Widzew przegrywa w Pruszkowie po błędach obrońców
12 lipca 2017, 17:43 | Autor: RyanDrużyna Widzewa przegrała sparing ze Zniczem Pruszków 2:3. W pierwszej połowie łodzianie zaprezentowali się naprawdę dobrze na tle rywala z II ligi, ale zadecydowały błędy w defensywie po zmianie stron.
Od pierwszych minut oglądaliśmy piłkarzy, którzy powinni w większym stopniu stanowić w rozgrywkach ligowych o sile drużyny. Z kolei po przerwie Przemysław Cecherz zamierzał dać szansę tym, którzy na tą chwilę są chyba dalej od pierwszej jedenastki. Miało to swoje potwierdzenie w boiskowych wydarzeniach.
Od pierwszego gwizdka absolutnie nie było widać, że Widzew występuję klasę rozgrywkową niżej. Łodzianie szybko przejęli inicjatywę, zamykając II-ligowca na jego połowie. Przyniosło to efekt już w 8. minucie. Po szybkim odbiorze, w polu karnym sfaulowany został Michał Miller, a jedenastkę na gola zamienił minutę później niezawodny w takich sytuacjach Daniel Mąka.
Po objęciu prowadzenia goście nie zwalniali tempa. Bliscy podwyższenia byli Marcin Kozłowski i Mąka, który po świetnej akcji Millera miał 100% okazję do strzelenia na 2:0! Po pół godzinie gry zawody zaczęły się jednak wyrównywać, co dało Zniczowi wyrównującą bramkę. Za krótko po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Kozłowski, do piłki na 20. metrze dopadł Mateusz Stryjewski i Patryk Wolański był bez szans!
Po tym trafieniu gospodarze przejęli inicjatywę, ale Wolański bronił znakomicie. W nagrodę widzewiakom udało się wykorzystać jedną z nielicznych akcji w końcówce tej części spotkania. W polu karnym ręką zagrał jeden z rywali, a piłkę na jedenastym metrze tym razem ustawił Mateusz Michalski. Co prawda bramkarz pruszkowian wyczuł intencje strzelca, ale futbolówka znalazła się w siatce!
Na drugą połowę oba zespoły wybiegły w kompletnie innych składach. Po raz pierwszy w RTS zaprezentował się Daniel Świderski i to właśnie on miał najlepszą okazję do strzelenia trzeciej bramki. Napastnik wpadł w pole karne, ale wyczekał go Piotr Misztal i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po zmianie stron łodzianie nie prezentowali się już tak dobrze, jak ci, którym teoretycznie bliżej jest do pierwszej jedenastki. Udało się to wykorzystać pruszkowianom. W 65. minucie źle ustawiła się para obrońców, Patryk Kamiński dostał prostopadłe podanie między Radosława Sylwestrzaka a Kamila Tlagę i strzałem w długi róg doprowadził do remisu!
Znicz nadal szukał trzeciego gola, ale by go zdobyć, potrzebował pomocy widzewiaków. Tym, który popełnił koszmarny błąd, był Patryk Baran. Po jego niecelnym podaniu piłkę przejął Patryk Czarnoski, który wpadł z nią w pole karne. Najpierw Maciej Humerski obronił sam na sam, a potem napastnik strzelił w stojącego na linii bramkowej Sylwestrzaka. Udało mu się trafić na 3:2 dopiero za trzecią próbą!
Po straconym golu goście ruszyli do ataku, ale najlepszą okazję zmarnowali. W 82. minucie w szesnastkę wpadł mało widoczny Bartłomiej Niedziela, ale strzelił tylko w boczną siatkę. To był w zasadzie ostatni ważniejszy akcent tego sparingu. Widzew przegrał, co może denerwować, bo w pierwszej połowie goście zaprezentowali się naprawdę dobrze.
Znicz Pruszków – Widzew Łódź 3:2 (1:2)
33′ Machalski, 65′ Kubicki, 78′ Czarnoski – 9′ Mąka (k), 41′ Michalski (k)
Znicz (I połowa):
Testowany – Rackiewicz, Długołecki, Klepczarek, Włodarczyk – Budek, Machalski – Stryjewski, Włodyka, Tarnowski – Sobków
Znicz (I połowa):
Misztal – Kucharski, Potrzebowski, Dobrzyński, Michalak – Szymański, Faliszewski, Skibko, Kubicki – Podliński, Czarnoski
Widzew (I połowa):
Wolański – Kozłowski, Wojciechowski, Zieleniecki, Rakowski – Kazimierowicz, Olczak – Michalski, Mąka, Miller – Okuniewicz
Widzew (II połowa):
Humerski – Tlaga, Kostkowski, Sylwestrzak, Baran – Broniszewski, Radwański – Kamiński, Ostaszewski, Niedziela – Świderski