kiedy rozgrywamy spokojne spotkania. Chcielibyśmy wygrywać 3:0, ale żeby tego dokonać, musimy wejść na jeszcze wyższy poziom. Dziś graliśmy zbyt dobrze, by fundować kibicom taką nerwówkę do samego końca. Cieszę się jednak, że nie rzucaliśmy słów na wiatr, tylko potwierdziliśmy na boisku dyspozycję z tego tygodnia. Nie pamiętam, kiedy zagraliśmy tak słabo, jak w Szczecinie, ale wiedzieliśmy, że najlepszą odpowiedzią będą czyny i super, że dziś to pokazaliśmy. Teraz trzeba kontynuować tę drogę”.
Marcel Krajewski:
„Owszem, spotkanie było nerwowe, ale uważam, że właśnie dla tych emocji gra się w piłkę. Najważniejsze, że potrafiliśmy w kluczowych momentach zachować spokój i wygrać taki mecz. Wiemy, nad czym jeszcze musimy pracować, ale mimo to cieszę się, że bardziej chcieliśmy zdobyć trzy punkty i mamy je. Chcemy dominować i mocno pressować przeciwnika, ale żeby ten mechanizm mógł dobrze funkcjonować, wszyscy muszą robić swoje. Dziś wyglądało to bardzo dobrze i efekt jest widoczny”.
Mamy szczęście, że po tym blamażu w Szczecinie, przyjechał do nas beznadziejny Radomiak.
Z leszczami też trzeba umieć wygrać.
W ekstraklasie wszyscy to leszcze
Wygrana 3:2 w dniu upamiętnienia Franka Smudy, dzień po jego pogrzebie, to coś pięknego :)
Nie pokonają rekordu Franka i Jego drużyny w jednym sezonie czyli 0 porażek ale mam nadzieję, że ta z Pogonią była ostatnią. Życzę Wam piłkarzom i trenerowi żebyście mieli w DNA samo wygrywanie. Tylko Widzew RTS!
A kto jest w stanie aktualnie w .Niktekstraklapie to dokonać
Super,że wygraliśmy ten szczególny mecz.Dodatkowo uniknęliśmy debaty o sędzim,który nie pokazał czerwonej za faul przy karnym na Imadzie.Krajewski taki słodko-gorzki.Popełnił błąd,który mógł skutkować golem na 3-3.Najważniejsze jednak 3 punkty i „widzewski” wynik 3:2 :)
Wolę Krajewskiego od Kastratiego i to z wielu powodów
Najważniejsza wygrana bo u siebie trzeba wygrywać. Dodatkowo dziś należało wygrać dla Franka. Wynik 3-2 to też pewnego rodzaju powrót do przeszłości Widzewa Smudy.
Ale …
Tracić tak frajerskie gole i podawać tak rywalowi rękę kiedy należało go ostatecznie dobić nie powinno mieć miejsca.
Zamiast prowadzić do przerwy 2-0 dajemy im tlen po golu babolu jaki nigdy wpaść nie powinien. Kiedy strzelamy na 3-1 i wydaje się, że spokojnie dojedziemy do końca niektórzy nie zdążyli usiąść a znowu jest wynik na styku.
Brawo Widzew!
Gramy swoje i u siebie i na wyjeździe. Szkoda, że Hamuliciowi zagotowało się głowie bo Sobol daje słabe zmiany i nie strzela setek jak dzisiaj po podaniu Kerka. Giki też się nie popisał przy golu. W Białymstoku bez Ibizy będzie ciężko ale oni w tym sezonie słabo bronią i trzeba ich dociskać
Bez Ibizy,ale za to zobaczymy na co stać Hairiziego
Ledwo wygraliśmy z drużyna ze strefy spadkowej ?
Czy udany mecz nowego lidera ekstraklasy ?
Marcel zagrał jak rasowy zawodnik. Niesamowite jaki zrobił skok. Od wystraszonego młodzieńca po pewnie grającego skrzydłowego. Trenerze, co Pan zrobił Sypkowi? :-)))) Nie poznaję go.
Trener jeszcze nie wie czyli na Jagę wyjdzie Kozlovsky-Silva
Właśnie tak może być. Ciekawe o co chodzi z Hajrizim.
Moim zdaniem z Jagą dostanie szansę.
Najważniejsze 3pkty, wygraliśmy zasłużenie i można bylo zaakcentować to większą różnicą goli, bo i stracone bramki trochę frajerskie i były szanse na 4 bramkę. Rondic pokazał, że potrafi, pozostaje wierzyć, że nabierze pewności po takim neczu, bo konkurencji póki co nie ma. Bardzo dobry mecz młodego Krajewskiego i Żyro też duży plus. ze zmienników Kerk zdecydowanie najlepiej, aż żal, że nie jest w stanie pograć dłużej niż te pół godziny, bo to co robi z piłką, to poezja. Panie trenerze gonić Go do roboty, bo ten piłkarz potrzebny jest nam na 70 minut w każdym meczu. Gong ma coś, jest… Czytaj więcej »
Cybulski był lepszy od Klimka! Sypek tez dawał radę, Rondic zrobił to co do niego należało, ale minus za obronę i bramkarza! sorry!!!
Wszystko co wlatuje w pole karne to dla nas śmiertelne zagrożenie. Ludzie! Od ilu lat można to wałkować ?
Rykoszet od nogi Żyry to noga Franca z góry. Pomagaj nam dalej z góry trenerze.
Przecież to nie był rykoszet. Żyro dołożył nogę i zmienił tor lotu piłki. Rykoszet jest wtedy gdy piłka bezwładnie odbije się od zawodnika
Masz rację. Ale to instynktowne zagranie, które jest jak noga samego Smudy :)
Im szybciej zaczniemy grać optymalną jedenastka tym lepiej. Fran Alvarez to jest Pan Piłkarz, w pierwszej połowie w pojedynkę zdominował rywala.
Niektórzy nawet po zwycięstw krytykują, mam wrażenie że tylko po to, aby tylko wrzucić kamyk do ogródka trenera, czy dyrektora sportowego. Cybulski nie jest niesamowitym skrzydłowym, wiele mu brakuje, ale czy Klimek nie spotykał się z podobną krytyką w zeszłym sezonie, gdy wchodził do drużyny? Miał problem z ustabilizowaniem formy i świetne mecze przeplatał z tymi, gdzie mu niewiele wychodziło. Teraz zresztą jest podobnie. Wczoraj wszedł i nie można powiedzieć, że wypadł lepiej niż Cybulski. Sypek wczoraj walczył i pokazał się z naprawdę niezłej strony, tyle razy ile był faulowany pokazuje jakie problemy mieli z nim zawodnicy radomiaka. Gong robi… Czytaj więcej »
Kibicowanie nie polega tylko i wyłącznie na bezwarunkowym klaskaniu i zachwytach. Można i trzeba widzieć mankamenty i dyskutować o nich. To daje rozwój. Zagłaskać na śmierć można nawet kota.
Kibicowanie to przede wszystkim dopingowanie swojej drużyny, jak i bycie z nią na dobre i na złe. Jest różnica między konstruktywną krytyką, a ciągłym opluwaniem dyrektora sportowego, trenera i zawodników. Jest tu wiele osób, które nawet gdy Widzew wygrał mecz zamiast się z tego cieszyć szukają dziury w całym i doszukują się tego co według nich było złe, a pomijają dobre rzeczy. Jest tu zbyt wielu „trenerów” którzy nie widząc ani jednego treningu chcą narzucić trenerowi i sztabowi szkoleniowemu kto ma grać. Myśliwiec wczoraj fajnie wyjaśnił ten swój „upór” w wyborze składu. Jeśli coś zaczyna dziać się źle to stara… Czytaj więcej »
Radość po wygranej, bezwzględnie. Ale to nie oznacza potrzeby realnej oceny. Wyciąganie wniosków ze słabości , czyli konstruktywna krytyka- analiza, to daje napęd do rozwoju.
Bezwarunkowe klaskanie i zachwyty nie, ale niektórzy przebąkiwali o zwalnianiu trenera po pierwszej porażce ;)
To byłaby głupota i nie w tych kategoriach pisałem.
Cieszy wygrana i to z Radomiakiem, który nam wybitnie ostatnim czasie nie leżał. Niestety glupio srraciliśmy bramki: pierwsza z głowy, było to do strącenia przez obrońców i wyłapania przez bramkarza. Drugą bramkę strzela zupełnie nie niepilnowany zawodnik. Mnie to przeraża, bo Jagiellonia takie błędy wykorzysta bezlitośnie. Musimy mądrze zagrać w obronie i starać się coś ustrzelić. Jedziemy tam po pełną pulę i jest to do osiągnięcia.
Dobra zmiana Kerka. Jego szybkie podania i wrzutki w pole karne to posmak europejskiej piłki. Koledzy nie zawsze nadążają za jego sposobem gry. Powinien dostać szansę i wyjść w I składzie. To jakość, która może nam dać przewagę.
Jedna wrzutka i kilka dziur w ustawieniu, bo nie nadążał ani w odbudowaniu strefy ani tym bardziej w doskoku na pressing. Z tego poszło kilka akcji zielonych. To nie czasy Iwanickiego, że można stać , zrobić dwa kółka na metrze kwadratowym i być najlepszym.
Lepiej mądrze stać niż głupio biegać. Nie pitol kolego. Ma umiejętności ale niestety nieco gorzej ze zdrowiem. Trzeba go doprowadzić do jak najlepszej formy, żeby schodził w 70 minucie a nie wchodził w tejże. Grając od 1 minuty dałby sporo jakości i oby to udało się w końcu osiągnąć.
Problem w tym, że niby przepracował w zdrowiu okres przygotowawczy. I dalej nadwaga i brak motoryki. Mieliśmy już w historii utytułowanego Niemca, z papierami na grę. Było to samo. Uli miał na imię. Meteoryt.
Musi koniecznie popracować nad kondychą.
Super, że trener doszedł do wniosku, że Krajewski to lepsza opcja niż Kastrati. Fajnie, że Cybul wyglądał lepiej. Naprawdę Nunes jest tak słaby, że nie wygrywa rywalizacji z nawet Gongiem?
Cybul nie wyglądał lepiej ludzie zdejmijcie te różowe okulary on znowu ani jednego rajdu nie zrobił, ani jednego strzału nie oddał i miał tylko trzy wrzutki na ślepo i spalił dwa razy w 10 minut na początku meczu gdy byliśmy w gazie i trzeba było dobić Dziadomiaka.
Nie wiem czy mieliście to samo wrażenie? Jak mieliśmy siły w 1 połowie to wychodził atak i obrona. W 2 drugiej wyglądało jakby radomiak zabiegał nas? Mieli dobrą motorykę i siły na 90 min. Drżeliśmy o wynik do samego końca na własnym stadionie. Normalne to?
Porównaj sobie ile kilometrów przebiegli piłkarze Widzewa, a ile Radomiaka. Różnica była znaczna, a fakt że bodajże 4, czy 5 piłkarzy którzy najwięcej przebiegli w meczu to piłkarze Widzewa mówi chyba samo za siebie.
Panie Trenerze. Wszystko się zgadza w wypowiedzi, oprócz jednego. Co powoduje, że Kerk dostaje powołanie meczowe i tym bardziej minuty? W ramach odchudzania ? Tyłem biegam szybciej a Batory w porcie miał większą zwrotność. W zespole gdzie taktyka oparta jest na motoryce, wystawianie takiego lenia ( gdyby był pracowity to już dawno straciłby z 10 kg), to jest wbrew logice. Proszę o uzasadnienie jego obecności.
Według ciebie Kerk dał słabą zmianę? Zaiste interesujące. To właśnie krytyka dla krytyki. A jeśli ty jesteś taki szybki i zwinny to może sam powinieneś grać w Widzewie, szkoda by taki talent się marnował
To drugi Uli Borowka. Ten sam typ. Pogadamy za pół roku. Kontrakt kosmos, a gry zero – nadwaga, kontuzje, ławka.
3:2 to był najlepszy możliwy wynik tego dnia :)
cos właśnie słabo wyglądamy fizycznie w polskiel lidze gosci 60 min i zmiana , nic dziwnego ze trener robi 4 zmiany co mecz .
Z wielkim bólem to piszę ale może lepiej Klimka wypożyczyć albo sprzedać bo chłopak siedząc na ławie się marnuje. Wchodząc z ławki bardzo chce się pokazać z dobrej strony i po pierwszej nie udanej akcji gra nerwowo. Moim zdaniem powinien grać od początku zamiast Cybulskiego który jak na razie gra gorzej niż w końcówce rundy wiosennej. Ciekawe co się dzieje z Nunesem który miał bardzo dobre dośrodkowania i niezłe uderzenie.